02 | Morning noises

721 24 5
                                    

"Miłość jest skrzydłem, które ten dał człowiekowi, aby ten mógł wzlecieć do Niego"

"Miłość jest skrzydłem, które ten dał człowiekowi, aby ten mógł wzlecieć do Niego"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pov Kalista

Dzień, a tym bardziej poranek kiedyś były zimnie w Forks. To się nie zmieniło. Siedząc na kanapie obok starszego brata, piłam już którąś z kolei kawę i zastanawiam się, co widziała mama mając wizję. Przez okna zaczęły przenikać słabe światło, co świadczyło że na niebie zamiast księżyca jest słońce.  Jednak światło nie było tak bardzo widoczne przez chmury. Siedząc na kanapie usłyszałam hałas, który brzmiał jak jęki. Po Viego było widać, że też to usłyszał.

- Znowu Senna i Lucian uprawiają seks? - rzekł z nudą w głosie czarnowłosy. 

- Na to wygląda -  powiedziałam.

- Czy oni muszą to robić tak głośno? - rzekł, gdy ktoś jęknął głośno, po chwili do salonu weszła Sona, z kubkiem herbaty.

- Stworzyłam eliksir dla Luciana. 

- Mówiąc o Lucianie, słyszysz te jęki? - rzekł Viego do brunetki, ale gdy miała już odpowiedzieć, ktoś jęknął bardzo głośno już drugi raz.

- Tak, słyszę - powiedziała z zażenowania w głosie. - Coś myślę, że nasza siostrzyczka się zaraz wkurzy.

- Chyba się wkurwi, i to bardzo.

- Daje jej max 5 sekund na to - rzekłam do rodzeństwa, i na palcach zaczęłam liczyć do pięciu. Po chwili gdy skończyłam liczyć, usłyszałam krzyk jednej ze sióstr.

- ŻE ILE CENTRYMETRÓW?! DZIEWIETNAŚCIE POMIĘDZY NOGAM?! - krzyknęła Tristana, a na jej słowa cała nasza trójka zaśmialiśmy się głośno wraz z mamą, która schodziła ze schodów.

- Czego ja się dowiaduje - powiedziała mama, gdy usiadła obok Viego. Po chwili ze swojego pokoju wyszła Tris i weszła do pomieszczenia obok.

- Możecie kurwa przestać! - po jej krzyku, mogę wiedzieć że ma tego już serdeczny dosyć. 

Po jej krzyku, para gołąbeczków zaczęła się tłumaczyć, a że to było słychać w salonie, cała nasza czwórka miała z tego ubaw. Tristana wyszła z ich pokoju, schodząc ze schodów, skierowała się do nas.

- Mam ich serdecznie dość! Niech ktoś ich zabiję, albo co innego, ale żeby była cisza. - rzekła Tris.

- Dobrze że przyszliście - rzekła mama, gdy Senna i Lucian pojawili się w pomieszczeniu. - Powiem wam czemu chciałam żebyście wrócili do Forks.

Magic Eyes | Jasper Hale-Cullen [Tom 1]Where stories live. Discover now