𝑷𝑹𝑶𝑳𝑶𝑮𝑼𝑬; dzień, który dał początek końca.

36 3 0
                                    

❝𝑏𝑜𝑙𝑒𝑠𝑛𝑒 𝑝𝑖𝑒ś𝑛𝑖 𝑠ą 𝑧𝑏𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚
𝑤𝑦𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑜𝑛𝑦𝑐𝘩 𝑠𝑚𝑢𝑡𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑠𝑒𝑟𝑐❞










𝐏𝐑𝐎𝐋𝐎𝐆𝐔𝐄
⸻❝𝒅𝒛𝒊𝒆𝒏́, 𝒌𝒕𝒐́𝒓𝒚 𝒅𝒂ł 𝒑𝒐𝒄𝒛𝒂̨𝒕𝒆𝒌 𝒌𝒐𝒏́𝒄𝒂.❞


﹒་༘࿐ೢִֶָ






Gabriel Agreste był człowiekiem powszechnie uważanym za chłodnego w stosunkach i wymagającego. Dumnie zadzierającego głowę i posiadającego stos piętrzących się na biurku papierów. Był ucieleśnieniem sukcesu ― a przynajmniej takim go uważano. Codziennie rano mógł delektować się kawiorem i świeżo mieloną kawą w bogato zdobionej filiżance. Miał pod sobą dziesiątki jak nie setki ludzi oczekujących na każde jego skinienie. Wielki, nowocześnie urządzony dom oraz pokaźną sumę pieniędzy na koncie. Innymi słowy, posiadał wszystko to, co stanowiło odzwierciedlenie marzeń innych.

Mimo to wciąż nie był szczęśliwy.

Wszystko dlatego, że jego jedyne szczęście, słaby promyczek słońca wśród zgiełku ciemności zgasł już nieodwracalnie. Stał się zaledwie wspomnieniem. Snem, którym pragnął żyć, choć nie mógł, bo mimo że miał wszystko inne ― brakowało mu jej. Kobiety, która dostrzegła w nim coś więcej, niż tylko skorupę zarozumiałego drania. Widziała kogoś, kogo on sam nie mógł w sobie ujrzeć. Otworzyła jego serce i niepostrzeżenie wkradła się do niego, by nadać jego życiu odrobiny barw i radości.

A później odeszła.

Doskonale pamiętał tamten dzień. Dzień, który okazał się początkiem jego końca, albowiem wtedy zaczął powoli zmierzać w kierunku własnej samo destrukcji.

― Powiedz Adrienowi, że go kocham ― powiedziała ostatkami sił, gdy trzymał jej dłoń tak mocno, jakby nigdy nie chciał jej puszczać.

― Sama mu to powiesz. ― Chyba sam nie wierzył w to, co mówił.

― Nie, Gabriel ― Emilie uśmiechnęła się słabo, z trudem siląc się na wpół przymrużone powieki. Mimo to nadal dostrzegał w tym spojrzeniu dziwny, absurdalny wprost dla niego spokój. ― Dobrze wiemy, że tak się nie stanie... Dlatego dbaj o niego bardziej niż dotychczas i kochaj go; za nas dwóch.

Chciał powiedzieć, że nie podoła. Że nie da rady sobie bez jej u boku i że prawdopodobnie nie będzie w stanie kochać za dwóch ― ale nie zdążył.

Ostatnie tchnienie, które z siebie wydała rozbrzmiało w jego uszach. 

𝑬𝑭𝑬𝑲𝑻 𝑴𝑶𝑻𝒀𝑳𝑨. ⸻ FANFICTION; miraculumWhere stories live. Discover now