✦Rozdział VII✦

113 9 1
                                    


Alva przełknęła ślinę.

Nie bała się, co to, to nie. Patrzyła jedynie na grymas prezentowany na twarzy Sabine, która od dłuższego czasu oczekiwała odpowiedzi.

Silniejszy podmuch morskiego wiatru ocucił dziewczynę. Co miała powiedzieć? Że znała drogę albo któryś z pracowników wskazał jej kierunek? Temat jej rozmów z robotnikami Dark Core nie był jeszcze poruszany, a zadecydowanie nie miała ochoty pakować się w kłopoty przez jakieś słabe kłamstwo.

- Przeczucie – podpowiedziała po chwili, nie tracąc ani odrobiny odwagi. Sabine, owszem, mogła ją stresować, przepytywać, starać się pokazywać swoją władzę czy pozycję na każdym kroku, ale Snowwright również chciała trzymać poziom i nie dać sobie wejść na głowę. W końcu miała zostać jednym z Jeźdźców Mroku.

- Przeczucie? – odparła czarnowłosa, a amazonka kiwnęła głową – Oh – dodała. Widać było, że ciemnooka jeszcze chwilę przetwarzała tą informację – Po prostu nie pałętaj się po lewej stronie platformy.

- Jasne – potwierdziła od razu siwowłosa, czując dużą ulgę, gdy druga kobieta nie drążyła już tematu.

Sabine minęła druidkę i skierowała się w stronę najbliższych schodów, na wyższe poziomy budynku.

- Alva? – Snowwright odwróciła się w stronę wołania – Za piętnaście minut wracam po ciebie. Twoja klacz jest w trzecim boksie, po prawej – szatynka skończyła wypowiedź i odeszła. Niebieskooka wpatrywała się jeszcze chwilę w to miejsce, ale zaraz szybkim krokiem weszła w głąb stajni.

Będąc już na korytarzu spostrzegła, że każdy z boksów jest zajęty. Miała chwilę by przyjrzeć się każdemu z koni z osobna. Wszystkie wierzchowce Jeźdźców Mroku były potężne, dostojne, ale również przerażające. Było z nich coś nienaturalnego, zauważalnego nawet dla osoby, która z magią nie miała nigdy styczności.

Dziewczyna zastanawiała się czy jest wstanie zrozumieć myśli tych zwierząt. Czy też mają jakąś niezwykłą więź ze swoimi właścicielkami. Może też podczas misji stają się jednością i dlatego działają tak efektownie oraz stanowczo.

- Cześć, Nightbelle – szepnęła, gdy stanęła już przy odpowiednim boksie. Kara klacz spojrzała na nią i prychnęła w odpowiedzi. Alva i tak się lekko uśmiechnęła, wiedziała, że w tym zwrocie nie było niczego złośliwego – Mam chwilę – dodała.

- Dowiedziałaś się czegoś nowego? – spytała po chwili.

- Chyba tak – kiwnęła głową, siadając pod jedną ze ścian boksu – Coś musi się znajdować w lewej części platformy. Mam zakaz chodzenia tam, ale z drugiej strony to też pierwszy dzień. Może to być kwestia czasu, kiedy się tam znajdę, bo Dark Core albo Jeźdźcy będą tego wymagać – wytłumaczyła, starając się zachować spokojny ton.

- A podróż? Zabrały ciebie do środka – podpowiedziała po chwili klacz.

- Znalazłam dziennik. W środku było pełno rysunków oraz informacji, kiedy widzieli ostatnio mnie lub dziewczyny.

- Wiesz kto może być autorem? – zapytała Nightbelle, spoglądając w stronę wejścia do stajni. Było słychać wyłącznie szum fal, ale i tak obie wolały zachować ostrożność.

- Nie, jeszcze nie – odparła dziewczyna, wzdychając – Wiem tylko, że osoba od rysunków robiła je umiejętnie. I było też kilka zdjęć. Jeśli dziennik należy do jednej osoby, to musi mieć wyjątkowo dużo czasu na tak dokładne obserwacje oraz jakiś talent.

- A jeśli nie, to zawsze możesz podpatrzeć kto się czym zajmuje – zasugerowała Night, a niebieskooka pokiwała głową, zgadzając się z tą propozycją. Rzeczywiście, mogła w najbliższym czasie podpytać Jeźdźców Mroku czy nie mają czegoś wspólnego z rysunkiem czy fotografią.

✦𝐂𝐈𝐄𝐌𝐍𝐀 𝐒𝐓𝐑𝐎𝐍𝐀 𝐀𝐈𝐃𝐄𝐄𝐍✦ STAR STABLEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz