6

4.7K 282 10
                                    

*Cher*

Moje aktualene marzenie? Zabicie Stylesa, po prostu mogłabym go udusić własnymi rękami!

-A jak tam wasz gejowski seks....-odegrałam się na nim, a on strzelił buraka.

-Zamknij.Się.Suko.-warknął, a ja cmoknęłam w powietrzu.

-Miłego seksu życzę...-prychnął Malik przyciągając mnie do siebie i idąc w stronę tarasu.-Grasz w pockera?-zapytał siadając na ławce.

-Uhummm-mruknęłam przyklejając się do ławki.- Cholera, ujebałam ci bluzę od żywicy!-jęknęłam, a on rozdawał karty.

-Nic się nie stało...-mruknął, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

-Serio!?-krzyknął chłopak przy stole. Miał na imię Liam. Był słaby w karty, ale rywali się nie wybiera.-Jak ja upieprzyłem ci bluzę musztardą to wylądowałem ze złamanym obojczykiem w szpitalu!-krzyknął, a ja się zaśmiałam.

-Shhh...-upominał go Niall-Zaynuś się zakochał...-powiedział, a Mulat zerwał się z miejsca.

-Jeszcze jedno słowo, a będziesz miał bliższy kontakt z moim glanem!-warknął Zayn i upadł na miejsce.

-Nie denerwuj się tak ,Zaynuś....-zachichotał Liam, a sygnety Malika odbiły się na jego policzku.-Kurwa! Więcej pierścioneczków nie było!?-wrzasnął Liam, dotykając palcem wskazującym swój czerwony policzek.

-Ciesz się, że nie założyłem wszystkich...-prychnął Zee, a ja zaczęłam przyglądać się jego sygnetom. Tak, kosztowały napewno więcej niż moja biżuteria do kupy wzięta.

-Dobra, gramy dalej?-zapytał Irlandczyk, a ja kiwnęłam potakująco głową.Po chwili Niall wyciągnął whisky i nalał wszystkim do szklaneczek. Prawie wszystkim.

Zauważyłm coś cholernie ciekawego i dziwnego...

-Malik, ty nie pijesz!?-zapytałam, a on spojrzał na mnie rozbawiony.

-Tak?-spojrzał na mnie pytająco, a ja wtedy uświadomiłam sobie, jaki charakterystyczny symbol jest na jednym z sygnetów. Półksiężyc i gwiazdka.

-Tak, Zayn jest naszym słodkim arabkiem...-powiedział Irlandczyk szczypiąc Zee w policzek. Niezadowolony szybko strącił rękę ze swojego policzka.

Uśmiechnęłm się cwanie i położyłam karty na stole. Gdy już zbierałam stawkę o którą graliśmy, ktoś mi przerwał.

-Bardzo mi przykro Lloyd, ale ta stawka należy się mi....-powiedział pokładając swoje karty na stole.

-Ugh...-westchnęłam i wypiłam swoje whisky. Niall wyciągnął gitarę i zaczął grać jakąś melodię.

-Zagramy w pytanka!?-pisnął Loczek obok mojego ucha. Cholernie mnie wystraszył!

-Tak!-krzyknął Liam, Lou i Niall. Nie byłam co do tego przekonana, więc wolałam się nie odzywać.

-Ej, albo lepiej w butelkę...-pisnął Hazz, a chłopcy bez wachania się zgodzili.-Zaczynam!-krzyknął Styles i zakręcił butelką, która szczęśliwie wypadła na Lou. Tak, to będzie zboczone pytanie...-Wyzwanie czy pytanie?

-Pytanie!-krzyknął Lou, a ja aż podskoczyłam.

-Czy przespałbyś się ze mną, mały!?-mruknął Harry, a Zayn sięgnął po papierosa. Nie dziwię mu się, ja też byłam na granicy wytrzymałości.

-Tak, Harrusiu...-wymruczał i wpił się w usta Hazzy. Z zażenowania uderzyłam czołem o ramię Malika, który wciąż palił.

Po chwili Lou zakręcił na Liama, który wybrał wyzwanie.

My Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz