Hotel maffija 2

4K 147 81
                                    

38- liczba wychodzących połączeń do Michała. Żadnego z nich nie odebrał, nie oddzwonił.

Trzymałam telefon kurczowo w dłoni, który aż palił moją skórę od wysokiej temperatury. Od ponad 3h nie odłożyłam go chociaż na chwile. Skontaktowanie sie z moim chłopakiem postawiłam sobie jako cel.

W mojej głowie były 2 opcje- albo był tak zajęty albo nie miał ochoty na rozmowę ze mną. I chociaż chciałam to wyprzeć, w drugi scenariusz wierzyłam najbardziej

-Nie dzwoń kurwa do niego- krzyknęła Leosia, na co ja pomrugałam kilkakrotnie, by wyostrzyć obraz. Nawet jej nie odpowiedziałam, tylko kolejny raz kliknęłam odpowiedni przycisk- Majan prosze, pomóż.

-Nie odebrał 39 razy- powiedziałam spokojnie brunetka i zabrała mi telefon z dłoni. Złapała mnie za ramiona i pchnęła, bym ułożyła sie na jej kolanach- Myślisz ze odbierze akurat 40. połączenie?

Dziewczyny doskonale znały moją relacje z Michałem. Nie tylko z mojej opowiesci, ponieważ  wiele razy były świadkami wspólnych wyjazdów, romantycznych wieczórów, ale też kłótni. Były obiektywne i szczerze, a ja w tym momencie potrzebowałam rad osób trzecich.

-Jestem idiotką- przyznałam po dłuższej chwilii, gdy aż skręciło mnie z zażenowania. Nie mogłam narzucać sie Michałowi, a jedynie poczekać na sygnał od niego. Wzięłam głęboki oddech, a po chwili Maja lekko poczochrała moje włosy- Teraz i tak nic nie zrobię. Jest późno. Ja jestem w Warszawie, on w Krzykosach..- powtarzałam jak mantrę.

-Przestań- trzasnęła mną Majka i głośno sie zaśmiała- Wiem co Ci trzeba, poczekaj- wyszla z pomieszczenia, na co Leosia głośno sie zaśmiała i posłała mi współczujące spojrzenie.

Sara i Maja były moim ulubionym duetem. Zawsze były blisko mnie, nawet jeśli nie prosiłam. Wiedziały  kiedy zjawić sie pod moimi drzwiami i przyjść, by pocieszyć mnie miłym słowem.

Nie potrafiłam nikomu opowiedzieć o zdradzie, ponieważ czułam do siebie okropne obrzydzenie, którego nie potrafiłam z siebie zmyć. Z nimi jednak było inaczej. Mówienie im czegokolwiek przychodziło mi z wyjątkową łatwością.

-Nie odzywa sie, więc jego strata- wyłoniła sie zza framugi, trzymając w dłoni kilka blantów. Szeroko sie uśmiechała i chyba była dumna ze swojego planu- Spalimy mu cały zapas.

*********

Przychodząc do pracy, wiedziałam co bedzie tematem numer 1. Każdy ekscytował sie wyjazdem chłopaków, opowiadał usłyszane historie czy ujrzane zdjęcia. Przytakiwałam, co jakiś czas rzucając jakiś żart, by nikt nie zwrócił uwagi na mój stan. Łatwo sie maskowałam, udając najszczęśliwsza osobę na świecie.

-Dla White spadł na głowę obraz Białasa- wtrąciła Madzia, a każdy z nas wybuchł głośnym śmiechem.
Ta sytuacja naprawdę mnie rozbawiła, jednak nie potrafiłam w pełni cieszyć sie ich projektem- O 15 nuta, a o 17 vlog.

Nagle mój telefon zawibrował, wiec szybko wyciągnęłam go z kieszeni spodni. Serce mi stanęło, gdy ujrzałam charakterystyczna nazwę na wyswietlaczu.

*Od: Mata Szmata*
Zadzownie później

Stresowałam sie, że ta sytuacja negatywnie wpłynie na kreacje Skutego Boba. Nie chodziło tylko o nazą relacje, a o kariere Maty.

Znałam Michała zbyt dobrze i wiedziałam, że w wielu sytuacjach reaguje zbyt gwałtownie i emocjonalnie. Chciał pokazać sie światu z jak najlepszej strony, jednak na sytuacja znacząco mogła wpłynąć na jego twórczość. Martwiłam sie cholernie, wmawiając sobie że wszystko będzie dobrze.

********
-Stanisławski- krzyknęłam zdenerwowana, wchodząc do mieszkania przyjaciela. Nikt z gombao  nie odbierał ode mnie telefonu, jednak na szczęście miałam zapasowe klucze do ich mieszkań- Zajebiście- rzuciłam, gdy doszło do mnie, że w mieszkaniu jestem całkowicie sama.

Kiss Cam | MataWhere stories live. Discover now