3. Znudzony książę (Robin I)

7 1 0
                                    

Gdy Robin Denfiere wychodził z łóżka, słońce już dawno oświetlało stolicę. W komnacie panował jednak mrok, gdyż książę nie chciał, by poranne promienie obudziły go zbyt wcześnie. Uwielbiał sen, miękkie poduszki i ciężką, ciepłą kołdrę, która dawała mu ciepło nawet w najchłodniejsze dni. Ponadto trudno byłoby wstać o świcie, gdy kładło się tuż przed wschodem słońca.

Robin spędził noc ucztując z przyjaciółmi – Gotrydem Flois, jego młodszym bratem Rikardem oraz z Maxienem Letzem. Wszyscy byli nieco młodsi od Robina, mieli od piętnastu do osiemnastu lat, podczas gdy sam książę zbliżał się do osiemnastego roku życia. Jego przyjaciele byli synami ochmistrzów cesarskich, co Robin zwykł podkreślać za każdym razem, gdy Meffid Wace, królewski intendent, zarzucał mu marnotrawienie czasu na zabawy z kolegami.

- Drogi Meffidzie – mówił mu wtedy żartobliwym tonem. – przecież władca powinien mieć dobre relacje ze swoimi najbliższymi sługami. Ja będę kiedyś cesarzem, a oni moimi ochmistrzami. Muszę więc się z nimi dogadywać. Pijąc z nimi wino, buduję przyszłość cesarstwa.

Wace'a to jednak nigdy nie przekonało. Intendent, który w wielu sprawach sprawował rządy zamiast króla Anora, uważał, że młody książę powinien przygotowywać się do pełnienia władzy w inny sposób. Meffid zwracał uwagę, że z wyjątkiem przystosowania rycerskiego, następca tronu winien też poznawać politykę i historię cesarstwa. Robin jednak zawsze stronił od nudnej i niezbyt porywającej polityki.

Wszak od trzydziestu lat w cesarstwie panował, a nawet wtedy, gdy na początku rządów dziadka Robina, króla Loísa Prawego, wybuchła rebelia drugich synów, sprawy politycznie nie skomplikowały się tak, jak zdarzało się to we wcześniejszych stuleciach. Sam konflikt miał dość proste założenia: grupa pominiętych w dziedziczeniu potomków wielkich rodów spróbowała zdobyć wyższą pozycję i nieco ziemi. Wszyscy książęta – władcy Dachalanu, Hercji, Daqueronu i Talatynu – opowiedzieli się po tej samej stronie, gdyż z biegiem czasu podobne bunty zaczęły wybuchać w każdej części cesarstwa i w interesie każdego z książąt było ich sprawne stłumienie. Wskutek walk zginęło kilku książęcych potomków. Młodszy brat króla Anora, Merenas, który – mimo że sam był drugim synem – wystąpił przeciwko buntownikom, został zabity podczas wyprawy na Dachalan, gdzie buntował się Angus Galved, brat władającego obecnie księcia Roberta. Robina niespecjalnie jednak interesowała historia tamtego buntu. Uważał, że wynik rebelii był znany od samego początku. Posiadający szczątkowe siły drudzy synowie, nie mogli obalić książąt i cesarza, za którymi wstawiała się zdecydowana większość baronów i hrabiów. Podobnie zresztą mówił sam Tidon, nauczyciel Robina:

- Ta rebelia zaczęła się nagle, przez pomyślunku i przygotowania, toczyła się krwawo i trwała krótko – wyjaśniał następcy tronu. – Jedynie w Dachalanie miała szanse powodzenia, lecz książę Robert jasno opowiedział się po stronie cesarza i zjednoczone siły poszczególnych księstw prędko zakończyły sprawę.

Posiadający większą ciekawość świata uczeń zapytałby pewnie, dlaczego właśnie tam rebelia mogła zakończyć się sukcesem, jednak młody Robin nie należał do osób, które wchodziłyby w tematy polityki i historii głębiej niż jest to konieczne.

Następca tronu zebrał się w końcu z łóżka i przywdział szaty. Przed wyjściem z komnat przejrzał się w lustrze. Poprawił zmierzwione kasztanowe włosy i stwierdził, że wcale nie wygląda aż tak źle. Wprawdzie jego piwne oczy były podkrążone po nocnej zabawie, a twarz pokrywał delikatny zarost, jednak w ogólnym rozrachunku prezentował się zaskakująco dobrze. Wpływ na to miały jego stałe cechy: był wysoki i dobrze zbudowany, większość kobiet uznałaby go też za przystojnego. Nawet jeśli tego poranka nie był w najlepszej formie, wciąż mógł godnie reprezentować urząd cesarski.

Cesarz i Król (tom I serii "Królowie końca")Where stories live. Discover now