Rozdział 2

5 0 0
                                    


   Morana wbiegła do jakiegoś magazynu w biednej dzielnicy i dopiero wtedy dotarło do niej co się stało.

-Boże, boże to nie może być prawda-powtarzała szeptem- o-on poświęcił za mnie życie.

   Dziewczyna rozejrzała się po miejscu w którym jest aż w końcu zauważyła drabinę, weszła po niej na dach a przed nią rozwinął się piękny krajobraz nocy. Przycupnęła na skraju dachu i wybuchła szlochem.

- Hej co się stało?- odezwał się głos za nią.

-Aa, kim jesteś i co tu robisz!? - powiedziała odwracając się i jednocześnie wyciągając ukryte w rękawie ostrze.

-Jestem Matt, a teraz powiedz czemu jesteś smutna.

-M-mój przyjaciel poświęcił za mnie życie żebym mogła uciec- rzekła znowu wybuchając płaczem.

-Będzie dobrze.

-Nie! Nie będzie, poza tym czemu tutaj przyszedłeś i gadasz ze mną?! Jestem morderczynią powinnam dawno cię zabić!

- Wiem, że tego nie zrobisz więc posłuchaj spokojnie, rozumiem że jesteś smutna, ja zostałem przed chwilą wyrzucony z domu przez ciocie.- powiedział.

-Co, jak ciocia wyrzuciła cię z domu?- powiedziała już uspokojona.

-Moi rodzice pojechali na miesiąc na wschód do Shangri-La odwiedzić rodzinę i zwiedzić miasto, a Margaret zlecili zaopiekowanie się mną i domem. Przed chwilą kazała mi zjeść orzechy laskowe które wzięła ze sobą bardzo dobrze wiedząc, że mam na nie alergie. Wkurzyła się i wyrzuciła mnie za drzwi.

-To gdzie teraz będziesz mieszkał?- zapytała.

-Nie wiem pewnie będę się wałęsał po ulicach szukając schronienia i jedzenia. Może zacznę grać na ukulele albo czymś takim żeby zarobić. Albo pojadę z cyrkiem.- zażartował.

 -Nie, nie możesz wałęsać się po ulicach kiedy Vanish jest wkurzony.- powiedziała Morana- Zatrzymasz się u mnie.

-Ale mnie nie znasz, co jeśli poderżnę ci w nocy gardło?

-Nie marudź bo zaraz zmienię zdanie- powiedziała na odchodnym.

    Tak jak przewidziała zaczął iść za nią. Zaproponowała zostanie u siebie ze względu na to że sama też kiedyś została zostawiona na ulicy. Szli ciemną uliczką przy jej mieszkaniu które kupiła rok temu. Kiedy dotarli na miejsce otworzyła drzwi z napisem 32a. Kiedy zapaliła światło Matt zauważył, że stoją w pięknym salonie połączonym z kuchnią i jadalnią, obok znajdowały się 3 drzwi pewnie do łazienki i sypialni. Otworzył drzwi na balkon i natychmiast owionął go ciepły wiosenny wietrzyk. 

-Chodź pokażę ci w jakiej sypialni będziesz spał.-zawołała za nim.

   Idąc za nią zauważył piękny stary zegar ze złotym motywem stojący na kominku obok kilku ramek ze zdjęciami i wazonem. 

-Przytulnie tu jak na zabójczynię.- powiedział.

-Nie gadaj tylko chodź- powiedziała otwierając drzwi sypialni dla gości.- tutaj będziesz spał.- przeszła do kolejnych drzwi.- a tutaj masz łazienkę z garderobą. 

-Ja idę spać i radzę nie być głośno.

-Dobrze, dobrze idź spać będę grzeczny.-powiedział Matt

  Po jego słowach poszła do swojej sypialni i nawet się nie przebierając padła na łóżko. Boże co za dzień najpierw zabijają mi przyjaciela, a teraz jakiś nie znajomy śpi w sypialni obok.-pomyślała po czym zasnęła.


============================================================

Notka od autorki: Nie wnikajcie w to ale na prawdę nie potrafię pisać książek.

Kamu telah mencapai bab terakhir yang dipublikasikan.

⏰ Terakhir diperbarui: Mar 16, 2022 ⏰

Tambahkan cerita ini ke Perpustakaan untuk mendapatkan notifikasi saat ada bab baru!

Pogódź się z mrokiem.Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang