Rozdział 2- ,, Ava"- Famy

603 18 0
                                    

Słyszę ciche otwieranie zamku w moich drzwiach, powoli zwlekam się z łóżka.Sprawdzam godzinę na zegarku 9:00.

Przypominam sobie o wczorajszej nocy . Ah JJ... no i po co mu to było . Nie chciałam być dla niego nie miła,ale im mniej o mnie wie, tym lepiej .Chociaż i tak już wie,że Alice Cameron nie umarła . Nagle do mojego pokoju wpada Sarah.Patrzę na nią zdziwiona i oczekuje wyjaśnień.


-Tata się zgodził !!!!- krzyczy przeszczęśliwa.

-Na co się zgodził? - pytam.

-Idziesz dzisiaj ze mną i Topperem na bagna - krzyczy, po czym rzuca się na mnie ,by mnie przytulić . Zdziwiona patrzę na nią,jak na wariatkę.

-Nie wiem,czy to dobry pomysł - psuje jej zapał

-No weź , tak dawno nigdzie nie wychodziłaś . Tata powiedział ,że już się lepiej czujesz i masz wyjść gdzieś wreszcie . Martwi się o ciebie.- ha , dobre . Biedna Sarah ...gdyby tylko znała prawdę.

Chciałabym wyjsć , ale czy napewno dobry pomysł ?

-Dobra , ubieraj się . Za 20 minut wychodzimy . Czekam na dole -mówi i wychodzi z pokoju .No to super . Nie dość że muszę wyjść , to jeszcze z Topperem . Gość ma za wysokie ego.

Postanawiam szybko ubrać długie spodnie ,luźną bluzę i czapkę z daszkiem , do tego czarne conversy . Idę do łazienki szybko się wymyć . Gdy wychodze z pokoju , odrazu zza rogu atakuje mnie ojciec :

-To ,że pozwoliłem Sarah zabrać cię ze sobą ,to nie znaczy ,że masz kombinować , jasne-?-pyta groźnym głosem.

-Dobrze - cicho odpowiadam .


******************************************************************

-Idziesz?- zza rogu wychodzi blondynka patrząc na mnie. Szybko odkładam talerz do zmywarki ,a z blatu biorę plecak. Podchodzę do niej, dziewczyna z wielkim uśmiechem łapie mnie za rękę i ciągnie do wyjścia . Przed drzwiami domu,widze Toppera. Jego nastrój zmienia się diametralnie , gdy mnie zauważa.

-Ona idzie z nami?- pyta takim oskarżycielskim, nie miłym głosem.,, Jak chcesz to chetnie zostane w domu"- pomyślałam. Blondynka lekko zmieszana odpowiada :

-Weź Topper , nie wychodziła z domu od kilku lat . Lepiej żeby po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszła z siostrą i jej chłopakiem, niż z obcymi ludźmi spotkanymi po drodze.

Ja nie odzywając sie podarzam za nimi do samochodu chłopaka.

******************************************************************

Znajdujemy się juz na jachcie chłopaka mojej siostry.Ładny nie powiem, oczywiście jacht , nie Topper. Sarah już zdążyła się rozebrać z ubrań i zostać w stroju kąpielowym ,tak samo jak Topper .Ja natomiast siedzę w cieniu i próbuje nie zwracać uwagi na oblizującą się parę. Fajnie tutaj na tych bagnach. Nikogo nie ma. Cisza i spokój .

-Patrz kto tam jest - słyszę od Toppera ,który swe słowa kieruje do mojej siostry .Odwracam się w ich stronę i w oddali widzę łódkę z paczką znajomych . Nic nadzwyczajnego.

-Płotki- dopowiada blondynka.

No i wszystko było by super ,gdyby nie okazało się ,że w tych płotkach i akurat w ten dzień,na tej łódce ,znajduje się JJ i jego znajomi , którzy napewno już słyszeli, co się wczoraj wydarzyło i nie umknie im moja osoba . Bo kim innym mogła by być dziewczyna na jachcie Toppera wraz z Sarah??Schylam się w dół , mając nikłą nadzieję ,że jednak nie zwrócą na mnie wielkiej uwagi .

-Nie udawaj ,że nas nie widzisz suko-słyszę przed sobą krzyk dziewczyny z tej łódki . Patrzę przed siebie i zastanawiam się, czy to było do mnie ,czy do mojej siostry. Gdy jeszcze widzimy się wszyscy nawzajem , JJ wpada na świetny pomysł . Pomachał mi. Zajebiscie . Następny punkt do tłumaczenia się .


Nie chcąc wyjsc na większa idiotkę niż jestem, pokryjomu macham mu.Sarah nie da mi dzisiaj spokoju.

******************************************************************

Pov . JJ

-Zwariowałeś??!! - słyszę krzyk Kie, przy samym uchu

-Wow ,uspokój się , o co chodzi- pytam lekko zażenowany sytuacją .Kie patrzy na mnie jak na debila i kontynuuje.

-O co chodzi? Ty ,tak serio ? Czy ty właśnie ,pomachałeś do tej snobki?? - wyglada jakby zaraz miała mnie zabić . Uwielbiam cię Kie, ale nie wiem,po co ta drama . Niezbyt poruszony jej oskarżeniami zajmuję na nowo swoje miejsce i sięgam po piwo .Kie oburzona moim zachowaniem, odtwraca się i siada .

-Możemy się dzisiaj nie kłócić? Mamy inne ciekawsze rzeczy do robienia- mówi John B . Stary ma racje , ale to że pomachałem jakiejś lasce ,to nie trzeba się odrazu na mnie rzucać. Ah nieważne .


******************************************************************

Mam nadzieję że się spodoba 😊😊😊😊

Bloody feelings<JJ Maybank>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz