❀ 𝑪𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓 𝑿𝑰𝑰𝑰.

191 24 2
                                    

   Być pomiędzy Scyllą a Charybdą. Dokonać trudnego wyboru narzuconego przez los. Przez przeznaczenie. Y/n nie wierzyła w te brednie, a jednak znalazła się w potrzasku, pomiędzy młotem a kowadłem. Postawiono jej ultimatum, a raczej zmanipulowano ją do takiego stopnia, że musiała przystać na jedną, racjonalną propozycję. Nie mogła decydować. Nie dano jej tego wyboru.

Bo albo miała zostawić Okkotsu albo zabić ich oboje.

To było wręcz przykre, że los tak często rzucał kłody pod nogi w szczególności młodym ludziom, którzy dopiero co wyfrunęli z gniazdka i  zamiast cieszyć się przyjaźnią czy miłością zmuszeni byli zapoznać się z cierpieniem jakie przynosiło dorosłe życie. Przecież na to miał przyjść czas... Dziewczyna otworzyła szeroko oczy na to, co mówił Suguru. Jej gałki się zaszkliły. To nie mogła być prawda. Nie tak to sobie wszystko wyobrażała.

— Więc? — zapytał Geto po skończonym monologu.

— Zostawię go. — odparła krótko z opuszczoną głową.

Klątwiarz się uśmiechnął. Wszystko szło po jego myśli zgodnie z planem, którego był autorem. Napisał przeraźliwy scenariusz, w którym pierwszoplanową rolę grała dziewczyna. Zapoznała się z każdą sceną i każdą kwestią podpisując umowę, z której nie mogła zrezygnować. Musiała zabłysnąć w światłach reflektorów jako aktorka. Bo nie miała wyjścia. Tak. Bo Suguru Geto oświecił ją w przekonaniu, że była w kropce bez żadnej drogi ucieczki. Niby miała drugą opcję - śmierć.  Śmierć swoją i Yuty. Ale czy na tym polegało życie? By wybierać śmierć? Chociaż dla y/n życie bez chłopaka zabijało ją każdego dnia powoli, to i tak wolała zdecydować się na ten krok wierząc, że może dane będzie zakochać się mu od nowa. W kimś kto by mógł. I rozwijać swoje talenty, a nie odbierać mu nastoletnie marzenia poprzez jeden wybór.

Choroba. A raczej nazwijmy to klątwą. 

Geto miał w zanadrzu dużo przeklętych pod kontrolą, a do jego kolekcji w ostatnim czasie dołączyła nowa, całkiem interesująca postać, która miała nadzwyczajne techniki. Idealne do szantażu i manipulacji - idealne do zabicia miłości.

Wcześniejszy dotyk Suguru na ramieniu y/n spowodował, że klątwa przeniosła się do jej organizmu uwalniając swoją śmiercionośną technikę zwaną "Żniwiarzem serc". I jeśli Klątwiarz nie kłamał, sprawiała ona, że opanowywała cały mózg, a w nim receptory odpowiadające za wytwarzanie uczuć. Technika była dosyć skomplikowana bo, żeby zadziałała potrzebna była prawdziwa miłość dwóch osób i tak było w przypadku Yuty i y/n. Jeżeli jedna osoba została dotknięta przez klątwę to druga osoba, która prawdziwie odwzajemniała jej uczucia również była nią przysłonięta. Bo miłość była jednością. Albo razem albo osobno. Nie było w niej dzielenia na pół toteż cały ból i zły urok dotyczył ich oboje. Klątwa mogła zabić. Była bardzo potężna. Miała warunki jak wszystkie inne. Jeżeli zakochani będą przebywać przy sobie blisko przynajmniej na trzysta metrów przez jakiś dłuższy czas, ich mózg i serca zaczną obumierać, dopóki całe narządy nie stopią się strumieniach krwi. Pewna śmierć dwojga ludzi. Toteż y/n zmuszona była opuścić na wieczność chłopaka, aby nie doprowadzić do tego, aby odszedł na drugą stronę. Nie zniosłaby samej siebie jeśli doprowadziłaby do jego śmierci. Dlatego musiała odejść wraz z Geto, który narzucił jej dodatkowe warunki - po pierwsze miała podróżować z nim, aby zdobyć nowych sojuszników i żeby Yuta się trochę za nią nalatał i zmęczył. Po drugie, nie mogła nic wyjawić chłopakowi, bo to mogłoby skutkować przyspieszeniem procesu obumierania narządów. Po trzecie kazał jej, aby sprawiła by ten przestał ją kochać, bo żadne z nich nie uwolni się od klątwy jeśli dalej będą zakochani. Musiała się zgodzić. Musiała, bo inaczej sprowadziłaby na siebie i Okkotsu ostateczny koniec. 

𝑭𝒊𝒏𝒅 𝒉𝒂𝒑𝒑𝒊𝒏𝒆𝒔𝒔 ❀ 𝒀𝒖𝒕𝒂 𝑶𝒌𝒌𝒐𝒕𝒔𝒖 Where stories live. Discover now