41

621 41 20
                                    


-Nie Minhol, lepiej to wyłącz.

-Też tak sądzę.

-To był twój pomysł.

-Cicho, a co nie podobało ci się?

-NIE.

-Aha, żaluwa.

-Ty to byś najchętniej zagrał w takim filmie.

-No tak, z tobą.

-JAPIERNICZE.

-Przynajmniej jestem szczery, a nie to co ty.

-Mhm Mhm, ja idę się umyć.

-O 12?

-Tak.-Powiedział Han i poszedł do łazienki.


                                                                              ***

-Minho nie byłeś już na 5 sesjach, rozumiesz jaka to strata? Dzisiaj bez dyskusji idziesz to nadrobić. I wcale nie musisz iść sam, ten twój przyjaciel jest całkiem przystojny, niech pojedzie z tobą.-Powiedział ojciec.

-Ale ojcze.

-Bez dyskusji.

-Nie możesz go wykorzystywać dla pieniędzy, już całkowicie ci odbiło?!

-Skoro z nami mieszka, to niech nam pomaga.

-ŻARTUJESZ SOBIE? ZDAJESZ SOBIE SPRAWE Z TEGO CO ON PRZEŻYŁ? TOBIE ZALEŻY TYLKO NA KASIE. MAMY JEJ WYSTARCZAJĄCO DUŻO, PO CO WIĘCEJ?

-Jedziesz razem z nim i koniec.

-Nienawidzę cię.-Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.

Minho skierował się do pokoju Hana. Nie wiedział czy to co wymyślił jego ojciec będzie dobrym pomysłem.

-Han ważna sprawa.-Wszedł do pokoju.

-Tak?-Odpowiedział mu Jisung.

-No bo dzisiaj muszę pojechać na sesje... i

-To dobrze?

-Nie, wcale nie chce mi się na nie chodzić, ale ojciec mi karze. Wracając do tego co chciałem ci powiedzieć.-Chciał mówić dalej, ale nie umiał tego dobrać w słowa, martwił się że Han źle to odbierze.

-No hyung powiedz to co chcesz.

-NO BO ON SE KURWA WYMYŚLIŁ ŻE TY TEŻ SIE NADAJESZ NA MODELA I ŻEBYŚ ZE MNĄ POJECHAŁ, JA NIE CHCE KURNA CIĘ WYKORZYSTYWAĆ DLA JAKIŚ JEBANYCH PIENIĘDZY. ON TYLKO PATRZY NA KASE, NIC INNEGO NIE WIDZI TYLKO PIENIĄDZE.-Powiedział głośno a w jego oczach zebrały się łzy.

-Minhooo spokojniee, nic się nie dzieje, pojadę z tobą nie przeszkadza mi to, w końcu zapewniacie mi dom muszę się jakoś odwdzięczyć.

-Weź nie pierdol. Nie kłam tylko mów szczerze.

-Nie przeszkadza mi to, mówię serio.

-Przepraszam.

-Minhol weź przecież nic się nie dzieje.-Podszedł do przyjaciela i go przytulił żeby poczuł się lepiej.

-To kiedy jedziemy?-Spytał Han.

-Za jakąś godzinę.

-Okej, co zamierzasz teraz robić?

-Nie wiem? A ty?

-Pocałować cię.-Szepnął do siebie patrząc w dół.

-Hm?-W tym momencie Jisung złapał twarz Minho i złączył ich usta. Han sam nie wiedział co robi, bał się reakcji Lee, ale chciał to zrobić od momentu kiedy pierwszy raz go przytulił.

Najbardziej zszokowało go to że starszy nawet nie protestował, odwzajemnił pocałunek. Han poczuł motylki w brzuchu, myślał że zaraz mu serce wyskoczy. Nie mógł uwierzyć że to się dzieje. Chciał żeby ta chwila trwała zawsze, ale usłyszeli kroki w stronę drzwi. Oderwali się od siebie kiedy do pokoju weszła Pani Lee. Obaj popatrzyli na siebie, Minho odwrócił wzrok uśmiechając się.

-Wiedziałam że tu jesteś Minho, chodź na chwilę, potrzebuję cię.

-Dobrze.-Powiedział i wyszedł z pokoju patrząc się na Hana dość kuszącym wzrokiem.

Kiedy drzwi już się zamknęły Jisung rzucił się na łóżko i uśmiechnięty patrzył w sufit. Teraz myślał tylko o tym co działo się przed chwilą.

By chance ||Minsung fanfiction||Where stories live. Discover now