🎄14🎄

125 8 16
                                    

Pov. Busz

Dzisiaj wigilia. Ostatnie przygotowania i możemy zaczynać kolację wigilijną. Oczywiście przychodzi do nas też Wojtuś i jego rodzinka.

Mam już dla niego prezent. Jeszcze tylko wymyśleć gdzie mu go dam. W sumie mam jedno takie miejsce.

Gdy stawiałem już ostatnią potrawę na stole, którą był karp, usłyszałem dzwonek do drzwi. Z uśmiechem poszłem otworzyć gościom.

W drzwiach zastałem mojego misia z rodzicami. Otworzyłem szerzej drzwi i gestem dłoni zaprosiłem ich do środka.

Przywitałem się miło z rodzicami Wojtka, a jego przytuliłem. Wszyscy usiedliśmy do stołu.

Kolacja minęła nam bardzo miło. Podzieliliśmy się opłatkiem i została nam ostatnia rzecz. Prezenty.

Od rodziców dostałem świąteczny sweter, a od misia nową myszkę.

- Ja też mam dla ciebie prezent - powiedziałem cicho do niego - ale nie tutaj. Chodź.

Poszliśmy do przedpokoju, założyliśmy kurtki i wyszliśmy. Zaczął padać delikatny śnieg. Wszędzie i tak było go pełno. Kilka razy sprawdzałem czy w kieszeni mojej kurtki znajduje się pudełeczko z prezentem.

Doszliśmy na piękną polanę. Za nami był ślicznie zaśnieżony las, a przed nami w oddali widać było światełka w oknach. Na niebie nie było prawie chmur, a spomiędzy nich wyłaniał się ogromny księżyc.

Ustałem na przeciwko Wojtka.

- Chciałem Ci to powiedzieć wcześniej, ale czekałem na odpowiedni moment. Chciałem się ciebie zapytać...

Uklękłem na jednym kolanie i wyjąłem z kieszeni pudełeczko.

- Czy wyjdziesz za mnie?

Otworzyłem je, a jego oczom ukazał się złoty pierścionek z małą różyczką.

Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Zakrył twarz rękoma.

- T-tak! Tak tak tak! - podbiegł do mnie i rzucił mi się na szyję.

Założyłem mu poerścionek na palec i trzymając się za ręce wróciliśmy do domu.

Gdy tylko wyszliśmy, zastaliśmy przy wyjściu naszych rodziców. Mówili coś, że idą do domu Wojtka, a na nas ktoś czeka w salonie.

Ciekawe tylko kto?

Weszliśmy do pokoju, a tam stali Tobiasz, Kubir i Mikols.

- Wesołych świąt kochani! - krzyknęli wszyscy i rzucili się na nas.

- Możecie... nas już puścić... dusicie nas - mówiłem ledwo przez ich uściski.

Oni się tylko zaśmiałem i odsunęli od nas. Zauważyłem, że Szwagier spojrzał ma pierścionek Napieraczka.

- Nie no. Wojtuś, Besz, chyba musicie nam coś powiedzieć - mówiąc to skrzyżował ręce.

Zarumieniłem się lekko. Wojtek też tylko mocniej.

- No a więc... - zacząłem drapiąc się po karku.

- Kuba mi się... oświadczył - dokończył Wojtek.

Momentalnie wszyscy w milczeniu spojrzeli na nas z otwartymi gębami. Wyglądali przekomicznie, ale my zamiast się śmiać, staliśmy cali czerwoni jak buraki.

Po chwili Kubir się otrząsnął i z sziperskim zapałem zaczął skakać i się szczerzyć. Pozostała dwójka zaczęła się na niego patrzeć z WTF na twarzach.

- Gratulacje! Szczęścia wam życzę chłopaki! - podbiegł do nas fan mleczyków i znowu skakał, ale tym razem przy nas.

- Ty Tobiasz... - zaczął w końcu Szwagier. Wystawił do niego otwartą dłoń - Dawaj stówę - uśmiechnął się cwaniacko.

- O nie... zapomniałem o tym - gaming strzelił sobie facepalm'a i zaczął szukać czegoś w kieszeni.

Po chwili wyciągnął sto złotych i podał je z niezadowoloną miną Mikolsikowi. No tak. Nie mogło obejść się bez zakładów.

- A o co był zakład? - zapytałem.

- O to, czy oświadczysz się Wojtkowi jeszcze w tym roku, czy w następnym - odpowiedział mi Tobiasz.

W końcu, gdy wszyscy otrząchneli się z szoku usiedliśmy na kanapie. Chłopaki włączyli Grinch'a i zaczęliśmy oglądać. Ja przytulony do Napieraczka, a Tobiasz do Kubirka. Tak. Chyba już można uznać ich ship za spełniony.

Mikols spojrzał to na nas to na nich i zazdrosny odwrócił się do nas plecami. Chwycił poduszkę i się do niej przytulił. Żal mi się go trochę zrobiło. Jedyny nie ma swojej drugiej połówki.

Wstałem z kanapy i usiadłem obok niego. Przytuliłem go, na co ten się delikatnie uśmiechnął. Kątem oka widziałem zazdrosnego misia.

- Oj misiu, ja tylko Mikolsika pocieszam. Nie musisz od razu być zazdrosny - i zacząłem się śmiać, a po chwili reszta się do mnie dołączyła.

To był bardzo mile spędzony świąteczny wieczór z moimi przyjaciółmi i misiem.

634 słów

Wesołych świąt moi kochani czytelnicy ❤❤❤

Miłego dnia/nocy

꧁Gdybyś Tylko Wiedział꧂ Busz x NapierakWhere stories live. Discover now