9. Co tak długo?

290 17 2
                                    

————2 dni później————

Panu rączce się chyba nie śpieszy z wydostaniem mnie z tond bo siedzę już tu 2 dni. Wczoraj byłem u tego psychologa czy jak tam i miałem odpowiedzieć na jakieś pytania i miałem jeszcze kartę z jakimiś pytaniami. Na wszystko odpowiadałem szczerze albo nie odpowiadałem. Powiedziano mi ,że moja psychika wysiada i jestem takim psychopatą trochę hehe. Podobno mam depresję, boję się ludzi, odrzucenia, bycia zamknięty i oddzielony od wszystkich ludzi których lubię i wielu takich innych fobij. Kiedy siedziałem na krześle skuty kajdankami w korytarzu słyszałem rozmowę lekarza i Aizawy. Lekarz mówił ,że prawdopodobnie w dzieciństwie byłem bity, dręczony, poniżany i miałem bardzo mało uwagi. Pamiętam pytanie które mi zadał : „Izuku wiemy ,że nie masz daru. I to przez to twoi bliscy, znajomi i ludzie cię odrzucali, krytykowali, gnębili i tym podobne?". Odpowiedziałem wtedy szybkie Tak. Albo jeszcze: „Izuku jakie były relacje z twoją mamą?". Wtedy odpowiedziałem ,że były okropne przez nią. Czyli jestem chory psychicznie i powinni mnie dać do psychiatryka. A to wszystko przez to ,że ludzie nie mogli mnie zaakceptować...

- Izuku idziemy.- przerwał moje rozmyślenia Aizawa.

Wstałem z krzesła i ruszyłem kolo boku Czarnowłosego. Wyszliśmy z budynku o wsiedliśmy do auta.

Jechaliśmy już z 10 minut. Aizawa postanowił zacząć rozmowę:

- Jak się czujesz Izuku?- zapytał

- Źle, tak jak zawsze. Liga się długo szykuje do odbicia mnie.- powiedziałem lekko łamiącym się głosem.

- Izuku Liga złoczyńc- przerwałem mu.

-Liga złoczyńców dla mnie jest jak kochająca mnie rodzina której nigdy nie miałem! Może są tymi złymi ale to jest wielka rodzina na której mi zależy i ją kocham! Im chociaż zależy na mnie i się tam wszyscy traktujemy   dobrze, nie oceniają po darach!- zacząłem krzyczeć i płakać. Szarpałem za klamkę ,żeby otworzyć odrzwi od auta ale było to na nic bo były zamknięte. Aizawa zjechał na poboczę gdzie związał mnie jego szalem. Płakałem coraz bardziej i wpadałem w jeszcze większą histerię. Aizawa widząc co się dzieję przytulił mnie. Obejmował mnie przez jakieś 2 minuty. Po tym czasie uspokoiłem się. Aizawa wsiadł do auta i zamkną całkowicie auto i ruszył w drogę. Ja przez całą drogę byłem związany i patrzyłem się przez okno. Kiedy dotarliśmy znowu trafiłem do białego pokoju. Słyszałem rozmowę Aizawy i Dyrektora Nezu. Rozmawiali o moim zachowaniu gdy wspomni się o mojej rodzinie włączają matkę, a o tym jak reaguję o wspomnieniu o Lidze złoczyńców.

- Izuku kiedy wspomni się o jego matce czy przyjacielu z dzieciństwa on zaczyna mówić ,że to nie jego rodzina. Liga jest jego rodziną bo ma tam chociaż uwagę, miłość i poczucie opieki nad nim. Na koniec tego jak wykrzyczał ,że oni go nie traktują źle za nie posiadaniu daru zaczął krzyczeć, płakać i szarpać się próbując wydostać się z auta. Dopiero kiedy go przytuliłem uspokoił się ale i tak musiałem go związać szalem.- powiedział Aizawa

- Brakuje mu za czasów jego dzieciństwa: opieki, miłości, uczucia miłego gestu czy dotyku.- stwierdził to Nezu.

- W czasie ataku paniki uspokaja go: miły dotyk, czułe słowa, poczucie bycia kochanym, członkowie Ligi złoczyńców.- powiedział ponownie dyrektor.

Słysząc to przypomniały mi się momenty z Ligą. Tomura który zawsze się mną opiekował jak bym był jego baratem. Dabi który zawsze z Shigarakim uspokajali, przytulali mnie. Toga która może jest wariatką ale mi zawsze pomagała. Kuro który bez przerwy traktuje mnie jak dziecko które najbardziej lubi z Ligi. Te osoby to rodzina, a nie matka która mnie biła i poniżała po czy zostawiła mnie poprzez powieszenie się. Czy taki Kacchan który może mnie bardzo lubił przed dostaniem daru, a po dostaniu daru znalazł nowych tylko ,że z darami, a potem wszyscy mnie gnębili.

Myśląc o tym nie zauważyłem , że z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Przeczołgałem się do konta pokoju i zacząłem płakać. Płakałem do momentu kiedy zasnąłem...

——— Na drugi dzień, godzina 13: 18———

Obudził mnie alarm czyli to znaczy... LIGA ZŁOCZYŃCÓW zaatakowała. Wstałem i tylko czekałem na kogoś z ligi.

Drzwi do pokoju zaczęły zmieniać się w proch. Ja wiedziałem kto tam będzie. TOMURA wreszcie. Moje kajdanki i obroża zamieniły się w pył.
- co tak długo?- zapytałem

-problemy mieliśmy małe- odpowiedział mi
niebiesko włosy.

- dobra chodźmy już bo zaraz nas jeszcze złapią a ja nie mam ochoty ,żeby tu siedzieć jeszcze kilka dni.- powiedziałem.

Zaczęliśmy biec. Wbiegliśmy na korytarz i ruszyliśmy na zewnątrz ,ponieważ tam się odbywała walka. Walczyło dużo osób ale było za cicho jak na walkę. Może i było głośno ale nie aż tak jak zawsze przy takich walkach... All Might. Nie ma go, to dlatego nie jest aż tak głośno.

- Shigaraki, nie ma symbolu pokoju.- powiedziałem.

- Właśnie widzę... Kurogiri!- powiedział dość głośno- zrób nam portal tam.- Tomura wskazał na jakiś bydynek jedno piętrowy który był przyłączony do szkoły-

Portal się otworzył a Tomura gestem ręki przekazał ,żebym szybko zanim szedł. Weszliśmy do portal, trafiliśmy na dach małego budynku. Tomura podszedł blisko krawędzi budynku.

- Izuku, jesteś najlepszym obserwatorem. Wiesz wszystko na temat bohaterów. Czy możesz przewidzieć kto wygra?- zapytał mnie niebiesko włosy-

- Możliwe ,że tak ale nie musi być to na pewno- powiedziałem-

Stanąłem koło Shigarakiego i spojrzałem na całą walkę. Układałem sobie wszystko w głowie i analizowałem.

- Przegramy. Jest nas za mało. Nasze pionki nie są na tyle silne aby ich pokonać, a kilku dobrych złoczyńców i jedno takie sobie nomu nie będą w stanie wygrać. Trzeba więcej ludzi którzy mają doświadczenie i lepszego nomu. Cała szkoła U.A. i bohaterowie w niej będący vs złoczyńcy która większość są pionkami i walczyć nie umieją z czego jak by ich złapali i kazali mówić wszystko co wiedzą to odrazu by puścili farbę dla swojego dobra. W skrócie przegramy- wywnioskowałem.

- Kurogiri otwórz portal i każ wszystkim wracać. My z Deku chwilę jak wszyscy złoczyńcy pójdą otworzysz nam portal.- rozkazał Tomura-

- Dobrze Tomuro Shigaraki.- powiedział dymek.

Kuro otworzył portal a wszyscy złoczyńcy do niego weszli. Po chwili o dużo mniejszy portal pojawił się za małym budynkiem gdzie kucaliśmy i przyglądaliśmy się bohaterom i uczniom U.A. Nagle z szkoły wybiegł Aizawa

- Villain Deku zwiał trzeba przeszukać całą placówkę szkoły.- krzyczał czarno włosy bohater-

- Ty wejdź już do portalu a ja zaraz też to zrobię tylko ściągnę ich uwagę ,żeby myśleli ,że nadal tutaj jestem.- wyszeptałem do Tomury.

Shigaraki po cichu zszedł z budynku i wszedł do portalu. Ja wstałem i zacząłem się głośno śmiać przy tym zwracając uwagę wszystkich.

- Narazie nie pójdę do bazy złoczyńców bo chcę się z wami pobawić. Pobawimy się w... Cichego morderce. Wy mnie szukacie a ja was morduje. Mam kilka broni więc nie martwcie się ,że ta zabawa nie wypali. Więc zaczynamy!- wykrzyczałem do nich ,żeby każdy mnie usłyszał, po czym zeskoczyłem z budynku i wbiegłem do portalu-

Pojawiłem się w barze i pierwsze co zobaczyłem to Kuro który polewa alkohol.

- A na mnie to już nie zaczekacie?! Też chcę się napić!- powiedziałem i usiadłem na stołku barowym obok Shigarakiego-

- Ty już nie pijesz. Za to co odwaliłeś ostatnio. Jak można był sobie wyjść z baru pijany jak jesteś poszukiwany?!- powiedział Tomura-

- no Tomura...

🌸✨🌸✨🌸✨🌸✨🌸✨🌸✨🌸✨🌸
✨1153 słów✨

Następny rozdział postaram się napisać szybko i żeby był długi. A ja życzę wam miłego dnia/nocy.
(Przypominam o tym żeby napisać w komentarzu z kim ma być Deku)

~Moje prawdziwe ja~-Villain deku Where stories live. Discover now