𝟭𝟲

489 29 11
                                    

-Chyba kurwa żartujesz- warknął San po ogłoszeniu Hongjoonga

-Wręcz przeciwnie. Jestem śmiertelnie poważny- odpowiedział lider po drugiej stronie telefonu. Od momentu kiedy ten oznajmił że pokój nie jest pomyłką a celową, świadomą decyzją, Wooyoung stał się nad wyraz niespokojny. W głowie miał już wizje kiedy to San próbuje zabić Yeosanga podczas gdy tamten śpi, lub co gorsza odwrotnie.

-Nie da się z tym nic zrobić? Najlepiej niech wyjdzie z naszego pokoju i znajdzie własny gdzie indziej- wtrącił Kang

-Waszego pokoju?- zakpił Choi, nie mogąc odpuścić okazji na dogryzienie znienawidzonemu blondynowi. -A może dzieciak woli iść ze mną?- dodał

-Jeszcze czego. Zostaw Wooyounga w spokoju i ani mi się waż chociażby do niego zbliżyć psychopato- odwarknął niemalże natychmiast starszy co tylko upewniło Choia w jego spostrzeżeniach.

-Może niech sam zdecyduje. Nikt ciebie nie pytał o zdanie- odpowiedział San na co drugi wstał gwałtownie z zamiarem obicia, zbyt mało posiniaczonej zdaniem Yeosanga twarzy.

-Dość!- krzyk Hongjoonga skutecznie uciszył obydwu. -Ma zostać tak jak nakazałem. Nie ma opcji na inny pokój ani tym bardziej hotel. Początkowo miał jechać sam Yeosang. Cieszcie się że udało mi się zmienić jednoosobowy pokój na trzyosobowy. Inaczej oboje mielibyście przed sobą przyjemną noc na twardej podłodze- dodał, czym przeraził nawet Junga mimo iż słowa nie były kierowane w jego stronę. -Jeszcze jakieś wątpliwości? Nie? Świetnie. Do zobaczenia- z tymi słowami, nie dając dojść do głosu blondynom, rozłączył się.

Choi rozejrzał się po pokoju z niezadowoleniem wymalowanym na twarzy po czym westchnął zirytowany. -Biorę łóżko i gówno mnie obchodzi wasze zdanie na ten temat- oznajmił szczerze

-Jeszcze czego. Łóżko jest dwuosobowe- fuknął oburzony Kang -Trzecie miejsce jest na kanapie- dodał z myślą iż wyraził się jasno

-Ah niechętnie, ale muszę się zgodzić. Wooyoung wolisz spać od okien czy od ściany?- zapytał

-Chyba żartujesz!- krzyknął rozwścieczony już Yeosang. Nadal nie chciał dopuścić do siebie myśli dlaczego czuje się w ten sposób jeśli chodzi o Wooyounga. -Wypierdalaj na kanape- nakazał

-Bo co? Ty tak zdecydowałeś?- ponownie zakpił Choi -Może chociaż raz daj dzieciakowi coś powiedzieć-

Spojrzenia obydwu padły na zdezorientowanego Junga który przerażony rozszerzył swoje oczy. To że on prześpi się na kanapie odpadało. Wiedział też, że jedno łóżko na dwie nienawidzące się osoby poskutkuje w najgorszym wypadku zgonem jednej z nich.

-Z kim wolisz spać?- zapytał San, jednak tonem tak przyjemnym że aż sam Kang nie mógł przez chwilę uwierzyć. Już miał zamiar rzucić się na Choia, jednak powstrzymał to irytujące uczucie aby Wooyoung mógł podjąć decyzje.

A brunet mimo wszystko sam nie wiedział. Z jednej strony bliżej był z Yeosangiem a San wzbudzał u niego lekkie obawy. Z drugiej jednak, Choi był dla niego ostatnio miły i chyba pracował na to aby Jung go polubił. Nie chciał zaprzepaścić jego starań.

-Błagam zostawcie mnie w spokoju- spanikował najmłodszy po czym wbiegł do łazienki gdzie się zamknął. Nie miał zamiaru wybierać a w tym momencie nie obchodziło go nawet czy tamci sie pozabijają. Miał dość pieprzonych kłótni zwłaszcza kiedy był ich powodem. Już chwile później brunet usłyszał zza drzwi kolejne kłótnie i wyzwiska. Zirytowany schował twarz w dłoniach mając ochotę krzyczeć i chociażby spoliczkować obydwu za tak dziecinne zachowanie. Powstrzymał sie jednak kiedy przypomniał sobie o swojej a ich pozycji. Jeśli nie chciał stracić życia, nie powinien się wtrącać.

𝘗𝘙𝘖𝘗𝘈𝘎𝘈𝘕𝘋𝘈  |  𝘸𝘰𝘰𝘴𝘢𝘯Donde viven las historias. Descúbrelo ahora