Bliżej Szczęścia

309 24 3
                                    

POV LILIANA
Po chwili do stołu wrócił uradowany Erwin i przekazał mi wiadomość.
-Grzesiu się zgodził na spotkanie. Będzie na ciebie czekał w lobby. (Odparł Knuckles)
-Dziekuje ci bardzo. To ja lece na komęde o i Vasquez jak chcesz to weź se mojego shake i tak go nie zdąże już wypić. Dobra lece Pa pa ( odparłam i wyszłam z restauracji).
Od razu wsiadłam do mojego Thraxa i czym prędzej ruszyłam na komęde.
Po zaparkowaniu auta od razu skierowałam się do lobby gdzie czekał już na mnie brunet.
-O hej już jesteś?(powiedział zdziwiony prędkością mojego przybycia brązowooki)
- Tak akurat byłam w pobliżu ( odpowiedziałam mu spokojnie)
- W porządku, to co zapraszam za mną do biura.
-Dobrze Panie Monthano
-Grzesiek wystarczy i tak już się znamy (odparł Monthana)
- hah okej
Po drodze do biura mijaliśmy kilku policjantów. Na szczęście nie trafiłam na 2 której w szczególności chciałam uniknąć. Po dotarciu usiedlismy na przeciw siebie i zaczęliśmy rozmowę.
-Wiec o co dokładnie chodzi?
-Pamiętasz może sprawę z wjazdu na jedną z kryjówek Spadino 2 lata temu?(zapytałam go)
-No kojarzę bo było to jeden z grubszych akcji(odparł mi na to)
- A czy to prawda że w kryjówce znajdowała się mała dziewczynka która była tam przetrzymywana?
-To prawda ale skąd ty to wiesz?
-Mam swoje sposoby hah. A kojarzysz jak się ona nazywała?
-Hmm z tego co pamiętam z tej akcji mówiła że nazywa się Isabella.
-...(Umilkłam po usłyszeniu tego imienia to była na prawdę ona)
-A tak właściwie po co ci to wiedzieć?
-Mam swoje powody w każdym razie wiesz gdzie ona się teraz znajduje?
-Niestety ale nie mogę udzielić ci tej informacji wybacz (odparł smutnym tonem)
-Dlaczego?? (Zapytałam zdenerwowana)
-Bo jest to informacja zatajona (odparł mi )
-Eh rozumiem a komu mógłbyś udzielić tej informacji?(zapytałam go)
-Jedynie członkowi rodziny
- Okey Grziesiu ( chyba nie mam innego wyboru, trudno i tak już miałam dość krycia się po kątach -pomyślałam sobie i kontynuowałam wypowiedź)
-A czy możesz mi obiecać że to co teraz usłyszysz zostanie pomiędzy nami i nikt ale to nikt pod żadnym pozorem się o tym nie dowie? I prosze wyłącz bodycama bo nikt ale to NIKT nie może o tym się dowiedzieć.
-Nie rozumiem dlaczego ale w porządku jestem ci to dłużny za wszystko co zrobiłaś (odparł po chwili namysłu)
-Dziękuje....
-Więc? (Odparł chłopak)
-Ta dziewczynka jest moją siostrą która przez pewną decyzje straciłam z pod opieki. Moi przybrani rodzice zostali zabici przez Spadino a my trafiłyśmy pod jego rękę. By uratować jej życie zaoferowałam że będę dla niego pracować bo potrafiłam walczyć co on dostrzegł jak powaliłam kilku jego ludzi gdy chroniłam Isabelle ale 2 lata temu plan sypnął i zdradziłam go przez co chciał się mnie pozbyć i w sumie prawie mu się to udało ale wróciłam i chce ją zobaczyć ponownie. Przed moim pojmanie pomogłam jej uciec i wiem że udało jej się znaleźć pomoc.(Powiedziałam smutnym głosem)
- ... (Chłopak zamilkł na moment a w jego oczach było widać współczucie)
-A masz jak potwierdzić wasze pokrewieństwo? (Zapytał mnie Monthana)
-Mam (powiedziałam i pokazałam mu nasze akty mój adopcji a Isabelli urodzenia gdzie było widoczne że mamy tych samych rodziców)
-W porządku...Te dziecko trafiło do szpitala z powodu ciężkiego stanu psychicznego. Nie pozwala dopuścić do siebie nikogo poza 2 osobami Polą Nero i Dante Capelą. Dante był tym który ja odnalazł i to on wraz z polą wzieli ją pod opiekę choć i tak malutka spędza wiele czas w szpitalu z powodu ataków paniki które się przytrafiają Isabelli od czasu do czasu...(odparł po chwili Gregory)
-Dobrze dzięki Grzesiu jestem ci wdzięczna i miałabym do ciebie jeszcze 1 prośbe. Czy mógłbyś mnie do niej zabrać?
-Nie ma sprawy tylko zapytam Capeli gdzie ona teraz jest.
-Okey dzięki ale pamiętaj prosze nikt nie może wiedzieć o czym teraz rozmawialiśmy nawet Erwin.
-W porządku
Monthana od razu zadzwonił do Capeli a ten choć lekko zdziwiony pytaniem odpowiedział że jest teraz z Polą na szpitalu. Po zakończeniu rozmowy od razu mi odpowiedział:
-Jest na szpitalu z Polą. (Odparł chłopak)
-Dobra dzięki lece do niej( odparłam szybko wychodząc lecz Grzesiu złapał mnie za rękę)
-Chcesz prowadzić w takim stanie? Nie ma szans prędzej kogoś zabijesz albo siebie. Zabiorę cię do nie moją Vecią. (Odparł mi Monthe)
-Eh w porządku chyba masz racje że to nie najlepszy pomysł. (Zgodziłam się po namyśle)
Po tych słowach zeszliśmy na dolny parking i czym prędzej wsiedliśmy do Corvetty. Grzesiek nie marnując czasu wyruszył z piskiem opon na szpital.

CDN

Księżniczka Mafii <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz