✨23✨

22 4 0
                                    

LEE KNOW

Od kiedy zniknoł Jisung minoł tydzień, wszyscy się baliśmy bo nikt nie wiedział do czego ten chłopak jest zdolny. Wielokrotnie próbowałem nawiązać z nim kontakt mentalny ale nic z tego, tylko głucha cisza.

Wydarzenia tamtego wieczoru wstrząsnęły nami wszystkimi, najbardziej chyba ucierpiał na tym Felix, chłopak był w takim szoku że do teraz siedzi zamknięty w pokoju i do nikogo się nie odzywa, był tak przestraszony i sparaliżowany ze dopiero po czterech godzinach wstał z kanapy i Bang mógł wreszcie zaprowadzić go do pokoju aby się położył i odpoczoł.

Szukaliśmy go wszędzie. Po dwuch dniach nawet Hyunjin przyznał sie do tego, że popełnił błąd i że mógł załatwić to inaczej. Trudno stało się nie cofniemy czasu. Jednak fakt, że nigdzie nie ma chłopaka martwi nas najbardziej, mam wrażenie że zapadł się pod ziemie.

Sytuacja z I.N też zaczęła się pogarszać, stał się jeszcze bardziej agresywny, zaczoł nas wszystkich atakować nie potrafimy nad nim zapanować, podajemy mu środki na uspokojenie ale one nic nie dajom chłopak ewidentnie na nie nie reaguje.

Seungmin nadal jest nie przytomny co bardzo nas to martwi, powinien już się wybudzić ale tak się jeszcze nie stało.

Tesknie za Hanem, brakuje mi jego śmiechu, jego zapachu, i tego jego wiecznego klejenia się do mnie, nawet noce przestały być nocami, nie potrafię spać. Świadomość tego że nie ma przy mnie mojej wewiureczki doprowadza mnie do szału.

Gdybym tylko miał pewność, że nic mu nie jest, że jest bezpieczny, był bym wtedy spokojniejszy.

Dobrze wiem, że urzelanie się nad sobom nic nie pomoże, ale co mi innego zostało.

Siedze w kuchni i wpatruje się w ten pieprzony blat, mając nadzieje, że wszystko się jeszcze ułoży, że będzie dobrze.

Nagle podskoczyłem, ostry przerażający chuk dotarł do moich uszu powodując silny ból. Przeraźliwe wrzask i i krzyki chłopaków świadczyły o tym że dzieje się coś niedobrego.

Z oddali usłyszałem tylko Banga.

-SKURWIEL SIE UWOLNIŁ, NIE DAMY SOBIE Z NIM RADY POMURZCIE- krzyczał Bang

Zerwałem się na ruwne nogi i popedziłem w stronę drzwi do piwnicy gdy nagle poczulem ostre uderzenie które odrzuciło mnie do tylu powodując że z dużym impetem wbiłem się w ścianę za sobią. Czułem ostry piekielny ból na całym ciele, starałem się jakoś ruszyć ale nie mogłem.

Spojrzałem przed siebie i nagle go zobaczyłem, w drzwiach stał wściekły I.N, cały ociekał krwiom, jego oczy były całe czarne, stał tak przez chwilę po czym zniknoł.

Mając świadomość że nie mogę nic zrobić przerażała mnie. Czym bardziej starałem się ruszyć, tym wiekszy przeszywał mnie ból.

Teraz dopiero zrozumiałem co wtedy miał na myśli Han, gdy mówił że nie jesteśmy w stanie sami oswoić chłopaka.

Modliłem się o możliwość przeżycia obecnej sytuacji, czułem intensywny ból i spływającom ciepłom krew po moim ciele, słabłem z każdom minutom aż wkoncu straciłem przytomność.

Obudziłem się we własnym łóżku, nie pojmowałem w jaki sposób się tu znalazłem. Za czołem się podnosić gdy nagle poczułem na sobie czyjomś rękę.

-Nie podnuś się, leż spokojnie- powiedział Felix kładąc mnie spowrotem na łóżku.

-Jak się tu znalazłem- spytalem osłabiony.

-Przeniosłem cie tu razem z Seungminem, spokojnie leż nie ruszaj sie- odparł z uśmiechem fix.

-Co z resztom- spytalem.

-Nic im nie jest, szukajom Yeonga - odparł fix

- Co się tak właściwie stało- zapytałem

-Tak do końca to nie wiem, tamtego dnia usłyszałem chałas, gdy do mnie dotarło co się dzieje, wyszłem z pokoju i znalazłem ciebie nieprzytomnego, byłeś cały zakrwawiony, wystraszyłem się, wtedy z piwnicy wyszedł Bini też w nic nie lepszym stanie, powiedział że I.N uciekł a Bang lerzy nie przytomny. Nie miałem pojęcia co mam robić, spanikowałem a chwile puzniej z piwnicy wyszedł Seungmin. On się wami zajął, wyleczył rany chłopaków, i poskładał ciebie. Baliśmy się bo byłeś w najgorszym stanie, i do tego nie przytomny przez ponad dwa tygodnie.- zakończył płacząc.

-Ponad dwa tygodnie- spytałem zdziwiony.

-Tak stary, ponad dwa tygodnie- usłyszałem głos seungmina-  ale spoko, poskładałem to i tamto i oto proszę ty żyjesz, cholera muszę przyznać że dobry w tym jestem.

-Mini odpuść, wystarczająco przeszedł- odparł fix

-Dobra, dobra, nic nie mówie, juz się zamykam, no ale musisz Fix przyznać jestem uzdolniony- zasmiał się mini

-Zamknij się w końcu i daj mu odpocząć- powiedział fix

Felix zabrał Mini z pokoju a ja leżałem przygnębiony, cieszyłem się że żyje i byłem wdzięczny Miniemu za to że mnie uratował. W głębi duszy czułem że jeszcze wiele razy ten chłopak będzie musiał mnie ratować.


PragnienieDonde viven las historias. Descúbrelo ahora