𝟵

504 28 7
                                    

Yunho bez pukania wszedł do gabinetu Hongjoonga który zdezorientowany zaprzestał rozmowe z Seonghwą. Zmarszczył brwi oraz zmierzył spojrzeniem wyższego.

-Kazałeś mi iść po Wooyounga- oznajmił od razu a młodszy niepewnie wyszedł zza większego ciała

-Seonghwa dokończymy później- mruknął jedynie po czym najstarszy wstał z zajmowanego krzesła

-Siadaj, a wy wynocha- dodał niezadowolony kiedy dwójka przyjaciół rzeczywiście opuściła pomieszczenie

-Jung Woo Young. Lat 19. Zamieszkały w Seoulu od trzech lat. Przeprowadzka z rodzinnego miasta spowodowana rozwodem rodziców wraz z matką oraz młodszym bratem. Trainee w BigHit Music. Możliwe marzenia o zostaniu idolem- zaczął a Wooyoung poczuł niepokój. Skąd on mógł to wiedzieć? -Grupa krwi A. Szczególny talent a zarazem hobby ta...-

-Wystarczy- przerwał mu Jung zbyt wystraszony -Skąd tyle o mnie wiesz?- dopytał

-Zgadywałem- zakpił Kim unosząc lewą brew -Wezwałem cie ponieważ musisz wiedzieć co czeka cie za zdradę albo ewentualną ucieczke-

-Zdradę? Mówisz tak jakbym nie był waszym więźniem a jednym z was- prychnął brunet

-Wyszczekany się zrobiłeś- słusznie zauważył dwokolorowowłosy. -Już nie boisz się o swoją śliczną buźke? Odkąd daliśmy ci troche wolności, stałeś się bardzo pewny siebie. A może to zasługa Yeosanga?- zapytał

-Nie mam zamiaru dalej być potulny. Chce abyś mnie wypuścił- oznajmił młodszy, starając się wyglądać pewnie kiedy w środku trzęsł się na myśl jak skończy się ta rozmowa

-Skoro już skończyłeś marzyć, może porozmawiamy o tym co już zacząłem? A więc za zdradę lub ucieczkę grozi ci śmierć. Także zaprzestałbym na twoim miejscu jakichkolwiek prób. Pamiętaj Jung. Gdziekolwiek byś nie uciekł, znajdziemy cie- lider ponownie przeraził bruneta który miał ochotę jedynie krzyczeć

-Dlaczego mi to robicie? Dlaczego nie mogę wrócić do domu? Do czego jestem wam potrzebny?- zapytał, powstrzymując łzy cisnące mu się do oczu

-Skoro tą kwestie mamy już z głowy, czy wszystko w twoim pokoju ci odpowiada? Niechętnie pytam ale obiecałem Seonghwie- Hongjoong przekręcił oczami

-Nic mi nie odpowiada! Chce do domu!- krzyknął Wooyoung, tracąc resztki cierpliwości które mu pozostały

-Chyba się nie zrozumieliśmy- westchnął starszy po czym wstał od biurka oraz podszedł do Junga którego podbródek chwycił. -Bądź posłuszny a nie ucierpisz. Lepiej nas nie testuj i grzecznie nas słuchaj kiedy jesteśmy jeszcze mili. W przeciwnym wypadku...- przerwał, zsuwając dłoń na szyje bruneta którą ścisnął -...stanie się coś złego- dodał

Wooyoung miał dość. Złapał za nadgarstek lidera kiedy zabrakło mu powietrza a ten z cichym chichotem odszedł od niego.

-To jak Wooyoungie? Pójdziesz grzecznie do swojego pokoju?- dopytał

-T-tak- wyjąkał niemal szeptem, upokorzony brunet

-Cieszy mnie to. Może jeszcze się dogadamy-

Jung wstał oraz od razu wyszedł z gabinetu. Bał się o swoje życie. Lider wyglądał jakby marzył o jego głowie zawieszonej na ścianie jednego z pokoi. Spanikowany krążył po korytarzach willi. Wszystkie drzwi wyglądały tak samo a on starał się nie zabłądzić mimo tego iż nie potrafił się skupić na czymkolwiek innym niż słowa Hongjoonga. Wbił wzrok w swoje nogi które raz po raz kroczyły przez wille aż nie poczuł mocnego zderzenia z czymś, a raczej kimś. Upadł w tył czując promieniujący ból, niewyzdrowiałego po wcześniejszych pobiciach ciała. Syknął głośno po czym powolnie uniósł swoje spojrzenie na osobę przed sobą. Momentalnie spanikował, podczołgując się pod najbliższą ścianę

-P-przepraszam- wyjąkał przerażony kiedy brązowe, beznamiętne tęczówki wbiły się w niego wściekle

-Patrz jak łazisz głupi psie- wrogie warknięcie wzdrygneło Wooyoungiem kiedy blondyn splunął mu pod nogi, wymijając go

A w głowie Junga pojawiło się tylko jedno...

Choi San

Nie wiedział jak długo siedział tak w otępieniu jednak z tego stanu wyrwał go dopiero gruby głos który już gdzieś słyszał.

-Co tu robisz?-

-J-ja... Już ide do swojego pokoju. Przepraszam- odmruknął cicho kiedy wstał z zimnej podłogi. Nie spodziewał się jednak że zatrzyma go dłoń ściskająca lekko jego ramie

-Nie oczekiwałem przeprosin a odpowiedzi na moje pytanie. Wyglądasz strasznie blado- wytłumaczył a dopiero wtedy Jung przeniósł na niego swoje spojrzenie. Zamarł chwilowo kiedy dostrzegł chłopaka który wcześniej traktował go tak oschle. Postanowił jednak odpowiedzieć na jego pytanie widząc jak ten przyjaźnie wyglądał. Niesamowite jak dużo zmienia się od twojego statusu społecznego.

-Zderzyłem się z Choi Sanem- oznajmił

-Pewnie był wściekły?- dopytał wyższy

-Tak. Ja chce do domu. Nie dam rady tutaj zostać- oznajmił kiedy znowu do jego oczu napłynęły łzy

-Przykro mi że zostałeś jednym z nas mimowolnie. Każdy jednak na początku czuł się zagubiony oraz miał ochotę zrezygnować. Codziennie będzie coraz lepiej aż w końcu poczujesz że należysz do ATEEZ i kochasz to- uścisk na ramieniu Wooyounga zamienił się na kilka lekkich klepnięć aż dłoń całkowicie zniknęła -Jestem Song Mingi. Nie zaczęliśmy najlepiej ale co powiesz na gorącą herbate i ciastka? Chyba zmarzłeś- zaproponował a Jungowi aż zaświeciły się oczy. Był cholernie głodny i aż bił sam siebie w myślach za to że nie zjadł nic co przygotował mu Yeosang.

-Widzę jak pokochałeś ten pomysł. Chodźmy więc- zachichotał Mingi, lecz wtedy też uśmiech chłopaka zniknął

-Wasz lider kazał mi iść do pokoju, przepraszam- niemal wyszeptał, spuszczając głowe

-A kto by go tam słuchał- starszy machnął ręką -Yeosang może do nas dołączyć jeśli to sprawi że poczujesz się chociaż trochę bardziej komfortowo. Chyba jemu ufasz najbardziej spośród nas- dodał a brunet powolnie skinął głową jednak nadal niepewny czy powinien

-Miiingiiiiaaa!- usłyszeli nagle krzyk a zaraz potem na Songa padł uśmiechnięty Yunho -O, Wooyoung. Co tu robicie?- dopytał nieco zdezorientowany kiedy wyprostował sie stając obok

-Chciałem zabrać go na herbatę ale boi się Honga- odpowiedział Mingi

-Co ci nagadał tym razem?- westchnął najwyższy spoglądając na Junga który jednak milczał -Co by to nie było, ignoruj go. Ostatnio cały czas chodzi podirytowany i tylko szuka okazji żeby się z kimś pokłócić- dodał

-Czyli też to zauważyłeś- Song spojrzał w oczy przyjaciela

-Tak ale o tym porozmawiamy kiedy indziej. Chodźcie na tą herbatę- ponaglił ich Yunho a Wooyoung już nie protestował zbyt zmęczony całym dniem oraz tym że środki przeciwbólowe które wcześniej podał mu Yeosang, przestają działać. Nadal miał dużo obaw jednak przez chwile uwierzył że może da sobie rade, przetrwa tutaj a później jak gdyby nigdy nic wróci do swojego poprzedniego życia za którym tęsknił. Z nadal głupią nadzieją ruszył za Yunho i Mingim.













************************************
HEJKA. WIEM ŻE ZNOWU NUDNY I KROTKI ALE TAK JAKOS ZACZELAM GO PISAC TO JUZ WSTAWIAM. PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BLEDY KTORE SIE TUTAJ POJAWILY I DZIEKUJE ZA PRZECZYTANIE. MAM NADZIEJE ZE WASZ DZIEN BYL LEPSZY NIZ MOJ. TO TYLE. MILEJ NOCY I DO NASTEPNEGO. PAPAA<33

𝘗𝘙𝘖𝘗𝘈𝘎𝘈𝘕𝘋𝘈  |  𝘸𝘰𝘰𝘴𝘢𝘯Where stories live. Discover now