prolog

38 5 2
                                    

Od wielu lat moim marzeniem było stać się idealną. Początkowo nikt nie wywierał na mnie presji. Sama wszystko zapoczątkowałam. A może po prostu tak mi się zdawało? Nastały czasy, w których na każdym kroku możemy być oceniani lub powoli niszczeni przez społeczeństwo, w którym żyjemy. Ciężko jest istnieć na tym okrutnym świecie. Bycie otoczonym mediami społecznościowymi. Ciągła presja wywierana przez członków rodziny lub otoczenie, a ostatecznie przez samych siebie. Chęć dowartościowania się poprzez oceny. Poczucie samotności. Niezrozumienie. Próba dopasowania za wszelką cenę. Nawet jeśli ceną była moja prawdziwość. Nawet jeśli ceną byłam ja i moje życie. Idealna figura. Piękna cera i ta nieszczęsna uwaga. Wielu oddałoby wszystko chociaż za szczyptę tego. Należałam kiedyś do tych osób. A może wciąż tak pozostało?

            Wszystko się zaczęło, kiedy poznałam swoją pierwsza miłość. Początek był niewinny. Spojrzałam na półkę i ujrzałam książkę. Leżała tam już od dłuższego czasu. Postanowiłam, że w końcu przyszła pora, aby ją przeczytać. Wtedy nie wiedziałam jeszcze jak bardzo ta decyzja zmieni moje życie. Tak jak wiele innych osób, zaczęłam czytać, ponieważ ten prawdziwy świat stał się niewystarczający. Miało to miejsce sporo przed tym jak po raz pierwszy poczułam to nieznane uczucie względem drugiej osoby. Zanim poznałam jego. A tym samym zakochałam się bezgranicznie i zniszczyłam swoje życie. W tej historii możemy określić go mianem mojej drugiej miłości, tej bolesnej i prawdziwej.

Mój własny księżycWhere stories live. Discover now