2

447 21 3
                                    

Merlinie gdybym miała taką możliwość przesiedziałabym cały dzień w dormitorium. Nie wspominając już o tym jakiego miałam kaca. A niech cię szlak Ronaldzie Weasley! W tym momencie oddałabym wszystkie galeony za Eliksir na kaca. Myślę, że to brzmi jak rozsądna cena. Zważywszy na to jak paskudnie się czuje.

- Czuję się jak gówno - usłyszałam przeciągliwe jęczenie dochodzące z łóżka po mojej prawej stronie.

- Witaj w klubie - wymamrotałam, nie ruszając się nawet o milimetr. Przykryłam twarz poduszką.

- Dlaczego jednego dnia kochasz alkohol, a drugiego nienawidzisz się za to, że znowu się tak upiłaś.

- Powinnam sobie wytatuować ten napis na ręce i patrzeć na niego za każdym razem jak będę sięgać po Ognistą.

Padma zaśmiała, ale od razu chwyciła się za głowę jęcząc poraz kolejny.

***

- Witam moje drogie panie - śpiewnym głosem Ron zwrócił na siebie naszą uwagę siadając obok nas przy stole.

- Jakim cudem masz taki dobry humor? - spytała cicho Padma masując skroń.

- Trzy słowa. Eliksir na kaca - wyszczerzył się.

- Na brodę Merlina Ronaldzie Billusie Weasley! Jak mogłeś się z nami nie podzielić!

- No właśnie! - poparła mnie Padma. Szybko żałując swojej nagłej reakcji kiedy ból głowy znowu dał o sobie znać.

- Na swoją obronę powiem tylko tyle, że nie mogłem się do was dobić! Wysłałem do was z rana chyba z trzy sowy..

- Upiłeś mnie wczoraj i pozbawiłeś resztki godności, a teraz jeszcze pozwalasz żebym ledwo żywa z kacem jak stąd do Azkabanu, kiedy sam wypiłeś Eliksir na kaca! Rowena mi świadkiem, że Crucio przy moich torturach byłoby dla ciebie tylko mrzonką!

- Graham Montague chyba nie jest mną zainteresowany.. - wypaliła nagle Padma wzdychając ciężko.

- Wczoraj wydawał się być bardzo tobą zainteresowany - uśmiechnęłam się delikatnie próbując nie zwracać uwagi na pulsujący ból głowy w okolicach skroni.

- Wczoraj było wczoraj, a dzisiaj jest dzisiaj.

- Padmo Patil jak to poetycko ujęłaś. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

- Och zamknij się, Ron!

- Wcale nie pomagasz, Ron.. - spojrzałam na niego. - Więc po prostu się zamknij.

***

- I nasza blondi znowu stała się brzydkim kaczątkiem - powiedział Adrian patrząc na Krukonkę.

- Przynajmniej nie musiała uciekać przed północą z imprezy - zaśmiał Terence. - A buty i tak gubi dość często.

- Czy możemy pogadać o kimś innym niż Lunie Lovegood? - spytałem trochę zirytowany faktem, że od wczorajszego wieczoru nie mieli innego tematu.

- Co się tak spinasz co?

- Jakoś nigdy nie miałeś z tym problemu - popatrzył na mnie wymownie Pucey.

- Czyżby nasz Theoś miał słabość do Pomyluny? Na Salazara! Proszę powiedz, że się mylę? To by było dopiero.

- Dajcie mu już spokój patałachy! Ile można dyskutować o jednej dziewczynie? Luna to, Luna tamto. Głowa od tego może rozboleć. Mam wrażenie, że nie rozmawiacie o niczym innym. Ja nie trawię Granger, a nie gadam o niej cały czas - nigdy tak nie cieszyłem się z widoku Draco jak teraz.

Love or Nott? (theodor nott x luna lovegoood) Where stories live. Discover now