Życie toczyło się... dalej

43 5 27
                                    

   Przesyłam buziaki. I trochę słońca. Ten one shot porusza ważne tematy. Starałam się oddać uczucia bohaterki najbardziej dokładnie, stąd długie opisy uczuć.  Dziewczyna często zwraca się bezpośrednio do przyjaciela.

#CarneYHuesowattpados na Twitterze.

Wejdźcie przez chwilę w tą historię i w uczucia Carli. Przenieście się do słonecznej Sevilii.

I pamiętajcie, żeby zawsze dać sobie czas. Bo trzeba nauczyć się żyć i cieszyć na nowo.

Ściskam mocno.


  To miała być noc, w której razem spotkamy się po raz kolejny i będziemy się śmiać.

Kolejny dzień miał być dniem, w którym pojedziemy na plaże.

Kolejne, piękne lato miało być nasze.

Teraz tonę we łzach.

        Czasami człowiek żyjąc z dnia na dzień, nie wie, ile jeszcze czasu nam zostało. W życiu jest pewien plan ułożony przez los, a czy ten los będzie nam sprzyjał, tego nikt nie wie. Trzeba żyć w stu procentach. Nie rozpamiętywać słów. Fakt, są one czasami na wagę złota, jednak nie należy się zadręczać słowami, które nic dla nas nie znaczą. 

Piękna melodia mogła grać między wierszami, mogła być ona wesoła. Możemy porównywać melodię piosenek do różnych momentów w naszym życiu, przecież są i takie piosenki, które sprawiają, że czujemy się dobrze i takie, które łamią nam serce prawdziwym tekstem. 

Złamać nas może wszystko. Za dzieciaka, kilka brzydkich słów w naszą stronę od kolegi czy koleżanki.  Nie umiemy się bronić, nie wiemy co odpowiedzieć. Nie mamy scenariusza życia. Nie mamy nic poza bezustannym uczuciem, że kiedyś nabierzemy dystansu do tych przykrych słów i faktycznie nauczymy się żyć. Jako dzieci, nastolatkowie.

Musimy przejść dosyć sporo, by poznać i ukształtować swój charakter, ale to wszystko jest po coś.

Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Nikt nigdy nie jest nastawiony na to, że odejdzie mu babcia, dziadek. W tragicznych przypadkach również mama czy tata. Nie ważne ile by się miało lat, to będzie bolało tak samo. A co wtedy jeśli odejdzie od nas najlepszy przyjaciel?

Jego ramiona już nigdy by nie objęły mojego drobnego ciała, które często umierało z zimna. Po naszych pięknych momentach, małych aczkolwiek, krótkich kłótni żałowałam, że nie zrobiłam więcej zdjęć z miejsc, w których byliśmy.  I tylko raz pomyślałam o tym, co by było gdyby... go zabrakło. Widocznie podkusiłam kogoś u góry. Od zawsze miałam pecha.

Modliłam się codziennie, aby ta przyjaźń trwałe w najlepsze i taka była, ale ból był nie powtarzalny.

Nie wiedzieliśmy wiele o relacjach międzyludzkich. Nie wiedzieliśmy za wiele o miłości. Nie wiedziałam czy przeżył pierwszą miłość. Wiedziałam, że on był moją.

Moją miłością, słodkim, wkurzającym dzieciakiem, chociaż był tylko o rok młodszy. Rok młodszy, a stracił życie i on u góry wie, że już nie wrócimy do siebie, nie w najbliższym czasie, choć teraz znowu wierzę, że jest coś po śmierci, to będzie mój ostatni list. Przepełniony łzami, przerwą w pisaniu z bezsilności, bo umieram. Umieram z miłości, którą odkryłam zbyt późno.

Carne y hueso[one shot]Where stories live. Discover now