14; Family

383 25 19
                                    

Monsta X — LOVE

— Już idę! Cierpliwości, nie mam dwudziestu lat! — słyszę krzyk za drzwiami, gdy po raz trzeci naciskam przycisk domofonu swojego rodzinnego domu.

Zaśmiałem się tylko, słysząc głos mojej rodzicielki.

Drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazała się piękna czarnowłosa kobieta z delikatnymi zmarszczkami, które tylko dodawały jej tak naprawdę uroku. Aż trudno uwierzyć, że ma już czterdzieści osiem lat.

Kobieta otworzyła szeroko oczy, gdy nas zobaczyła.

— Felix, o mój boże. Kochanie! Chodź, zobacz — krzyknęła kobieta, głośno nawołując męża.

— Idę, no idę — usłyszeliśmy w tle. A tuż potem za mamą pojawił się mój ojciec.

Mężczyzna spojrzał na mnie, a jego twarz wyrażała zdziwienie, ale w pewnej chwili zmieniła się w szeroki uśmiech.

— No proszę, któż to zawitał w rodzinne progi, stęskniłeś się za starymi? — zaśmiał się, na co również parsknąłem śmiechem.

— Cześć tato, cześć mamo — powiedziałem, a potem od razu zgarnąłem ich w ramiona — Tak bardzo, tęskniłem — wymruczałem z utęsknieniem, czując znajome ramiona otaczające mnie.

— My też synku, widzę, że jesteś z towarzystwem, proszę, wejdźcie — powiedziała kobieta, uśmiechając się miło, gdy się od siebie oderwaliśmy.

Kiwnęliśmy głowami i weszliśmy do środka.

— Proszę, rozgośćcie się, kochanie proszę, zaparz nam herbaty — zwróciła się do męża, który po chwili zniknął w kuchni.

— A co to za młoda dama co? — zapytała moja mama, zauważając Lilian, która siedziała grzecznie u Minho na rękach

— To jest Lilian, proszę Pani — starszy odpowiedział.

— Och Minho widzę, że twój angielski się poprawił — zapiszczała moja mama, na co ten się tylko zarumienił i wymamrotał ciche podziękowania — Jak będzie wam wygodniej, możemy mówić po koreańsku wszyscy.

— Wolałbym nie mamo, bo Lil nie umie jeszcze tak dobrze koreańskiego, umie parę podstawowych słów — powiedziałem, co wywołało zdziwienie u mojej rodzicielki.

— Własne Felix kim jest ta dziewczynka — zapytała się po koreańsku.

Podszedłem do Minho zabierając Lil z jego rąk i posadziłem sobie.

— Lily proszę, powiedz, ile masz lat — poprosiłem.

Dziewczynka się zaśmiała i pokazała przed siebie liczbę pięć na paluszkach.

— I'M FOiVE — krzyknęła, na co wszyscy się zaśmiali.

— A Maggie odeszła parę miesięcy przed naszym debiutem nie mówiąc dlaczego — odparłem, również po koreańsku.

Moja mama chwile myślała i potem, otworzyła szeroko oczy.

— Ona jest twoją...

— Tak mamo, Lil to moja córka — powiedziałem, kończąc jej zdanie.

Moja mama zakryła usta i nie mogąc uwierzyć w to co słyszy.

— Tatusiu co się dzieje dlaczego babcia tak robi, nie polubiła mnie? — zapytała dziewczynka, patrząc na mnie swoimi dużymi oczkami.

— Nie słonko, wszystko jest w porządku, tylko babcia nie wiedziała o tobie, wiesz i po prostu jest w szoku.

Dziewczynka pokiwała smutno głową, schowała głowę w moją szyję.

— Czyli chcesz mi powiedzieć, że masz pięcioletnią córkę? A co się stało z jej mamą?

— Mag zmarła na raka niedawno — powiedziałem, spuszczając wzrok, gdyż temat byłej dziewczyny nadal był dla mnie ciężki.

— Och, dobra zmieńmy temat, pogadamy innym razem o tym, a teraz dajcie mi się poznać tą piękną młodą kobietę — machnęła ręką i podeszła do mnie, gdzie w dalszym ciągu znajdowała się Lilian.

— Cześć słońce, jestem twoją babcią, a ty jak masz na imię? 

— Lilian — odparła cichutko. 

— Jakie śliczne imię! Jesteś tak podobna do swojego taty, że szok. Jesteś może głodna skarbie? Zrobiłam pyszną Lasagne — Lily pokiwała głową na tak i po chwili już jej nie było. 

*****

— Felix chodź tu na chwile! — zawołała mnie po chwili moja mama, zostawiłem pozostałych na chwilę samych i poszedłem do kuchni. 

— Tak mamo. 

— Powiedz mi tak szczerze co jest pomiędzy tobą a Minho? — zapytała prosto z mostu. Nie spodziewałem się takiego pytania z ust rodzicielki. Moje policzki zaszły różem.

— Nic mamo, jesteśmy tylko przyjaciółmi — mruknąłem zawstydzony. 

— Tak, a ja nie mam trójki dzieci i wnuczki — prychnęła, wkładając brudne naczynia do zmywarki — Nie rób z matki idiotki bo przecież widzę, jak na siebie patrzycie. 

— Co?

— Nie co, tylko słucham gówniarzu, normalnie patrzy na ciebie jak na najcudowniejszy skarb, a gdy tylko masz jakiś bliski kontakt na przykład z Chanem, to widzę, jak zaciska szczękę oraz ręce w pięści. 

— W-wydaję ci się mamo na pewno nie — mruknąłem. 

— Oi dziecko, tyle żyje już na tym świecie, że wiem jak, zachowuje się zakochany człowiek, uwierz matce. 

Nic już się odezwałem tylko poszedłem spowrotem do salonu gdzie znajdowali się pozostali z moim ojcem, który zajmował się opowiadaniem jakiś historii ze swojej młodości. 

Zająłem swoje miejsce ponownie obok Lee i nic się nie odzywając, rozmyślałem nad słowami mamy. 

******

Dłuuugo mnie nie było. 

Ale w końcu poprawiłam te rozdziały!

Postaram się częściej wstawiać i pisać rozdziały ale nic nie obiecuje! 

Do następnego ^.^

⁓ Madi <3

Are u my daddy? || MinlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz