4.

388 29 2
                                    

Byłam już po śniadaniu i zamierzałam iść potrenować.

- Hej Ann, mogę dziś zrobić trening z tobą? Jestem bardzo ciekawy jak wygląda twój styl walki - zapytał Tommy.

- Tak jasne, chodź na tą polane przy domu - odpowiedziałam i skierowałam się do drzwi.

Ćwiczyliśmy przez jakiś czas przy okazji prowadząc rozmowę.

- Co ty właściwie robiłaś przez ten cały czas? Techno nie chciał nic powiedzieć - zapytał nagle Tommy.

- Tak właściwie to nic specjalnego. Nie wychodziłam jakoś często do wioski. Pieniądze na jedzenie chyba wiesz jak zdobywałam - powiedziałam po czym obydwoje się lekko zaśmialiśmy pod nosem - to chyba wszystko - nie to nie było wszystko skłamałam. Miałem tam pracę. Może nie była ona zbyt humanitarna ale była. Dało się też dużo zarobić co jak najbardziej mi pasowało pomimo tego że większość moich rzeczy była kradziona a nie kupiona.

Po dwóch godzinach wróciliśmy do domu. Przyszykowałam się do wyejścia do Menberg. Włożyłam miecz do pochwy (ten taki pokrowiec na miecz) która była przypięta do mojego pasa. Zwinęłam też sztylet którym Techno mnie zaatakował. Może się przydać kto wie. Biorąc przedmiot do ręki poczułam że różowo włosy posłuchał mojej rady i dodał kilka detali przez co rękojeści jest cięższa.

Ruszyłam na obrzeża Menberg. Blisko pobliskiej wioski był domek w którym mieszka Karl.

Będąc już na miejscu podeszłam do jednego ze stoisk i kupiłam kilka jabłek (nie wiem czy tak się pisze zawsze miałam z tym problem XD) i poszłam w głąb wioski. Zauważyłam Karla siedzącego na kłodzie przy rzeczce blisko centrum. Poszłam drogą prowadząca nad rzekę wyciągając z torby jedno ze wcześniej kupionych owoców. Byłam właśnie w momęcie gdzie droga przebiegała nie mal za pniem. Byłam lekko na górce co ułatwiało sprawę. Upuściłam jabłko które zaczęło się staczać w stronę miejsca gdzie siedział brunet. Ruszyłam w pogoń za owocem ale chłopak zdążył je złapać zanim to wylądowało w rzece a ja za nim.

- Dziękuję - powiedziałam odbierając swoją własność.

- Ann? To ty? - zapytał.

- Tak. Chwila...przecież to ty Karl!! Nie poznałam cię - powiedziałam z udawanym zaskoczeniem co najwidoczniej kupił bo odrazu wstał i mnie przytulił co oczywiście odwzajemniłam.

- Tęskniłem za tobą...nawet nie wiesz jak - powiedział lekko pociągając nosem. W tej chwili również chwyciłam za klucze które miał przypięte do pasa i podmieniłam na jakiś kłębek żelaznych i krótkich patyczków tak aby mogły symulować klucze.

- Też za tobą bardzo tęskniłam - odpowiedziałam swoją drogą zgodnie z prawdą.

- Co się stało że wróciłaś. Jeśli mam być szczery nie spodziewałem się że cię jeszcze kiedykolwiek zobaczę - zaczoł rozmowę siadając spowrotem na pniu.

- A ja nie sądziłam że tu kiedyś wrócę. Ale jednak kto jestem.

- Zmieniłaś się trochę. Gdyby nie to że się odezwałaś to nie poznał bym cię. Co nie zmienia faktu że wciąż wyglądasz pięknie.

- Dziękuję ty też wyglądasz naprawdę dobrze, chociaż z twarzy się nie zmieniłeś.

Posiedzieliśmy tak chwilę i porozmawialiśmy aż zaczęło się robić ciemno.

- Przepraszam cię ale muszę już wracać. Sapnap ma dzisiaj jakieś ważniejsze spotkanie z Dream'em i George'm jako że przyjechali do miasta i chciał żebym też tam był - powiedział po czym wstał z miejsca i poszedł aby mnie przytulić.

- Jasne. Pozdrów ich ode mnie - powiedziałam oddając uścisk i wracając do domu.

Dziwny zbieg okoliczności że Dream jest w mieście akurat teraz. Akurat przed rewolucją i akurat wtedy kiedy ja tu jestem. Nie jesteśmy wrogami ani nic ale często wchodził mi w drogę a ja jemu przez co za sobą nie przepadamy.

Droga powrotna mineła mi szybko. Wróciłam do domu akurat na kolację.

- Ooo Ann wróciłaś idealnie na kolację - zawołał energicznie Tommy.

- Zdobyłaś klucze? - zapytał Techno tym swoim szorstkim głosem. Ludzie byli w błędzie co do niego. Każdy go widzi jako bez uczuciowego potwora. Jednak w śród rodziny jest trochę bardziej delikatny.

- Błagam cię jeszcze pytasz - powiedziałam po czym położyłam klucze na stole. Spojrzałam na Wilbura w tym samym czasie co on na mnie co sprawiło że obydwoje dostaliśmy głupawki.

Wieczur spędziliśmy miło. Stwierdziłam że nie będę brała udziału we włamaniu do zamku. Miałam już w planach pójść do pobliskiej wioski i pozwiedzać kto wie może wstąpię jeszcze do Menberg ale jakoś nie ciągnie mnie do tego miejsca.

________________________

~672 słowa

Jestem ciekawa czy to w ogóle ma sens bo pisze to na spontanie z tylko takim ogólnym zarysem.

Mam nadzieję że jakieś fakty mi się nie pomyliły bo trochę przypał by był a mam słaba pamięć więc to możliwe XD

Postaram się wstawiać rozdziały dosyć często ale to już zależy od mojej weny i stopnia lenistwa jeszcze teraz jak będą święta to się rodzina zejdzie do mnie do domu (aż boli na samą myśl) więc może być trochę mniej rozdziałów teraz.

WitherRose /// technoblade Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang