Zaobserwowałam ciekawe zjawisko XD Mianowicie, że największa popularnością cieszą się zawsze pierwszy i ostatni rozdział XDDDDD Może powinnam pisać w takim razie dwurozdziałowe teksty? A może tylko mi się tak wydaje? Jak sądzicie?
Rozdział 3
Przewodniczka ich frakcji przedstawiła się jako Rebecca i od teraz miała być ich główną mentorką. Po zakończeniu spotkania z mistrzami zaprowadziła ich z powrotem do pomieszczenia, w którym się obudzili i kazała usiąść.
– Od teraz to wasz pokój. Miejsce, do którego mają swobodny wstęp tylko członkowie waszej grupy – wyjaśniła. – Moim zadaniem będzie czuwać nad waszym szkoleniem.
– A jeśli ktoś nie chciałby brać w tym udziału? – spytał Larus. – Jak rozumiem, nie ma czegoś takiego jak rezygnacja?
Rebecca popatrzyła na niego swoimi kocimi oczami.
– Nie jesteś jedynym, który ma wątpliwości – odpowiedziała. – To zupełnie normalne. Nagle postawiono przed wami dość specyficzną funkcję, o której poza osobami w tym zamku, nikt nie ma pojęcia. Czarodziejskie społeczeństwo nie ma pojęcia, że pośród nich żyją osoby obdarzone dodatkowymi talentami magicznymi.
Harry'emu to w zasadzie pasowało. Nie lubił być w centrum uwagi i jeśli mógłby się tutaj nauczyć czegoś, co pomoże mu w walce z Voldemortem, to zamierzał w pełni z tego skorzystać. Słuchał więc uważanie słów mentorki.
– Jak zauważyliście, każda grupa składa się z siedmiu osób i nie jest to liczba przypadkowa. Każdy z was będzie miał w grupie określone miejsce i zadania. Możecie jeszcze w to nie wierzyć, ale uzupełniacie się wzajemnie i dlatego możecie działać bardzo skutecznie. Każda grupa ma tak zwanego Przewodnika, którą jest zawsze najstarsza i najbardziej wszechstronna osoba w grupie. Gdyby ktoś nagle został ranny i nie mógł kontynuować swojego zadania, może ją chwilowo zastąpić. Jest także odpowiedzialna za decyzje i nie ma tu miejsca na sprzeciw, który mógłby narazić całą grupę – powiedziała i popatrzyła na Severusa. – To właśnie twoja funkcja.
– Słucham? – mruknął zaskoczony.
– Twoja aura mówi mi wszystko i nie ma mowy o pomyłce – zapewniła go Rebecca. – Ja także byłam w szoku, kiedy usłyszałam, że mam zostać Przewodniczką swojej grupy. Z czasem zrozumiałam jednak, że magia się nie myliła, a dziś przekazuję tę funkcję tobie Severusie. Nie patrz tak na mnie. Znam wasze imiona i wiem, kim jest każdy z was.
– Moim zdaniem tak powinno być – odezwał się Harry, zanim zdążył się ugryźć w język. Mistrz Eliksirów popatrzył na niego, jakby wyrosła mu druga głowa. – Znam go. Uczy mnie od kilku lat i wiem, że ma ogromną wiedzę i ogromne doświadczenie. Tylko charakter ma paskudny – mruknął, a wszyscy zachichotali.
– Postaram się, żebyś dostał za to szlaban – syknął.
– Nie jesteśmy w szkole.
– Twoje szczęście, bo już dawno szorowałbyś kociołki pierwszorocznych.
– Jaka interesująca więź jest między wami – powiedziała Ilinka z rozbawieniem.
– Nie ma żadnej więzi! – krzyknęli jednocześnie, a potem łypali na siebie.
– Jeśli skończyliście te dziecinne zagrywki, to może pozwolicie mi wyjaśnić wszystko do końca? – spytała Rebecca. – Nie mamy całej nocy.
– Przepraszam – mruknął Harry. Severus z kolei tylko skinął jej głową.
– Kolejną osobą jest medyk grupy i zostanie ją Ilinka. Jest uzdrowicielką z doświadczeniem, ale także ma wiedzę medyczną z zakresu niemagicznego leczenia.
CZYTASZ
Naznaczeni ciemnością
FanfictionW życiu Harry'ego wydarzyło się już wiele dziwnych rzeczy, ale na pewno nie coś takiego. Kiedy podczas podróży do Hogwartu jego przyjaciele zaczynają rozmawiać na bardzo tajemniczy temat, nie ma pojęcia, że ten niedługo stanie się mu bardzo bliski.