I used to love you

15 7 0
                                    

NATHANIEL
  
 
  

  
Obudziłem się czując przy sobie przyjemne ciepło, światło dzienne przebijało się do pokoju przez w pół zamknięte żaluzje.

Bolała mnie głowa, brzuch i każda możliwa część ciała, o gardle nie wspominając, nienawidziłem takich dni, gdy czułem się całkowicie oderwany od rzeczywistości.

Moją głowę wypełniało tysiące myśli, ale jedna z nich krążyła w niej na okrągło, bez przerwy, nie mogłem się jej wyzbyć, nie ważne jak bardzo nie próbowałem i szczerze mówiąc, strasznie działało mi to na nerwy, mimo że samo wspomnienie o tym rudzielcu wywoływało u mnie uśmiech na twarzy.

Widziałem przed sobą te jego piękne zielone oczy i włosy o kolorze rdzy, to jak gdy się uśmiechał jego piegi układały się w pojedyńcze konstelacje.

Pachniał tytoniem i tanimi perfumami a ja rozkoszowałem się tym zapachem, przywracałem go w pamięci tak długo dopóki nie zdałem sobie sprawy że trochę to dziwne.

A później gdy otworzyłem oczy ujrzałem przed sobą twarz czarnoskórej kobiety a rzeczywistość uderzyła we mnie niczym wiadro ziemnej wody.

-Kiara- powiedziałem uderzając dziewczynę po głowie żeby się obudziła - Spierdalaj- mruknąłem starając się zrzucić ją z łóżka.

Blondynka otworzyła oczy rzucając mi mordercze spojrzenie, ale nie zdążyła nawet nic powiedzieć, ponieważ właśnie udało mi się zepchnąć ją z łóżka.

Rozkoszowałem się tym widokiem, jak spada na ziemię z wykrzywioną w bólu twarzą.

-Pedał - warknęła rozmasowując sobie barki i podnosząc się do siadu.

Skrzywiłem się na dźwięk tego słowa, nienawidziłem go, nawet jeśli ktoś mówił to dla żartów, to słowo wywoływało u mnie obrzydzenie, nie chodzi o to, że nie akceptowałem tego kim byłem, bo pogodziłem się z tym 10 lat temu, po prostu nie podobał mi się wydźwięk tego słowa, jakby to, że jestem tym kim jestem było czymś złym, czymś za co powinienem był się wstydzić.

-Za daleko - powiedziałem rzucając dziewczynie bardzo dobrze znane jej spojrzenie.

-Za daleko?- zapytała a ja pokiwałem głową.- Przepraszam - dodała ze szczerą skruchą w głosie.

- W porządku - odparłem posyłając jej delikatny uśmiech który natychmiast odwzajemniła.

-Tutaj jest nawet lepiej niż na łóżku, przynajmniej nie śmierdzi tobą- powiedziała odbierając mi jedną z poduszek i koc- Nie mam zamiaru iść do siebie, jeśli o to ci chodzi - oznajmiła ugniatając sobie poduszkę po czym się na niej położyła - Nie budź mnie przed 13- mruknęła po czym jedynie słyszałem jej cichy oddech.

Mozolnie podniosłem się z materaca i  podszedłem do szafy, nie zwracałem uwagi na to co na siebie ubieram, byłem wykończony, na kacu i ledwo mogłem mówić.

Wyszło na to że ubrałem starą wytartą koszulkę Beatlesów i zwykłe szare spodnie w których podwinąłem nogawki.

Podszedłem do Kiary i kopnąłem ją w głowę.

- Gdzie dałaś moje papierosy-? zapytałem patrząc jak na twarzy dziewczyny pojawia się widoczny grymas.

-Parapet - odpowiedziała zdawkowko znów zamykając oczy.

I loved you in 1980 - BlWhere stories live. Discover now