#9

181 20 14
                                    

W drodze do domu Lance nadal miał w brzuchu nieznośnie trzepoczące motylki.

I jako że do tego wciąż bardzo wyraźnie, aż zbyt wyraźnie, czuł dotyk gładkich dłoni Keitha na swojej skórze, postanowił spróbować w jakiś sposób odciągnąć uwagę. Inaczej chyba zwariowałby od nadmiaru przeżyć.

Skończył, wyciągając telefon i przeglądając zdjęcia ze swoją pierwszą miłością w roli głównej.

Oglądał więc kolejno fotki z Redem i sobą w kostiumach z One Punch Mana. Z perspektywy czasu naprawdę bawił go fakt, że kiedykolwiek mógł w ogóle pomylić go z dziewczyną. Był poza tym ogromnie wdzięczny, że tamten jedynie uznał to za komplement i nie spuścił mu solidnego łomotu, w końcu zdecydowanie zasługiwał. No i że zamiast tego tylko uśmiechał się do niego ze zrozumieniem i łagodnie go pocieszał.

Jeśli skupił się wystarczająco mocno, nadal był w stanie odtworzyć w wyobraźni jego dłonie na swoich ramionach. A za każdym razem, gdy tylko pomyślał o trzymaniu jego talii, jakby czuł pod palcami fakturę jego kostiumu.

Aż ustawił sobie ich wspólne selfie jako nową tapetę ekranu blokady.

Właśnie rozmarzonym spojrzeniem taksował Reda stojącego naprzeciwko Shiro, kiedy jego telefon nagle zawibrował. Tak to zaskoczyło niespodziewającego się szatyna, że w pierwszym odruchu odrzucił go dalej na łóżko. Ale po tym, jak imię Reda zajaśniało mu przed oczami, praktycznie rzucił się z powrotem na urządzenie.

red-lioness-cosplay: cześć. tak sobie pomyślałem, że ostatnio naprawdę świetnie się bawiłem. mam nadzieję, że ty też... i że może chciałbyś to kiedyś powtórzyć?

McClain przyłożył ręce do piekących policzków.

Tak, oczywiście, że tak! Dla ciebie wszystko!

Odpisał tak szybko, jak tylko mógł.

thetailorcosplays: Jasne, było super! Btw, ty to masz wyczucie, akurat przeglądałem nasze zdjęcia z tamtego konwentu, haha

red-lioness-cosplay: oho, więc aż tak się za mną stęskniłeś?

thetailorcosplays: Nie, w zasadzie to zachwycałem się tym, jak niemożliwie przystojny jestem...

ale tym, że nieźle razem wyglądamy, też.

red-lioness-cosplay: ach, ty i to twoje ego. i zgadzam się, wyglądamy razem naprawdę nieźle :) do tej pory dostaję sporo pytań o Linka i Zeldę

thetailorcosplays: Serio? Nadal? Znaczy, pewnie, wyglądaliśmy świetnie, ale... ??? wow???

naprawdę?

red-lioness-cosplay: yup. I wygląda na to, że po one punch manie ludzie bardzo chętnie zobaczyliby więcej naszych wspólnych cosplayów.

thetailorcosplays: Założę się, że tak naprawdę po prostu chcą, żebyś zadośćuczynił za to, że nie wiedziałeś, kim jestem.

red-lioness-cosplay: przecież już cię za to przepraszałem! myślałem, że to sobie wyjaśniliśmy!

thetailorcosplays: Niby tak, ale... cóż, nadal sądzę, że jesteś mi coś winny ;p

red-lioness-cosplay: no dobra, znaj moją hojność. Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył? (i nie zapominaj, że przez cały ten czas sam myliłeś moją płeć, mądralo)

thetailorcosplays: Hmmmm, nieeeeech pomyślę... (to komplement z mojej strony, okej? byłeś naprawdę piękny i przekonujący!) Hmmmmmmmm, a byłeś poważny, kiedy pytałeś mnie o kolejny wspólny cosplay?

costumed identities ○ tłumaczenie plWhere stories live. Discover now