*Cher*
Moje aktualene marzenie? Zabicie Stylesa, po prostu mogłabym go udusić własnymi rękami!
-A jak tam wasz gejowski seks....-odegrałam się na nim, a on strzelił buraka.
-Zamknij.Się.Suko.-warknął, a ja cmoknęłam w powietrzu.
-Miłego seksu życzę...-prychnął Malik przyciągając mnie do siebie i idąc w stronę tarasu.-Grasz w pockera?-zapytał siadając na ławce.
-Uhummm-mruknęłam przyklejając się do ławki.- Cholera, ujebałam ci bluzę od żywicy!-jęknęłam, a on rozdawał karty.
-Nic się nie stało...-mruknął, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Serio!?-krzyknął chłopak przy stole. Miał na imię Liam. Był słaby w karty, ale rywali się nie wybiera.-Jak ja upieprzyłem ci bluzę musztardą to wylądowałem ze złamanym obojczykiem w szpitalu!-krzyknął, a ja się zaśmiałam.
-Shhh...-upominał go Niall-Zaynuś się zakochał...-powiedział, a Mulat zerwał się z miejsca.
-Jeszcze jedno słowo, a będziesz miał bliższy kontakt z moim glanem!-warknął Zayn i upadł na miejsce.
-Nie denerwuj się tak ,Zaynuś....-zachichotał Liam, a sygnety Malika odbiły się na jego policzku.-Kurwa! Więcej pierścioneczków nie było!?-wrzasnął Liam, dotykając palcem wskazującym swój czerwony policzek.
-Ciesz się, że nie założyłem wszystkich...-prychnął Zee, a ja zaczęłam przyglądać się jego sygnetom. Tak, kosztowały napewno więcej niż moja biżuteria do kupy wzięta.
-Dobra, gramy dalej?-zapytał Irlandczyk, a ja kiwnęłam potakująco głową.Po chwili Niall wyciągnął whisky i nalał wszystkim do szklaneczek. Prawie wszystkim.
Zauważyłm coś cholernie ciekawego i dziwnego...
-Malik, ty nie pijesz!?-zapytałam, a on spojrzał na mnie rozbawiony.
-Tak?-spojrzał na mnie pytająco, a ja wtedy uświadomiłam sobie, jaki charakterystyczny symbol jest na jednym z sygnetów. Półksiężyc i gwiazdka.
-Tak, Zayn jest naszym słodkim arabkiem...-powiedział Irlandczyk szczypiąc Zee w policzek. Niezadowolony szybko strącił rękę ze swojego policzka.
Uśmiechnęłm się cwanie i położyłam karty na stole. Gdy już zbierałam stawkę o którą graliśmy, ktoś mi przerwał.
-Bardzo mi przykro Lloyd, ale ta stawka należy się mi....-powiedział pokładając swoje karty na stole.
-Ugh...-westchnęłam i wypiłam swoje whisky. Niall wyciągnął gitarę i zaczął grać jakąś melodię.
-Zagramy w pytanka!?-pisnął Loczek obok mojego ucha. Cholernie mnie wystraszył!
-Tak!-krzyknął Liam, Lou i Niall. Nie byłam co do tego przekonana, więc wolałam się nie odzywać.
-Ej, albo lepiej w butelkę...-pisnął Hazz, a chłopcy bez wachania się zgodzili.-Zaczynam!-krzyknął Styles i zakręcił butelką, która szczęśliwie wypadła na Lou. Tak, to będzie zboczone pytanie...-Wyzwanie czy pytanie?
-Pytanie!-krzyknął Lou, a ja aż podskoczyłam.
-Czy przespałbyś się ze mną, mały!?-mruknął Harry, a Zayn sięgnął po papierosa. Nie dziwię mu się, ja też byłam na granicy wytrzymałości.
-Tak, Harrusiu...-wymruczał i wpił się w usta Hazzy. Z zażenowania uderzyłam czołem o ramię Malika, który wciąż palił.
Po chwili Lou zakręcił na Liama, który wybrał wyzwanie.
CZYTASZ
My Bad Boy
FanfictionCo się stanie kiedy "Niegrzeczna Dziewczynka" spotka prawdziwego "Bad Boy'a"? Co, gdy Cher totalnie zignoruje zabiegającego o uwagę Zayn'a? Czy są przeciwieństwami czy podobieństwami? Tego dowiesz się czytając "My Bad Boy" Jeśli interesuje Cię ff z...