Prolog

464 16 0
                                    

4 lata wcześniej

Obudziłam się rano dość wcześnie mimo że zwykle budzę się 6:30, spojrzałam na wyświetlacz telefonu i ujrzałam że była jakaś 5 a skoro już nie zasnę to postanowiłam wstać i udać się do łazienki by przemyć twarz wodą i rozczesać włosy. Gdy już to wykonałam to wróciłam do łazienki, podeszłam do szafy by wybrać jakieś ciuchy, jak się ubrałam to zeszłam na dół i spojrzałam na ojczyma który nie spał już i gadał przez telefon a w drugiej ręce trzymał piwo i pił. Podeszłam do lodówki by wziąć mleko a następnie udałam do szafki gdzie były płatki, wyciągnęłam je, odłożyłam na stół i wróciłam się po miskę. Po zebraniu wszystkich potrzebnych rzeczy usiadłam na miejsce i robiłam sobie płatki. W miedzy czasie przeglądałam sobie instagrama. 

- Jasne spotkamy się dziś na partyjce pokera - usłyszałam roześmiany głos ojczyma i się uśmiechnęłam że od rana ma dobry humor. Obrócił się w stronę w kuchni i ujrzał mnie i zaczął iść do mnie. - Pogadamy później na razie - rozłączył się. - Cześć myszko, czemu nie śpisz już? - spytał i pocałował mnie w głowę a potem zajął miejsce obok mnie. 

- Obudziłam się przed budzikiem, wiedziałam że nie zasnę więc ogarnęłam się do szkoły i przyszłam zjeść śniadanie - odpowiedziałam mu i odłożyłam telefon obok. Pokiwał mi głową.

- Dziś ja po ciebie przyjadę bo mama będzie musiała zostać dłużej w pracy - pokiwałam mu głową na te wieści bo w buzi miałam płatki a nie miałam zamiaru mu odpowiadać z jedzeniem w buzi. Pogadałam z nim trochę a potem zaniosłam miskę oraz łyżkę do zmywarki a potem udałam się do swojego pokoju. Wyciągnęłam książkę do angielskiego by się trochę poczuć na test dzisiejszy, umiem wszystko ale jednak wole sobie powtórzyć by nie dostać słabej oceny.

                                                                                           ***

Byłam już pod szkołą z ojczymem i się z nim żegnałam. 

- Miłego dnia Lukrecjo. Trzymam kciuki by test poszedł ci dobrze - uśmiechnął się do mnie więc zrobiłam to samo. 

- Również miłego dnia tato - odjechał po chwili a ja kroczyłam do szkoły. Podeszłam do swojej szafki i schowałam kilka nie potrzebnych książek. 

- Lukrecja! - usłyszałam dobrze mi znajomy głos który należał do mojej przyjaciółki Mii. Przytuliła mnie i była cała podekscytowana. 

- Jejku Mia a w tobie co tyle energii z rana? - zaśmiałam się cicho i przywitałam się z nią. 

- Są zapisy na kółko taneczne - zamknęłam szafkę i się uśmiechnęłam. 

- I pewnie się zapisałaś? - Brunetka pokręciła głową i zaczęła mnie ciągnąć gdzieś. 

- Czekałam specjalnie na ciebie - zaprowadziła mnie do kartki z podpisami na kółko. Wpisałyśmy się a Mia zapiszczała i skakała tak że każdy spojrzał na nas. 

- Spokojnie - złapałam ją za ramiona by ją zatrzymać. - Nie ekscytuj się tak już - zaśmiałam się na czyny przyjaciółki. Zadzwonił dzwonek więc poszłyśmy na lekcje. Zajęłyśmy swoje miejsca, wyciągnęłyśmy książki, piórniki i zaczęłyśmy słuchać co mówi nauczycielka.  

Jak już zakończyłyśmy lekcje to Mia postanowiła iść na sale gimnastyczną i mnie zaciągnęła za sobą. 

- Po co tutaj przyszłyśmy? Mój tata zaraz będzie - powiedziałam a dziewczyna mnie uciszyła i pokazała na starsze dziewczyny. 

- To są dziewczyny z 8 klas i trenują właśnie taniec - szepnęła do mnie, nie byłam na początku przekonana ale po chwili jednak wciągnęło mnie to i oglądałyśmy trening starszych dziewczyn które podziwiałyśmy. - Wow, też bym tak chciała umieć - szepnęła mi z uśmiechem. 

- Po długich treningach na pewno będziesz umiała - odpowiedziałam i sięgnęłam po telefon. Miałam 10 nieodebranych połączeń od taty.

- Jejku zapomniałam całkowicie przez to - powiedziałam i napisałam ojczymowi że zaraz przyjdę. - Muszę wracać Mia - pożegnałam się z nią i poszłam do niego. 

- Gdzie byłaś tak długo? - zapytał gdy usiadłam z tyłu. 

- Mia mnie zaciągnęła na trening tańca starszych dziewczyn i za oglądałam się i zapomniałam. Przepraszam - odpowiedziałam i spuściłam głowę w dół. 

- Nic się nie stało ale następnym razem napisz to przyjadę później - pokiwałam głową i wróciliśmy do domu. 

***

Po kilku tygodniach treningów umiałyśmy z Mią dość dużo, cieszyło nas to bardzo i wiedziałyśmy już że to będzie nasza pasja. W szkole treningi miałyśmy po lekcjach do 17:00. Mia zawsze wracała zmęczona do domu a ja byłam pełna energii i po każdym powrocie trenowałam również w domu. Robiłam to codziennie, moich rodziców cieszyło to że znalazłam sobie pasję której się oddaje i poświęcam czas ale prosili mnie bym nauką też zajmowałam ale zapewniłam im że moje oceny nie zmienią się przez taniec i będą ciągle takie same. Tak właśnie było, zdałam 6 klasą z bardzo dobrymi ocenami i pochwałą. Zaczęły się wakacje, miałam więcej czasu na taniec więc to robiłam, trenowałam każdego dnia na dworze i szło mi jeszcze lepiej niż wcześniej. Przez pół wakacji ciężko ćwiczyłam ale wydarzył się wypadek. W moją mamę wjechał samochód przez co zginęła na miejscu, byłam w totalnej rozsypce że przestałam zajmować się tańcem. Mój ojczym zaczął wtedy pić całymi dnami i siedzieć przed telewizją, za każdym razem jak coś zrobiłam źle to krzyczał na mnie i uderzał w twarz ale po chwili przepraszał. Wybaczałam mu za każdym razem bo to mój tata. 

Po długim czasie mój ojczym postanowił się przeprowadzić z Asyżu do Brela. Znalazł ładny domek który miał większe podwórko od naszego starego oraz basen i garaż. Miałam również większy pokój który pomógł mi ładnie umeblować. Jakoś kilka tygodni później wróciłam do tańca i znowu tańczyłam nałogowo, tato oglądał codziennie jak tańczę i bił mi brawa za każdym razem jak kończyłam. Cieszyłam się że wyszedł z stanu ciągłego picia ale nie na długo. Po dwóch tygodniach znowu pił ale tym razem z nowymi sąsiadami, siedziałam zazwyczaj u siebie w pokoju bo bałam się schodzić do nich. W końcu po kilku dniach zeszłam na dół bo była ładna pogoda i poszłam na dwór poćwiczyć taniec, włączyłam muzykę i zaczęłam tańczyć. 

- Dajesz maleńka? - usłyszałam obcy głos ale skupiłam się na tym i wróciłam do swojej czynności. Nagle poczułam czyjeś ręce na swojej tali się podskoczyłam i odsunęłam się. - tańcz dalej mną się nie przejmuj - powiedział facet z chrypą a ja zaczęłam się cofać. 

- Niech mnie Pan zostawi - powiedziałam przerażona. Cofnęłam się aż pod sam płot i nie miałam gdzie uciekać. Po chwili mężczyzna zaczął mnie obmacywać, już chciał ściągnąć ze mnie koszulkę ale mój ojczym zjawił się w porę i go zawołał. 

- Zobaczymy się jutro - powiedział z uśmiechem na twarzy i poszedł sobie a ja stałam w osłupiona bo byłam strasznie przestraszona, wzięłam swój telefon i wróciłam szybko do pokoju w którym się zamknęłam. Kilka dni ćwiczyłam i kilka dni ta sama sytuacja się powtarzała. Mój ojczym zaczynał tyle pić że nie był stanie mi pomóc ani razu. W nocy płakałam cicho w pokoju, pewnego dnia coś zbiłam przez przypadek i zaczął krzyczeć na mnie i uderzył w policzek tym razem bez przeprosin i tak działo się przez 4 lata. 

the last step to make your dreams come trueWhere stories live. Discover now