2. Nieuniknione skutki upływu czasu

120 8 2
                                    

- Rosalie - nie byłam już w stanie się kontrolować więc mój głos załamał się gdy wypowiedziałam to imię.

Na twarzy dziewczyny wymalowało się zdziwienie gdy usłyszała swoje imię z moich ust. Wpatrywała się we mnie marszcząc czoło jakby starała się sobie przypomnieć skąd możemy się znać. Nie wiem dokładnie jak długo trwała cisza, która zaplanowała w pomieszczeniu po tym jak się odezwałam. Czas jak gdyby stanął w miejscu albo zdecydowanie zwolnił gdy oczekiwałam na jakąś reakcję ze strony mojej siostry. Przez cały czas patrzyłyśmy sobie w oczy aż w pewnym momencie na jej twarzy zagościł szok. Gwałtownie poderwała się z miejsca czym skupiła na sobie wzrok wszystkich zebranych w pomieszczeniu osób. Z oczu poleciało jej kilka łez.

- Erika? Siostrzyczko to ty? - jej delikatny głos mimowolnie wywołał potok łez na mojej twarzy.

Gdy tylko zdałam sobie sprawę, że Rosa mnie poznała podbiegłam do niej i rzuciłam się jej na szyję. Od razu poczułam jej ręce obejmujące mnie w pasie i przyciskające jeszcze mocniej do dziewczyny. Nie jestem pewna ile dokładnie trwałyśmy w uścisku ale przerwało nam go dość głośne chrząknięcie. Odsunęłyśmy się od siebie nieznacznie, bo wciąż stałyśmy bardzo blisko siebie jednak nasze ciała już się ze sobą nie stykały jak przed chwilą. Odwróciłyśmy się w stronę z której dobiegł dźwięk okazało się, że jego sprawcą był czarnowłosy chłopak. Jedno jego oko ukryte było pod zaczesanymi na lewą stronę włosami. Ten mały akcent dodawał mu uroku chociaż on cały sam w sobie był bardzo przystojny. Mężczyzna widząc, że ani ja ani siostra nie zamierzamy zabrać głosu jako pierwsze postanowił przerwać ciszę.

- Rosalie z tego co widzimy znasz tą dziewczynę. Czy możesz nam proszę wyjaśnić kim ona jest? - spojrzał na mnie podejrzliwie.

- Ach tak - białowłosa szybko przetarła łzy i spojrzała na resztę zgromadzonych w pomieszczeniu osób - To jest Erika moja młodsza siostra - uśmiechnęła się czułe w moją stronę i objęła mnie jednym ramieniem.

- Z tego co powiedział nam Mathieu dostałaś się tu przez portal czarownic tak? - głos zabrała ciemnoskóra kobieta zasiadająca w centralnym miejscu przy stole.

- Jeżeli ma pani na myśli ten dziwny grzybkowy krąg to tak - chociaż była przy mnie moja siostra to i tak czułam się bardzo spięta w towarzystwie tych nieznanych mi osób.

- Żadna pani kochana, jestem Huang Hua przywódczyni lśniącej straży - uśmiechnęła się do mnie serdecznie.

- Przepraszam ale ja dalej nie do końca wiem co się dzieje - odwróciłam wzrok w stronę Rosalie - Byłaś tu przez ten cały czas? Też dostałaś się tu przez te grzybki?

- Tak - zaśmiała się ciepło - Ale nie martw się wszystko ci wyjaśnię - pogłaskała mnie po plecach żeby dodać mi otuchy.

- Dobrze słuchajcie zebranie uważam za skończone możecie już wracać do swoich spraw - Huang Hua zwróciła się do osób zebranych przy stole - Rosa, Erika wy zostańcie.

Gdy wszyscy zebrani w pomieszczeniu wyszli już z niego i zostałyśmy we trzy kobieta dała nam znać żebyśmy usiadły. Tak też zrobiłyśmy.

- No dobrze - zaczęła głośno wzdychając - Erika muszę być z tobą szczera. Nawet jakbyś chciała wrócić na ziemię my niestety nie jesteśmy w stanie cię tam odesłać, więc chcąc czy nie chcąc musisz tu zostać.

- Okej przyznaję, że ta sytuacja jest bardzo niecodzienna dla mnie ale nie mam z tym problemu. W końcu po tylu latach cię znalazłam Rosalie jak mogłabym teraz chcieć stąd odejść skoro znów jesteśmy razem - zwróciłam się w stronę mojej siostry, która siedziała cicho i przysłuchiwała się naszej rozmowie, wyglądała na zamyśloną ale postanowiłam nie zawracać sobie tym głowy.

My sibling my enemy ~ EldaryaWhere stories live. Discover now