Jak to wszystko się zaczęło

1.5K 61 67
                                    

Witam wszystkich serdecznie w nowej historii!
Będzie to krótka książka, która powstała przy pomocy Yashiro_xXxX
Którą piszę własnoręcznie przy małej pomocy mego diabełka <3
Mam nadzieję, że nie zawiodłam twej wyobraźni!

Mamy nadzieję, że spodoba wam się taka książka i dobrze będziecie się bawić na niej

Rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu w środy co dwa tygodnie!
Niestety taka terminówka, bo dużo innych rzeczy jest do roboty i pisania

Wesołych mikołajek wszystkim <3

Dzień jak co dzień można by rzec. Jednak nie dla mnie, ponieważ każdy dzień to walka o przeżycie i walka o życie, które ma się tylko jedno, ale kto by na to zwracał uwagę. Na pewno nie wracają na mnie, ponieważ nazywany jestem terminatorem przez ludzi, którzy mnie znają jak i nie. Ja rozumiem, że nie jest łatwo mnie pokonać, ale to wszystko przez to iż nie czuję bólu. Nie wiem kiedy mam go czuć i odczuwać, a nie kręci mnie to aby udawać, że coś czuję. Wiedziałem w sumie, że w życiu brakowało mi sporo uwagi rodziców jak i wsparcia z ich strony czy też uczuć, które nie są mi tak dobrze znane. Dla wszystkich, którzy mnie nie znają sądzą iż jestem po prostu typem co nie lubi okazywać uczuć, a prawda jest po prostu inna. Nie potrafię ich używać w odpowiedni sposób więc trzymam się tego co znam idealnie. Mam dwadzieścia pięć lat i jestem kapitanem trzeciego stopnia w Los Santos.

W mieście gdzie występek nigdy nie śpi. Pracuje w policji od siedmiu lat i w ciągu nich wywalczyłem sobie bardzo wysokie stanowisko, ale nie wszystkim to odpowiadało. W sumie zawsze znajdzie się ktoś dla kogo będziesz nic nie warty i zrobi wszystko aby Cię strącić z wysokiego stanowiska. Można powiedzieć, że miałem wszystko, ale było mi brak czegoś. Czegoś czego nie znałem i bałem się poznać. Dlatego też zajmowałem się pracą praktycznie dwadzieścia cztery godziny na dobę, bo nie miałem co innego robić w swoim życiu. Rodziny nie miałem, przyjaciele widzą mnie wtedy gdy czegoś potrzebują, a wrogowie dzień w dzień próbują wbić mi sztylet w plecy.

Wychowałem się w tym mieście i mimo złej przeszłości to wiedziałem iż nie wszystko zawsze idzie tak jak się chce. Od początku moje życie nie było za ciekawe, a szkoła i życie szkolne również nie dawało mi ulgowego biletu w moim marnym żywocie. Byłem dość wątły i słaby, ale z czasem mocno wziąłem się za formę swojego ciała z której teraz byłem zadowolony. Jedna dobra rzecz w moim życiu. Westchnąłem podnosząc się z łóżka. Byłem zmęczony i nie wyspany gdyż spałem z ledwo cztery godziny z hakiem. Może nie było to tak mało, ale po kilku zarwanych nocach to jednak jest mało wręcz za mało. Jednak sens życia dawało mi właśnie ryzykowanie swoim życiem. Lecz czasami zatracałem się w czymś co nie powinienem i jakoś wychodziło iż byłem porywany kilka razy jak nie więcej. Nie pamiętam w sumie dnia wolnego od prześladowania mnie. Byłem bardzo surowym policjantem, który o zgrozo miał sojuszników w jednej z mafii. Powolnym krokiem wszedłem do łazienki i wszedłem pod prysznic ściągając po drodze bokserki w których usnąłem.

Cudem było to iż zdołałem usnąć ówcześnie ściągając z siebie mundur policyjny, który powinien być gdzieś w pokoju. Włączyłem zimną wodę i od razu moje ciało przeszedł szok zamiany temperatur. Było lato w sumie dopiero zaczynało się, a dla mnie zaczynał się sezon na łapanie ludzi, którzy robią coś nielegalnego. Lubiłem gdy na zewnątrz było ciepło i można było chodzić w luźnych mundurach, ale z nadchodzącym latem też nadchodzą upały. Nie lubiłem ich i nienawidziłem całym sercem, bo człowiekowi po prostu nic się w taką pogodę nie chce. Nie spieszyłem się z myciem się pod lodowatą wodą. Nie było potrzeby i tak zdążę dostać się na komisariat uzupełnić amunicję i asortyment, który zniknął z paska policyjnego albo któryś z policjantów sobie zapożyczyła ode mnie. Radio miałem przy sobie, a moja Corvetta siedziała na parkingu przy ulicy. Cudem w sumie było to iż nikt jeszcze nie odważył się jej ukraść z tak oczywistego miejsca.

Historia srebrzystego wilka |Morwin|Where stories live. Discover now