XXI

401 35 10
                                    

Polecam do tego rozdziału playlistę. Link macie tutaj a jak nie działa to na społeczności :)

https://open.spotify.com/playlist/4n8l9TuyFi5BvN9TsADgVA?si=gXaNJBnjSSy42cI6ocfH6g&utm_source=copy-link

- Na długo tu zostajesz?- zapytałaś.

- Przyjechałem tu w sumie tylko ze względu na to wydarzenie. I niedokończone sprawy. Ale pewnie jakiś tydzień po imprezie wrócę do Liyue bo tam jest mój region.- wytłumaczył.- Chyba, że będę musiał wrócić do Snezhnayi to już inna sprawa.

- Od jak dawna tam nie byłeś?

- Gdzie?

- No w domu.

- W sumie to będą już dwa lata. Chociaż nie. Przyjeżdżałem w odwiedziny do rodziny. To ostatnim razem byłem może z 2 miesiące temu? Coś w tym stylu.

- A jak tam jest?

- Zimno.

- No wiem to.- powiedziałaś zirytowana.

- Haha. Nie no. Nie wiem czy jakoś dużo się zadziało. Snezhnaya jest oddzielona od świata więc mieszkańcy dopiero niedawno dowiedzieli się, że podróżnik dotarł do Inazumy powalając Raiden Shogun. A z tego co wiem już jest w Sumeru. A dość długo minęło odkąd był na wyspach.

- A coś jeszcze? Jakieś zasady się zmieniły w rekrutacji do szeregów Fatui?

- A coś ty taka ciekawska, hmm?- zapytał stając i patrząc się na ciebie z podejrzanym uśmiechem.

- Jestem ciekawa co się zmieniło przez te 9-10 lat. Nie byłam w Snezhnayi od dekady.- powiedziałaś.

- Pochodzisz stamtąd?- spytał zdziwiony a ty przytaknęłaś.

- Ba, nawet dostałam się do szeregów Fatui. Ty tego ode mnie nie słyszałeś ale gdy szłam z sali do sali sama Tsaritsa powiedziała, że jak na mój wiek jestem dobra. Mówiła też, że miałam szanse by dołączyć do jedenastu ale to po ukończeniu 18 lat. Ale po zaginięciu mojego przyjaciela przeprowadziliśmy się i moi rodzice ledwo zdołali mnie zabrać ze sobą.

- To może wstąpisz do zakonu favoniusa?- zaproponował.

- Nie. To nie dla mnie. O już jesteśmy.- powiedziałaś widząc, że doszliscie do celu waszej podróży.- Usiądę przy stoliku. W razie co to mnie poproś.- poszłaś do stolika i zajmowałaś się sobą.

- Dobry. Mam pytanie do Pani.- rzekł rudowłosy.

- Witam. W czym mogę pomóc?

- Mamy imprezę za dokładnie tydzień. Dałoby radę zorganizować u Pani jedzenie?

- Oczywiście. Tu ma Pan menu. Proszę wybrać a ja zapisze ile czego ma być.

Młody mężczyzna patrzył się na kartę aż w końcu postanowił coś zamówić.

Po kilku minutach dosiadł się do ciebie.

- Nudzę się. Po tym nie mam co robić w domu.- powiedziałaś kładąc głowę na rękach.

- Idź do kogoś znajomego.

- Nie mam do kogo. Mój chłopak pracuje nad eksperymentem, szef pewnie jest zajęty a nikogo innego jakoś bliżej nie mam. Jedynie "kolega", który pije całe dnie.

- To może przejdziemy się razem? Poznamy się troche.- zaproponował.

- Czemu nie?

- Tylko zachaczymy o jeden przystanek a potem idziemy gdzie nas wiatr poniesie, zgoda?- przytaknęłaś.- No to idziemy.- wstaliscie od stołu i poszliście do jednego z domów w Mondstadt.- Zaczekaj tu. Krótko mi to zajmie.- rudowłosy wszedł do budynku a ty usiadłaś na schodach, które prowadziły do środka.

Albedo x Reader "Śnieg nas połączył"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz