~17~

1K 77 82
                                    

Pov: Karl

Wróciłem do domu 20 minut przed 20.00. Nie ukrywam że od Nick'a mam dość daleko do domu. Chciałem juz iść na górę do pokoju gdy zatrzymał mnie mój wujek.

- Karl mam do ciebie prośbę. - Zaczął mówić a ja zamieniłem się w słuch. Usiadłem do stołu przy którym siedziała Izabela i David.

Izabela to niskiego wzrostu blondynka z włosami do pasa. Ma brązowe oczy i piegi, jest szczupła o ma nietypową piękną urode. David to dość wysoki chłopak z ciemnymi blond włosami i ma niebieskie oczy oraz lekką blizne przebijającą sie przez jego wargę. Oboje są bliźniakami o ponad rok starszymi ode mnie oraz są moimi kuzynami.

- Słucham wujku. - uśmiechnąłem sie do mężczyzny.
- Izabela ma drugą połówkę i jutro zostaje on zaproszony na kolacje wiec jakbyś mógł jutro o 19.00 zostać w domu. - Powiedział mężczyzna a ja uśmiechnął się ma tą wiadomość do  blondynki.
- Dobrze, i gratuluje Iza życzę powodzenia w związku. - Dziewczyna uśmiechnęła sie do mnie a gdy chcialem dochodzić od stołu moj wujek zaczął coś mówić.
- Możesz zaprosić swojego przyjaciela Nick'a jeśli nie chcesz poczuć sie samotny. - Uśmiechnąłem sie na te słowa, od razu przytaknąłem i pobiegłem do siebie na górę do pokoju.

Chwyciłem za komórkę i wybrałem numer do Nick'a. Po dwóch sygnałach usłyszałem zaspany głos szatyna.
- Oh spałeś? - Zapytałem
- Tak coś tam mi się przysnęło. - Powiedział przeciągając się. - Coś sie stało? - zapytał.
- Nie, nic sie nie stalo po prostu chcialem spytać czy wpadniesz jutro do mnie przed 19.00 na kolacje bo Izabela ma chłopaka i wujek powiedział że moge ciebie zaprosić. - Była chwila ciszy ale chłopak zaczął mówić.
- Tak z chęcią wpadnę. - Odpowiedział.
- W sumie to jakbyś mógł to od razu po szkole do mnie przyjdź to poznasz lepiej Izabelę i Davida.
- No dobra czemu nie. - Odpowiedział.

Pogadałem jeszcze chwile z Nick'em i sie pożegnaliśmy. Poszedłem do toalety umyć się a potem zęby położyłem sie do łóżka o około 21.40. Przez bardzo męczący i pełen wrażeń dzień usnąłem praktycznie natychmiastowo.

Pov: Nick

Wstałem o 8.00 i dopiero gdy spojrzałem na zegarek ogarnąłem że spóźniłem soe juz na co najmniej jedną lekcje która właśnie się zaczęła. Wiem że Karl jest w szkole i wiem że Clay jest w szkole i szczerze nie chce zastać Karl'a całego poobijanego. Pobiegłem do toalety załatwić swoje potrzeby. Ubrałem sie w to co szafa mi wysra i zacząłem pakować plecak. Zbiegłem na dół po schodach gdzie zastałem swoja mame.

- Spóźniłeś się. - Powiedziała dając mi do ręki kanapki zawinięte w folii aluminiowej
- Ta wiem zauwazylem. - Dalej nie wybaczyłem matce za to jak mnie potraktowała tak samo Henry'emu. - od razu mowie że od 18.00 do na pewno 21.00 mnie nie będzie. Zostałem zaproszony na kolacje przez wujka Karl'a. - Powiedziałem i nie czekając na odpowiedz mamy wszedłem z domu.

Kierowałem się w strone szkoły w sumie to biegłem aby zdążyć na drugą lekcje. Gdy znalazłem sie przed budynkiem zauważyłem tam Karl'a.

- Karl! - Krzyknąłem do chłopaka aby zaczekał na mnie. Podbiegłem do niego lekko przytuliłem.
- O Nick też zaspałeś - Zaśmiał się
- Nie spieszyło mi sie do tej budy tak szczerze. - odpowiedziałem idąc z chłopakiem przez korytarz.
- Mi też ale i tak przyszedłem. - weszliśmy do klasy i usiedliśmy na miejsce. Od razu w oczy rzucił mi sie Clay który był wkurwiony i miał łzy w oczach?! Co jest kurwa tego sie nie spodziewałem.
- Gdzie George? - Zapytałem blondyna.
- Siedzi z BigQ zresztą co cie to interesuje. - przewrócił oczami.

Popatrzyłem w strone stolika przy którym siedzi Quackity i faktycznie siedział z nim George. Postanowiłem dowiedzieć sie o co chodzi. Wstalem i podszedłem do stolika chłopaków witając sie piątką z BigQ.

- Siema Nick co cie do mnie niesie? - Zapytał jak zawsze uśmiechnięty i pełny energii. 
- Pytanie ale bardziej do George'a wiec jakbys mógł daltonie nasz piękny pójść ze mną na korytarz. - George uśmiechnął sie do mnie i wstał z miejsca. Wyszliśmy na korytarz.
- Słucham cie krasnalu. - Uśmiechnął sie do mnie poczciwie.
- Ale ty sie kochasz odgrywać panienko. - Mrugnąłem do niego a ten przekręcił oczami.
- No mów. - Zaśmiał się.
- Czemu nie siedzisz z Clay'em? Czemu on ma łzy w oczach? Czemu jest taki wkurwiony i co soe stalo wczoraj gdy pojechaliście do ciebie bo on sie tak nie zachowuje? - Chłopak podrapał sie po karku i oparł sie o ściane po czym sie po niej zsunął.
- Nie siedze z Clay'em bo poczułem sie przez niego zraniony. - Usiadłem obok przyjaciela dając mu znak aby kontynuował. - Nie wiem czemu ma łzy w oczach, jest wkurwiony bo sie do niego nie odzywam i wczoraj powiedzial o pare słów za duzo i wyszło jak wyszło. - Dokończył.
- Co konkretnie? - Zapytałem
- To juz nie ważne nikt procz ciebie o tym nie wie i prosze nie mów nawet Karl'owi. - Poprosił a ja przytaknąłem. Pomogłem wstać George'owi z ziemi i weszlismy idealnie z dzwonkiem do sali.

Lekcje mijały dosyc szybko aktualnie mamy juz ostatnia przerwę tego dnia najdłuższa przerwę bo obiadową. Wraz z George'm siedzimy na korytarzu. Karl poszedł skorzystać z toalety a ja i George rozmawiamy. Nagle moja uwage przykuł Clay rozglądający sie i wchodzący do toalety od razu zapaliła mi się jakaś czerwona lampka. Wstałem szybko i pobiegłem do toalety. Ta samą czynność zrobił George. Wbiegłem do toalety i dosłownie w ostatniej chwili złapałem rękę blondyna którą prawie uderzył Karl'a. Odepchnąłem Clay'a od Karl'a i zacząłem do niego podchodzić tak że on sie cofał.

- Nick odpuść prosze. - Powiedział Karl kładąc mi ręke na ramieniu. Popatrzyłem wkurwiony na blondyna i wyszedłem z toalety ciągnąc Karl'a i George'a za sobą.
- Co to miało do kurwy być?! - Krzyknąłem uderzając pięścią o moją szafkę. - Czemu on ciągle sie znęca nad Karl'em?! - krzyknąłem opierając się głową o szafkę.
- Przeciez nic mi nie jest tak? - Powiedział Karl
- Ale mógł. - Dodał George
- Dobrze mógł ale nie zrobił zapomnijcie. - Powiedział starając się unikać tematu.
- Powiedział ci coś? - Zapytałem.
- Nie, tylko jak wyszedłem z toalety popchną mnie na ścianę a dalej to już sami wiecie. - Powiedział.
- Jakby nie wy bym mu przypierdolił w tą piękną buźkę. - Powiedziałem próbując się uspokoić.
- Pff przyjaciele. - Powiedział Karl. Zamilkłem na chwile. Usłyszeliśmy dzwonek na lekcje  i weszliśmy do sali. Całą godzine lekcyjną przesiedziałem w ciszy.

Jestem ponownie przed tą ogromną willą wujka Karl'a. Jest godzina 16.28 i za ponad 2 godziny będzie kolacja. Weszliśmy do środka.

- Jestem! - Krzykną Karl
- Część słońce - powiedziała Ciocia chłopaka całując go w głowe. Bardzo polubiłem ciocie Karl'a jest wspaniałą kobietą i co najważniejsze kocha Karl'a jak syna.
- Dzień dobry. - Powiedziałem
- Cześć Nickolas - Powiedziała przytulając mnie.
- Jest Iza i David? - Zapytał szatyn.
- Izabela o ile dobrze wiem jest z tym swoim chlopakiem a David jest u siebie w pokoju. - Powiedziała wycierając stolik kawowy w salonie.
- A okej bo chcialem aby lepiej poznali Nick'a - Kobieta uśmiechnęła się do Karl'a.
- W takim razie Iza pozna twojego przyjaciela później, a teraz biegnijcie na góre do Davida na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu. - Powiedziała a Karl chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.

Stanęliśmy przed drzwiami do pokoju z którego bylo słychać dźwięk gitary. Karl zapukał a muzyka ucichła. Nagle drzwi otworzył wysoki blondyn z niebieskimi oczami i blizną na wardze. Uśmiechnął sie na nasz widok.

- Wchodźcie. - Powiedział po czym usiadł na swoje łóżko odkładając gitarę.
- Ogólnie to David Nick, Nick David. - Przedstawił nas sobie szybko. Podaliśmy sobie ręke i zaczęliśmy rozmowe która trwała dosyc długo bo juz po chwili usłyszeliśmy krzyk wujka Karl'a z dołu który wołał nas na kolacje. Zdążyłam się bardziej zapoznać z Davidem i jak na o rok starszego ode mnie chłopa jest zajebisty. Zbiegliśmy na dół i weszliśmy do kuchni a to co zobaczyliśmy dosyc bardzo przeraziło Karl'a

_______________________________________
1248 słów

Fiu fiu fiu fiuuu POLSACIK😇😇😇

Lece pisac kolejny rozdział😂❤️

I can't love || Karlnap Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz