✰8✰

140 11 2
                                    

Pov. Napierak

To dziś. Dziś idę na randkę z Buszem. Trochę to dziwnie brzmi, ale trudno. Wstałem z łóżka wciąż myśląc o tym, co ma się dziś wydarzyć. Z tego co zauważyłem na dworze było ciepło. Słońce świeciło, wiał delikatny wiatr, a na niebie nie było żadnych chmur.

Podeszłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarny ciepły golf, jakąś koszulkę i tego samego koloru co golf, podarte na kolanach jeansy. Udałem się do łazienki, ogarnąłem się i przebrałem we wcześniej przygotowane ubrania.

Zszedłem na dół do kuchni i jako, że niechciało mi się robić żadnego śniadania, to wyjąłem z lodówki jogurt i szybko go zjadłem.

Wróciłem do pokoju i wziąłem do rąk telefon. Zacząłem przeglądać media, aż w końcu dostałem wiadomość. Była od Busza.

𝔹𝕖𝕤𝕫𝕪𝕜♡︎ᴥ︎︎︎♡︎
¹²•³⁵
Hej. Możemy się spotkać w parku o 17.00?

𝚆𝚘𝚓𝚝𝚞𝚜́♫︎
¹²•³⁵
Nie ma problemu

𝔹𝕖𝕤𝕫𝕪𝕜♡︎ᴥ︎︎︎♡︎
¹²•³⁶
To super. Widzimy się później

Jako, że znudziło mi się przeglądanie telefonu, więc postanowiłem,  że zadzwonię do Rapów i z nimi sobie pogram czy chociaż pogadam. Jak postanowiłem, tak zrobiłem.

•<●>•<●>•<●>•

Grało nam się super. Spojrzałem na zegarek. 16.25. Postanowiłem zacząć się ogarniać. Pożegnałem się z chłopakami i udałem się do łazienki.

Ustałem przed lustrem i chwilę wpatrywałem się w moje odbicie.  Ręką zacząłem jako tako układać sobie włosy, ale nie najlepiej mi to wychodziło. W końcu przestałem się z nimi męczyć i wyszłem z łazienki.

Poszłem do swojego pokoju, wziąłem telefon i portfel i zeszłem na dół. Założyłem buty i wyszedłem z domu zakluczając za sobą drzwi kluczami, które chwilę wcześniej wziąłem z półki.

Idąc tak sobie rozmyślałem nad wszystkim, a w szczególności nad randką. Stres zżerał mnie od środka. Bałem się, że coś może się nie udać, że coś popsuję...

Z każdą kolejną myślą bałem się tego, co nadejdzie za chwilę.

Pov. Busz

Siedziałem na ławce w parku już dobrą godzinę rozmyślając nad moim planem, by był jak najdokładniejszy i żeby nic się nie spierdzieliło. Nerwowo zacząłem obracać w palcach ciemnoczerwoną różę. Tak. Kupiłem mu różę, bo w końcu jak ja mam tak z pustymi rękami być?

W końcu go zauważyłam. Szedł sobie ścieżką patrząc na swoje buty. Wstałem z ławki i szybko schowałem kwiat za plecy.

Wreszcie mnie zauwarzył. Podszedł do mnie.

- H-hej Beszyk - powiedział nieśmiało.

- Cześć Wojtuś. Mam coś dla ciebie - mówiąc to wyciągnąłem różę zza pleców. Gdy mu ją dawałem widziałem w jego oczach wielką radość, a jego policzki były prawie koloru kwiatka.

- Dz-dziękuję - wziął odemnie prezencik i poszliśmy się przejść. Przez cały czas rozmawialiśmy, ale nie tak jak za zwyczaj. Od tamtego wieczoru u niego było inaczej. Tak pozytywnie inaczej. Bardziej się przed sobą otwieramy, mówimy sobie o różnych sprawach.

Właśnie doszliśmy na miejsce. Najlepsza kawiarnia w mieście. Weszliśmy do środka i zajęliśmy najbardziej oddalony od reszty gości stolik. Wzięliśmy do rąk karty i zaczęliśmy je przeglądać.

Po kilku minutach przyszła do nas kelnerka.

- Dzień dobry. Czy chcieliby państwo coś zamówić? - powiedziała przyjemnym głosem.

- Ja poproszę czarną herbatę i szarlotkę... - zacząłem składać zamówienie.

- A dla mnie będzie zielona herbata i też szarlotka - powiedział szybko Wojtek, zanim zdążyłem się go o to zapytać.

Kelnerka jedynie zanotowała coś na szybko w notesie i odeszła mówiąc, że zamówienie niedługo będzie.

Przez ten czas rozmawialiśmy sobie. W tle grała spokojna muzyka, a w środku, co mnie bardzo zdziwiło, nie było prawie nikogo. W końcu dostaliśmy swoje zamówienie i zaczęliśmy je spoczywać ciągle gadając.

•<●>•<●>•<●>•

Gdy już wracaliśmy na zewnątrz było już ciemno i chłodno. Szliśmy w ciszy, aż nie zauważyłem, że Wojtkowi jest zimno. Cały się trząsł. Zatrzymałem się więc i zdjąłem z siebie kurtkę, by założyć mu ją.

Chłopak jedynie lekko się zarumienił i wydukał ciche dziękuję. Uśmiechnąłem się delikatnie, obejmując go ramieniem. On jedynie oparł głowę o moje ramię i tak w ciszy doszliśmy do domów.

625 słów
Tak. Wiem. Spóźniłam się z rozdziałem, ale przypomniało mi się o 23 że na dziś rozdział i jako, że pomysł jakiś był to zaczęłam pisać. No i napisałam. Co do drugiej książki to bardzo bym chciała ją już wstawić, ale nie napisałam nawet jednego rozdziału. Znaczy... zaczęłam pisać pierwszy. Ale coś mi nie idzie. A teraz miłego czytania (czemu życzę miłego czytania na koniec rozdziału xD) i ogólnie to tyle.

Miłego dnia/nocy ludki♡︎♡︎

꧁Gdybyś Tylko Wiedział꧂ Busz x NapierakDonde viven las historias. Descúbrelo ahora