Pov: Adam
Dzięki wczorajszemu spotkaniu Juliusza powróciła mi wena do pisania "Pana Tadeusza". Świeże powietrze zawsze sprawia, że mam bardziej oczyszczony umysł i lepiej mi się pisze, dlatego postanowiłem przejść się do parku i tam pisać. W drodze podziwiałem krajobraz Paryża, jest doprawdy niesamowity, chociaż oczywiście Polska jest piękniejsza. Po półgodzinnym spacerze dotarłem do parku, usiadłem na ławce, wziąłem pióro do ręki, kartki, i zacząłem pisać. Właśnie opisywałem polowanie bohaterów mojej książki, gdy cudowną ciszę przerwały głośnie rozmowy. Zazwyczaj nie zwrócił bym na nie większej uwagi, jednak akurat cisza była taka cudowna iż przerwanie jej uważam za brak szacunku dla natury. Oderwałem wzrok od kartek i zobaczyłem grupkę rozchichotanych młodych panien, a w środku tejże grupy zobaczyłem Juliusza. Wyglądał na lekko zirytowanego, pewnie przez ciągłe chichoty młodych kobiet. Ten widok coś poruszył w moim wnętrzu i postanowiłem uratować Juliusza od tego natrętnego towarzystwa.Pov: Juliusz
Chciałem przewietrzyć moją głowę z rana więc udałem się na spacer, jednak szybko dorwały mnie te młode panny, które latają za mną przez moją urodę. W takich chwilach nieznoszę być przystojny, takie ciągłe towarzystwo naprawdę człowieka zaczyna irytować. Kobiety cały czas chichotały , co doprowadzało mnie do szału, ale jako iż jestem gentlemanem to nie mogę ich przepędzić, chociaż były by niewiarygodnie irytujące. Jednak na moje szczęście usłyszałem odgłos kroków.
-Może to przyszło moje wybawienie?- pomyślałem. Kiedy osoba zbliżyła się na tyle bym mógł ją dostrzec to moje serce na chwilę stanęło. Okazało się, że szedł w moją stronę Adam. Wyglądał na poirytowanego, a w ręku ściskał plik kartek, kałamarz i pióro, pewnie coś pisał. Zwrócił się do tych wkurzających kobiet:
-Miłe panie, bardzo proszę, czy mogłybyście mówić oraz chichotać ciszej? Zakłócajcie bowiem piękną ciszę, która nas otacza- mocno podkreślił ostatnie słowa.
-Ależ kim pan jest, żeby nam rozkazywać?- odrzekły lekko zniesmaczone faktem iż przerwano im właśnie środek historyjki.
-Jestem przyjacielem Juliusza i mam do niego sprawę niecierpiącą zwłoki, więc jeśli miłe panie pozwolą, porwę waszego rozmówcę na chwilę lub dwie- zanim panienki zdążyły się odezwać Adam chwycił mój nadgarstek i pociągnął w jakąś alejkę, zdala od chichotających kobiet.------------------------------------------------------------------
A wy co wolicie, Paryż czy Polskę🤔?Miłego dnia wszystkim
Papatki
CZYTASZ
Słowackiewicz historia prawdziwa
RomanceTo jest po prostu słowackiewicz. Nic dodać, nic ująć.