Rozdział 1

2.6K 50 13
                                    

Samolotem lecimy już 5 godzin. Nie mogłam się doczekać, aż w końcu dotrzemy do naszego nowego domu. Bardzo się cieszyłam na tą przeprowadzkę. Czułam jakbym zostawiała za sobą całą moją przeszłość do której nie chciałam wracać i rozpoczynała w życiu nowy rozdział. Zresztą- taki miałam plan.

Zmęczona szeroko ziewnęłam i oparłam głowę na ramieniu mojego starszego o rok brata. Słyszałam jak cicho westchnął ale nic nie powiedział tylko poprawił się, żeby było mi wygodniej. Ja i Matt zachowywaliśmy się jak najlepsi przyjaciele i właśnie nimi byliśmy. Strasznie go kochałam mimo, że czasami miałam ochotę go rozszarpać. Jest odemnie o rok starszy, a zachowuje się jak 5 letnie dziecko. Czasami można przy nim zwariować.

Zamknęłam oczy i zanim się zorientowałam, już odpłynęłam w błogą krainę snu.

*******

Nagle poczułam, że ktoś mną szarpie i krzyczy coś do ucha. Ospale jęknęłam i wkurzona spojrzałam na Matta.

-Co ty robisz?

-Wstawaj, zdziro! Już jesteśmy!- krzyczał Matt i wiercił się na swoim miejscu.- Przespałaś połowę podróży, śpiochu!

-Dobrze wiesz, że uwielbiam spać.- powiedziałam dalej wkurzona, że mnie obudził.

Chłopak tylko przewrócił oczami i zaczął wstawać, bo właśnie wylądowaliśmy. Ja też wstałam i w końcu udało nam się wygramolić z samolotu.

Po długim czekaniu odebraliśmy nasze bagaże i udaliśmy się w stronę czekającej już na nas taksówki. Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Moim oczom ukazał się piękny, duży, dwupiętrowy dom z ogródkiem i basenem wybudowanym w ziemi. Nie wierzę, że mieliśmy tu mieszkać. Ale nie powinno mnie to chyba dziwić bo jesteśmy bogaci. Wiedziałam, że moi "rodzice" pracują jako prawnicy ale nie wiedziałam, że tak dużo zarabiają, żeby kupić nam taki wielki i wypasiony dom.

Popatrzyłam na Matta, który też patrzył zszokowany na dom. Chwyciłam go za rękę i biegiem udałam się w stronę drzwi. Po ich otwarciu ukazał nam się mały przedpokój, a zaraz za nim salon połączony z kuchnią. Wszystko było przyrządzone w białym i czarnym kolorze. Tylko podłoga pokryta panelami była jasno brązowa. Niedaleko kanapy zauważyłam schody prowadzące na drugie piętro, więc od razu ruszyłam w ich stronę. Po wejściu na górę zastałam krótki korytarz z 2 pokojami. Weszłam do pierwszego lepszego i zobaczyłam niedużych rozmiarów pokój przygotowany na męsko. To pewnie pokój Matta. Wyszłam z niego i pokierowałam się do drzwi na przeciwko. Od razu wiedziałam, że ten pokój jest mój. Duże łóżko z poduszkami, wielkie lustro otoczone małymi światełkami, biurko z lampką i zeszytami oraz zestawem kredek, ołówków oraz rożnych zakreślaczy. Była tam też wielka i pojemna szafa. Zobaczyłam, że naprzeciwko łóżka są kolejne drzwi. Uchyliłam je, a moim oczom ukazała się pięknie urządzona łazienka z wanną i prysznicem. Byłam tym wszystkim tak zachwycona, że nie zauważyłam Matta, który za mną stał i się uśmiechał. Dopiero gdy odchrząknął, wystraszona odwróciłam się w jego stronę i z ulgą odetchnęłam, gdy go ujrzałam.

-I jak? Podoba ci się?-zapytał.

-Żartujesz?! Jest przepiękny!-i rzuciłam mu się na szyję, a on cicho się zaśmiał.

-A zrobisz coś dla mnie?- powiedziałam bo przypomniałam sobie o galerii do której miałam jechać.- Pojedziesz ze mną do galerii?

-Co?! Nie ma mowy!

-Ejj, nie będę sama nosiła tych wszystkich toreb. -Dałam Mattowi lekkiego kuksańca ale on dalej patrzył na mnie nie przekonany.- Chciałam kupić sobie jakieś nowe ciuchy. -zrobiłam maślane oczy i to zdecydowało o moim małym zwycięstwie.

-No dobra, dobra. -Wywrócił oczami.- Ale teraz się rozpakuj, a ja na mówię rodziców, żebyśmy mogli wyjść bez niepotrzebnej dramy. - poklepał mnie po głowie i wyszedł.

Zabrałam się za rozpakowywanie walizki i już po godzinie pracy byłam gotowa. Położyłam się na łóżku i wpatrywałam się w biało-szare ściany mojego pokoju.

Po 30 minutach leżenia, do pokoju wparował mój brat i powiedział, że za 5 minut mam być gotowa, a on czeka na mnie w aucie.

Wstałam leniwie z łóżka i podeszłam do lustra. Popatrzyłam na moją zmęczoną twarz, worki pod oczami i spierzchnięte usta. Isabella bo tak ma na imię moja matka i Robert- mój ojczym, nie pozwalali mi się malować. Nie miałam żadnych kosmetyków, więc postanowiłam, że muszę sobie jakieś kupić. Nie mogą mi tego wiecznie zabraniać, w końcu mam już 18 lat.

Wzięłam do ręki jakąś szmacianą torebkę i ruszyłam schodami na dół. Na szczęście nie minęłam się z nikim, więc bez zbędnych przeszkód wyszłam z domu i skierowałam się w stronę auta Matta.

-To co? Jedziemy?- Matteo zapytał.

-Tak.- odpowiedziałam pewna siebie po czym wyjechaliśmy z podjazdu spod domu i ruszyliśmy nieznanymi mi uliczkami.

Po około 20 minutach zaparkowaliśmy pod wielką galerią i ruszyliśmy do środka. Pierwsze co, to udałam się do sklepu z kosmetykami. Kupiłam jakiś korektor, dwie maskary, puder, rozświetlacz, czarny eyeliner oraz 2 paletki- jedną z ciemnymi kolorami, a drugą jasnymi. Wzięłam też jakiś błyszczyk i konturówkę oraz różne pędzelki. Po zapłaceniu udałam się do sklepu z biżuterią i kupiłam kilka par kolczyków oraz trzy srebrne naszyjniki.

Podałam Mattowi reklamówkę i ruszyłam dalej- tym razem do sklepu z ciuchami. Kupiłam kilka topów i jakieś luźniejsze koszulki. Nie zabrakło również długich szerokich spodni oraz parę bluz. Jeszcze chwilę pochodziłam i wrzuciłam do koszyka kilka ubrań, które przykuły moja uwagę.


W krótce Matteo zaczął narzekać i w końcu wyszliśmy z galerii obładowani torbami zakupowymi. Kupiłam bardzo dużo rzeczy. Mam tylko nadzieje, że Isabella i Robert nie będą na mnie źli, bo raz jak kiedyś przyszłam do domu obładowana nowymi ciuchami to dostałam od ojczyma niezłe lanie, zamknęli mnie na całe 3 dni w pokoju i tylko przynosili mi jedzenie. Zawsze kazali mi ubierać się w jakieś szmaty i o wiele za duże na mnie ciuchy, więc zawsze byłam wyśmiewana w szkole, a sama sobie się nie podobałam. Ale nie zamierzam już się tak ubierać i być taka jaką chcą mnie moi rodzice. Obecałam sobie, że zakończyłam już ten etap w moim życiu i rozpoczynam kolejny. Nowy i na moich zasadach.

************

Hejka, kochani! Oto mój kolejny rozdział. Wiem, że narazie nic ciekawego się nie dzieje ale chciałam wam przedstawić i zobrazować główną bohaterkę. Byłoby mi bardzo miło gdybyście zostawili coś po sobie!❤️

Buziaczki!

Wasza Marcysix_

(Nie) Idealni  |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz