23

2.4K 151 8
                                    

Bardzo ważna notatka pod rozdziałem!

*Cher*

Podczas, gdy Peter przedstawiał mi swoich kolegów, ktoś pociągnął mnie za nadgarstek do tyłu. Oczywiście napotkałam

czekoladowe tęczówki.

-Czego chcesz!?-warknęłam, a jego ciało całe się spięło.

-Nie podoba mi się to zaproszenie "do Klubu"-warknął do mnie, tak jak ja przed chwilą do niego. Przewróciłam oczami na jego słowa i podbiegłam do Petera.

-Co chciał "Dzikus"?-zapytał blondyn, a ja machnęłam ręką w powietrzu.

-Nic ważnego...-mruknęłam tylko i uśmiechnęłam się w stronę Francuza.

*

Po ukończonym biegu i prysznicu razem z Arianą udałyśmy się na śniadanie. Jadalnia była w kolorze beżowym, ale na ścianie były pasek o kolorze gorzkiej czekolady.

-Gdzie ty mieszkasz, bo ostatnio szukałam też mieszkania, ale z tego nici.-zapytałam układając na talerzu kromkę chleba i kilka plastrów pomidora ze szczypiorkiem.

-Szukasz mieszkania?-zapytała uradowana Grande kładąc na talerzyku plastry sera.-Ja szukam współlokatorki!-powiedziała radośnie.-Może chciałabyś...-powiedziała, ale ktoś nieproszonywłączył się do rozmowy.

-Cher, przecież możesz dalej mieszkać u mnie...-powiedział Zayn, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

-Wy mieszkacie razem?-pisnęła Ari, a oczy wszystkich osób przebywających na stołówce były zwrócone na nas.

-Tak....-powiedziałam cicho przewracając przy tym oczami.

-Dlaczego, nic nie mówiłaś!?-piszczała Grande, lecz ja nie byłam zadowolona, że wszyscy już to wiedzą.

-Bo to moja sprawa...-syknęłam, a ona przewróciła oczami.

Fantastycznie mieszkało się u Zuzu, ale koniec! Muszę sama sobie poradzić, bo gdy spotkam się z rzeczywistością i samodzielnością, życie da mi kopa w dupę.

-Wy mieszkacie razem?-podeszła do mnie jakaś dziewczyna o kasztanowych włosach, zaś ja rzuciłam talerz na stół.

-Nie jestem głodna, do jasnej cholery...-buknęłam sama do siebie oraz szybko opuściłam stołówkę.

Miałam dość tego wszystkiego, jestem naprawdę zmęczona po biegu, a Zayn jeszcze narobił mi kłopotów. Gdy tak biegłam przez korytarz poczułam narastający ból nadgarstka. Ręka dosłownie paliła mnie, a ból przenosił się w coraz to nowe rejony mojego ciała.

-Kurewskie drzwi...-warknęłam do siebie podejrzewając, że uderzyłam się w wymieniony przedmiot. Czułam jak robi mi się słabo, krew znów płynęła po moim nadgarstku. Ciepła, czerwona spływała na podłogę zostawiając czerwone ślady do naszego pokoju. Wzięłam podkolanówkę i związałam na nadgarstku tamując krew.

Moje nogi zrobiły się jak z waty, a przed oczami zaczęły pojawiać się mroczki. Chwila, chwila.....chciało mi się wymiotować! Tisdale raczej nie będzie zadowolona ze swojej obrzyganej różowej torby... Po chwili odpłynęłam, a to pisząc mam na myśli zemdlałam.

Nic nie widziałam, tylko słyszałam różne dźwięki. Na pewno słyszałam, nieziemski głos Mulata i piskliwy głosik wydobywający się z gardła Grande.

-Cher, Cher...-mówił Zayn, a ja zaczęłam widzieć go jak przez mgłę. Powoli coraz dokładniej widziałam jego czekoladowe tęczówki, a później wstałam i szepnęłam w jego stronę podziękowanie.

My Bad BoyWhere stories live. Discover now