2.Realizacja planu

174 18 34
                                    

Wei WuXian ze swoim bratem udali się do miasta by znaleźć i kupić Węża Koralowego. Nie znaleźli go jednak.

-Ok, to będzie trudniejsze niż sądziłem, ale skoro łapiesz króliki węża też złapiesz prawda brat?

-Ale...

-PRAWDA BRAT?!

-Taaaa.

-Świetnie. Teraz trzeba tylko jakiegoś znaleźć.

*Po znalezieniu węża*

-Złap go Wei WuXian.

-Ale Jaing Cheng ja nie umiem-

Lider sekty Yunming wyciągnął Zidan.

Patriacha był w krytycznej sytuacji. Albo jego shidi albo wąż.

-To gdzie jest ta klatka?

Po jakiś 20 minutach pogoni za wężem udało mu się go złapać.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

W Gusu.

Późną nocą Staruszek Lan wypoczywał na swoim posłaniu, a księżyc świecił przez okno. W Gusu drzwi nie były zamykane, bo jego obywatele byli zbyt dobrze wychowani, by kraść.

Drzwi lekko się uchyliły i do domu wsunęło się dwóch mężczyzn, którzy trzymali masywną, metalową klatkę.

Niczego nie świadomy senior Lan dalej spał w spokoju ducha, kiedy bracia z Yunming zajęli się podkładnaiem węża.

-Otwórz tą klatkę.

-Ja złapałem węża, więc ty go wypuść.

-Nie ma mowy. I nie wrzeszcz bo tego grzyba starego obudzisz.

-A jak ten wąż mnie ugryzie?

-Otwierasz tą klatkę albo Wróżką Cię poszczuję.

-Ugh, no dobra, ale to jest szantaż.

-I co z tego? Ważne, że skuteczny.

Wei uchylił drzwi klatki i wąż koralowy wydostał się na wolność. Wpełzł szybko pod łóżko Lan Qiren i z nerwowym sykiem spojrzał na braci, którzy szybko wycofali się do drzwi i opuścili kwaterę staruszka.

Następnie duży, ciężki kamień stuknął w szybę wyrywając gwałtownie ze snu Lan Qirena.

Senior otworzył okno by sprawdzić co się dzieje. Ujrzał twarze dwóch mężczyzn.

-Noc dobry staruszku!- Przewitał go Wei, a Jiang Cheng tylko przewrócił oczami.

-Doba, skończymy to szybko. Porą aby spotkała Cię kara za wszystkie zbrodnie, które popełniłeś i za malteretowanie Lan XiChan'a.

-I Lan Zhana!

-Dokładnie, a teraz spoczywaj w niepokoju, i do zobaczenia w piekle. Nara.- z tym słowami lider sekty Jiang zatrzasnął przed oczami staruszka okiennice i razem z Wei'em spieprzyli z miejsca zbrodni.

Lan Qiren, zdezorientowany, nie bardzo wiedział co ma robić. Bał się przebywać na łóżku, bał się też z niego zejść, bo nie wiedział co ci huligani tym razem wymyślili.

_______________________

-Nosz kurwa kto normalny wstaje o piątej rano?!

-Nikt, ale jak raz się poświęcimy to staruch umrze na wieki, więc morda Wei WuXian.

-Dobra, dobra.

Bracia weszli do domu, a to co tam zastali nieco ich zaskoczyło.

A mianowicie:

Lan Qiren stojący z mopem na szafce nocnej i machający nim w kierunku zdenerwowanego węża.

Kiedy tylko znaleźli się w pomieszczeniu wąż koralowy przechylił łeb w och stronę, a że był już bardzo zirytowany natychmiast rzucił się ku nim. 

-NIE! ZŁY PASZCZUŚ! JEGO ATAKUJ NIE NAS.

Jiang Cheng wydobył wijący się Zidan, a Wei dalej wrzeszczał na ,,Paszczusia".

-NIE TAK CIE WYCHOWAŁEM! ŻEBY WŁSNY SYN NA SWOJEGO OJCA RĘKĘ PODNOSIŁ!

Wąż widząc fioletowego, skrzącego się przeciwnika ruszył do bardziej odsłoniętego punktu i rzucił się na kostkę Wei'a.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

-Niestety, nie możemy Pana wpuścić. Pacjent jest zbyt słaby po truciźnie.

Postawny mężczyzna w białym ubraniu zmarszczył brwi I wyciągnął miecz.

-W takim razie walcz ze mną.

-H-Huh?!

********************

-Wei Ying! Co się stało?! Słyszałem, że wąż Cię ugryzł, ale skąd w Zaciszu wąż?!

-N-Niechcesz wiedzieć Lan Zhan... Powiedz mi lepiej co ze Staruszkiem...

-Z wujem? Ma się dobrze, ale czemu pytasz? WEI YING NIE MDLEJ!




PORAŻKA

___________________

Dedykuję Azory2, ale jestem na tel, więc nie mg normalnej dedykacji.

How to kill Lan Qiren | mdzs komediaWhere stories live. Discover now