10.

157 7 23
                                    

Zacząłem się do niej zbliżać i położyłem ją na kanapie. Chociaż mózg tego nie chciał, to serce robiło co chciało. Wreszcie się poddałem, bo to i tak nie ma sensu.

Przysunąłem się bliżej niej i nachyliłem nad nią.
- Co robisz?- zapytała lekko wystraszona.

Nie chciałem, żeby się bała, więc lekko pogłaskałem jej policzek i uśmiechnąłem się.
- To co powinienem zrobić dawno.- odpowiedziałem.

Zbliżyłem swoją twarz do jej. Dziwne jest to, że nie protestowała, leżała tylko.

Kiedy miał nadejść ten moment oczywiście musiało się coś zjebać. Zadzwonił cholerny telefon, dodatkowo był to któryś z pracowników.

Uderzyłem w róg kanapy i odsunąłem się od dziewczyny. Chwyciłem za telefon i wyszedłem do kuchni.

- Halo.- powiedziałem poirytowany.
- Szefie, do której jest dziś otwarta firma?
- Dziś wyjątkowo wcześniej ją zamknąłem.
- Oh... tak się składa, że pan mnie chyba zamknął.
- Aish! Człowieku, ja tu próbuję zdobyć kobietę, a ty mi przeszkadzasz.- szepnąłem do słuchawki. Byłem naprawdę na niego zdenerwowany.- Będę za 10 minut.

Wróciłem do dziewczyny.
- Muszę jechać do firmy wypuścić jednego z pracowników. Przez przypadek go zamknąłem.

Dziewczyna zaczęła się cicho podśmiechiwać. Aż sam się uśmiechnąłem.

- Długo cię nie będzie?
- Może 20 minut. A co będziesz tęsknić?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.- zażartowała.

Ubrałem płaszcz, buty i wyszedłem.
Wsiadłem w samochód i ruszyłem pod apartament. Już przy drzwiach stał Choi Yong-Woo.
Przekręciłem klucz, a ten natychmiast wyszedł.
Spojrzał na mnie z uśmiechem, a ja na niego z zapytaniem.

- Powiedz, jaką laskę podrywasz?
- Idealną.- powiedziałem krótko i zakluczyłem firmę.

Ponownie wsiadłem w samochód, zostawiając mężczyznę samego.

Po paru minutach wróciłem do dziewczyny. Zaświeciłem światło w korytarzu. Podeszłem do kanapy, którą lekko oświetlało światło. Na niej spała moja Hyun-Joo. To niesamowite, jak szybko potrafi zasnąć.
Czyli z mojego planu nici. No trudno, może jutro się uda.

Przyniosłem poduszkę i koc. Przykryłem dziewczynę, a sam położyłem się za nią obejmując ją w talii. Nie wiem dlaczego, ale przy niej czuję się inaczej. Wiem, że to ta jedyna.
Złożyłem lekki pocałunek na jej czole. Ta się tylko przekręciła w moją stronę i objęła mój tors.
I tak zasnęliśmy.

***

Zaczęłam otwierać oczy przez słońce, które mnie raziło. Przetarłam je.
Krótko potem zorientowałam się, że leżę przytulona z Jimin'em.

 Krótko potem zorientowałam się, że leżę przytulona z Jimin'em

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chwilę patrzyłam na niego. Był taki słodki, jak spał. Jak małe dziecko.
Chciałam wstać, lecz chłopak mnie zatrzymał.
- Proszę zostań, tak dobrze mi się z tobą śpi.- mruknął kładąc swoją rękę na moim kolanie.
Miał taki zachrypnięty i słodziutki głos.

All yours || Park Jimin || - ||ORYGINAL||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz