july

26 5 7
                                    

привіт, mary jane!

troche smutno bez ciebie tutaj. momentami za nudno, za cicho. oczywiście nie zawsze, potrafię sobie często znaleźć jakieś zajęcie. ale zdarzają się noce gdy tęsknię za naszymi rozmowami z czasów szkolnych, gdy wkradałyśmy się do siebie nawzajem przez okna. pamiętasz to mj? ja bardzo dobrze. malowałyśmy sobie paznokcie jako bardzo dorosłe trzynastolatki i marzyłyśmy o tym jak to będzie, kiedy dorośniemy. potem przebierałyśmy się w ubrania naszych mam i tworzyłyśmy wybiegi z korytarza. no, to raczej w dzień. ale dokładnie pamiętam twoje marzenia o zostaniu modelką. od najmłodszych lat ćwiczyłaś kroki i spojrzenia. już wtedy byłyśmy bardzo przekonane, że będziesz podbijała serca wszystkich i zdobędziesz rzeszę fanów. tak jak ci to od zawsze powtarzałam, już niedługo.

chciałabym, żebyś była teraz w domu i żebyśmy mogły wrócić w jakikolwiek sposób do tego czasu. niekoniecznie malowaniem paznokci, przebierankami, czy wchodzeniem przez okno, ale samą rozmową o tym, jak kiedyś było. rozmowy z tobą są, były i będą naprawdę cudowne.

trzymaj się ciepło!
ophelia parker

jasnowłosa z cichym westchnieniem odłożyła zapisaną kartkę i długopis. był to siódmy z rzędu wysłany do mary jane list. na poprzednie sześć nie dostała od zeszłego roku jakiejkolwiek odpowiedzi. szczerze mówiąc, to liczyła na chociaż jedną wiadomość zwrotną od rudowłosej, mówiącą, że nie chce ona otrzymywać listów. a tak, ophelia została postawiona przed setką pytań bez odpowiedzi. jej chęci dotyczące pisania też co nieco zmalały. co nieco bardzo. ale dopóki nie otrzymała żadnego sygnału, iż przyjaciółka nie chce otrzymywać takich listów, dopóty zamierzała kontynuować swoje wypociny. co najmniej do końca tego roku. a później? później zobaczymy.

a/n
jak do końca tego roku skoncze te książkę to będę pod wrażeniem kochani

jak zdrówko?

PRETTY GIRL | mary jane watsonWhere stories live. Discover now