༒︎ 𝑆𝐸𝑉𝐸𝑁𝑇𝐸𝐸𝑁 ༒︎

904 24 46
                                    

(Do tego rozdziału polecam puścić sobie jakąś sad muzykę heheheh np. Everything I wanted od Billie Eilish ~ aut.)

Skończyłam zmywać naczynia po śniadaniu, po tym jak się do tego zadeklarowałam. Pani MiHyun poszła na zakupy oraz odprowadzić NamRi do przedszkola.

Jungkook obecnie brał prysznic przez co nie miałam co ze sobą zrobić. Krążyłam po domu jak głupia, aż w końcu postanowiłam spytać się Kook'a czy długo mu to jeszcze zajmie.

Weszłam po schodach i idąc w głąb korytarza zatrzymałam się przy pokoju do którego Jeon zakazał mi wchodzić.

Po dłuższym zastanowieniu się czy wejść moja ciekawość wygrała.

Po otworzeniu drzwi ukazał mi się bardzo ładny oraz schludny pokój przeważnie w ciemno - jasnych tonach. Wyglądał jakby nikt w nim nie mieszkał pomimo tego, że było pełno zdjęć oraz rzeczy na szafkach.

Podeszłam do komody i pierwsze co w oko mi wpadło zdjęcie, wzięłam je do ręki i zaczęłam się uważnie przyglądać.

Na zdjęciu był Jungkook, jakaś dziewczyna choć podejrzewam, że to jego siostra. Bardzo do siebie podobni oraz te same piekne uśmiechy. Jego - jak podejrzewam - siostra trzymała na rękach NamRi, NamRi byla jeszcze bardzo malutka i miała uroczy niebiesko - biały smoczek w buzi. Za tą trójką stała Mama Jungkook'a.

W głowie zadawałam sobie dwa pytania

Gdzie jest jego siostra i ojciec?

Wzrokiem wędrowałam po pokoju, szukając odpowiedzi na te pytania, które ciągle chodziły mi po głowie.

Już chciałam podejść do wielkiej pułki na ścianie, dokładniej nad łóżkiem gdy nagle ktoś za mną się odezwał... i był to oczywiście Jeon.

- Co ty tu kurwa robisz? - Zapytał wkurzonym i lekko uniesionym tonem. Odwróciłam się do niego, uprzednio stawiając ramkę że zdjęciem

A ja? a ja stałam jak słup nie wiedząc co mam zrobić, nawet nie mogłam wymyślić odpowiedzi na jego pytanie.

- Ja... ja przepraszam wiem, że nie powinnam, ale ciekawość zżerała mnie od środka. - Odpowiedziałam załamującym się głosem, ale zgodnie z prawdą.

- Mówiłem Ci coś na temat tego pieprzonego pokoju a ty i ta...

- Wiem naprawdę, naprawdę przepraszam, że nie uszanowałam prywatności twojej siostry, bo zakładam, że to jej pokój. - Przerwałam mu, widząc złość w jego oczach zrobiło mi się tak cholernie głupio. - po zdjęciach wynioskowałam, że to twoja siostra, mieszka z wami? Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać. - Zapytałam.

Chłopak nic mi na to nie odpowiedział tylko usiadł na krańcu łóżka i ciężko westchnął.

- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to opowiem Ci co się stało z moją siostrą... - Wzrok wlepił w szary dywan.

Usiadłam obok niego, biorąc jego dłoń w swoją i gładząc ją kciukiem.

- To była noc w 2019 roku, wtedy, wciągu kilku jebanych godzin życie mojej siostry... - na chwilę skończył mówić aby pozbierać myśli a ja patrzyłam na niego z troską. - Tak kurewsko żałuję, że zostawiłem ją samą, to wszystko moja pieprzona wina... - Jego głos zaczął się załamywać a on sam zaczął walić się w klatkę piersiową.

- Ej kookie, przestań proszę. Cokolwiek się stało nie możesz się za to obwiniać. - Złapałam go za drugą rękę, którą walił się w klatkę.

- Pamiętam to jak dzisiaj... Był 24 sierpnia, 2019 roku. Postanowiliśmy razem z HyeBin, bo tak ma na imię moja siostra pójść do klubu trochę się pobawić i świętować to, że urodziła takie cudeńko jakim jest NamRi. Świetnie się bawiliśmy, ja złapałem kontakt z jakąś dziewczyną, tańczyłem z nią, piłem a potem postanowiliśmy pójść do kibla... Wiadomo po co. Chciałem powiedzieć o tym HyeBin aby się nie martwiła, ale nie mogłem jej znaleźć, więc pomyślałem "dobra pewnie też poznała jakiegoś chłopaka" - Łzy zaczęły spływać mu po policzkach strumieniami a mi samej zaszkliły się oczy. - Rano wróciłem sam do domu a HyeBin nadal nie było, pisałem do niej, dzwoniłem ale nic. Poszedłem się umyć i przespać. Po kilku godzinach ktos zaczął dobijać się do moich drzwi a gdy je otworzyłem... - ponownie się zatrzymał.

- Zobaczyłem mamę a przy niej dwóch policjantów. Cały świat mi się zawalił gdy mama zaczęła mnie popychać i krzyczeć... krzyczeć, że HyeBin została brutalnie zgwałcona a później uduszona na śmierć przez tego samego skurwiela... - zamarłam, kiedy usłyszałam to co powiedział otworzyłam szeroko buzię z niedowierzaniem, ale po chwili się za nią złapałam i łzy zaczęły tworzyć na moich policzkach swoje drogi. - Okazało się, że Hye została naćpana przez jakiegoś oblecha, zgwałcona w jakimś opuszczonym budynku a później uduszona przez tego samego skurwiela, upadłem na podłogę i nie mogłem uwierzyć. - Zacisnął pięść tak mocno, że aż zrobiły mu się białe kostki. - Szukałem tego zjeba dniami i nocami, wpadłem w nałogi... Po jakimś czasie odnalazłem tego skurwiela, włamałem się do jego domu co nie było trudne, bo mieszkał na parterze.

- Biłem go tak, że później jego matka w szpitalu go nie poznała. Najgorsze było to jak mówił mi wszystkie okropne rzeczy, które jej robił a to mnie jeszcze bardziej nakręcało aby go zajebać. Mówił mi rzeczy typu "nawet nie wiesz jaki to był przyjemy widok patrzeć jak dławi się łzami", "była tak zajebista, że mógłbym ją ruchać godzinami... a to jak mnie błagała na kolanach abym jej nic nie robił, aish to było zajebiste". - wreszcie się na mnie spojrzał, jego oczy byle całe czerwone tak samo jak policzki. Nie mogłam sobie wyobrazić przez co musiała przechodzić jego siostra, sam jungkook jak i ich mama. - Ten pojeb dostal dożywocie a powinien najgorsze tortury na tyn świecie... NamRi rok temu dowiedziała się, że jej mama nie żyje i bardzo źle to zniosła, co roku na urodziny HyeBin chodzimy w trójkę na jej grób... Dlatego mówię na NamRi "tak jakby siostra", bo nie wiem jak mam na nią mówić.
NamRi bardzo cię uwielbia co sama mi przyznała wiesz? Chyba dlatego, bo w jakimś stopniu przypominasz jej HyeBin. Obwiniam siebie za to wszystko po dzień dzisiejszy, bo to ja jej nie dopilnowałem. - Po tym wszystkim co chłopak mi powiedział, przyciągnęłam go do siebie i przytuliłam. Nie mogłam znieść widoku Kook'a, który był tak zapłakany. - Cieszę się, że cię poznałem Soo. - Ledwo wyszeptał w moją twarz, dławiąc się własnymi łzami.

- Boże Jungkook... Jest mi tak cholernie przykro, że spotkało to twoja siostrę. Proszę nie obwiniaj się za to, bo to nie jest twoja wina tylko tego skurwiela. HyeBin na pewno nie chciała by widzieć cie w takim stanie. - Spojrzałam mu prosto w oczy po czym wycałowałam każdy skrawek jego twarzy. - Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.

Chłopak na to pokiwał mi głową i wtulił się w moje ciało tak mocno jakby bał się, że za moment zniknę.

- Kocham cię tak bardzo SooYeon. Proszę, nigdy mnie nie zostawiaj.

- Ja ciebie też Kookie... I uwierz, że nigdy nie zamierzam. - Zapewniłam Koreańczyka, wycierając jego mokre policzki od łez.

_________________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_________________________________________

Cześć żabki!! Jak tam?

No i mamy wyjaśnienie całej sytuacji z NamRi :(( Co sądzicie o tym rozdziale?

Przepraszam jeśli będą jakieś błędy i przepraszam że wypowiedzi Kook'a są długie i nie przerywane ale nic nie zrobię bo chciałam jak najlepiej to opisać chociaż i tak sądzę że mogłoby być lepiej

Gwiazdeczka i komentarz bardzo mnie motywują do dalszego pisania więc zachęcam to zostawiania ❤❤

Kocham was ! 💟💟

𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒅𝒐𝒆𝒔𝒏'𝒕 𝒄𝒉𝒐𝒐𝒔𝒆 ꨄ︎ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz