Tatastrofa

584 27 3
                                    

Miniaturka napisana na tegoroczną edycję No Nut November. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Miłej lektury! :)


Draco wszedł do salonu przez kominek i stanął jak wryty. Zazwyczaj witał go dźwięk rozmów Hermiony z Rose, ale dzisiaj panowała kompletna cisza. Analizując sytuację, postanowił sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Odwiesił płaszcz na wieszak przy drzwiach wejściowych, a walizkę postawił na stoliku kawowym i udał się w głąb mieszkania. W łazience było ciemno, kuchnia świeciła pustkami, więc udał się do części sypialnianej.

Zauważył przymknięte drzwi do pokoju Rose. Chwycił za klamkę i otworzył je ostrożnie. Jego córka smacznie spała w swoim łóżeczku, tuląc przytulankę. Odetchnął z ulgą i kontynuował poszukiwania Hermiony. Wszedł do ich sypialni i zobaczył ją, leżącą na wielkim łóżku z baldachimem. Oboje wiedzieli, że jest zbytnio przesadzone i nie pasuje do tego mieszkania, ale, mimo to, postanowili sprawić sobie odrobinę luksusu. Cicho stąpając, przeszedł po parkiecie i usiadł na skraju łóżka. Spała, spokojnie oddychając. W pierwszej chwili chciał ją obudzić, ale porzucił ten pomysł, przyglądając się jej. Wyglądała na zmęczoną. Nigdy nie narzekała na nadmiar obowiązków, bo świetnie organizowała sobie czas i potrafiła rozwiązać każdy problem. Jednak ostatnio zauważył, że jest jakaś przygaszona. Domyślał się, że pracowanie i opiekowanie się dzieckiem może być męczące na dłuższą metę. Musiał z nią o tym porozmawiać.

— Poczekam, aż się obudzisz — mruknął pod nosem.

To wystarczyło, by Hermiona delikatnie się poruszyła. Zaskoczony tym, jak lekki miała sen, wstał, nie chcąc jej budzić. Niestety, skończyło się tylko na chęciach. Hermiona powoli otworzyła oczy i uśmiechnęła się do niego.

— Hej, już wróciłeś? Która godzina? — zapytała, próbując odczytać czas na budziku.

— Po szesnastej. Wszystko w porządku? — spytał z troską w głosie.

Westchnęła.

— Tak, wszystko dobrze, tylko jestem trochę zmęczona. Tyle się wydarzyło od rana i po prostu musiałam na chwilę się zdrzemnąć.

Zaintrygowany, przysiadł na brzegu łóżka i złapał ją za rękę.

— Co się stało?

— Zaczęło się od tego, że Rose marudziła, odkąd się obudziła. Tuż po twoim wyjściu poszłam do jej pokoju i chciałam, żeby wstała na śniadanie. Wyraźnie jej się to nie spodobało, ponieważ rzuciła we mnie pluszakiem i zaczęła płakać. Od razu w mojej głowie pojawiły się przypuszczenia, że coś ją boli. Ale, oczywiście, nie dała się dotknąć. Mógł to także po prostu być jej napad złości.

Draco zmarszczył brwi.

— Napad złości? Nie mówiłaś, że ma takie epizody.

Wzruszyła ramionami.

— Nie pytałeś. Poza tym, nie było się czym chwalić. To nic przyjemnego, gdy twoje dziecko próbuje wymusić coś na tobie. Ona dobrze wie, że to na mnie nie działa, ale, mimo wszystko, coraz częściej to się dzieje.

— Ale wszystko minęło?

Hermiona pokręciła głową.

— Nie do końca. Owszem, po kilku minutach przestała płakać, gdy zauważyła, że ją ignoruję. Pozwoliła się wziąć na ręce i zanieść do kuchni. Śniadanie, oczywiście, przebiegło tak, jak zwykle — trzy czwarte jedzenia na jej ubraniu i na niej.

Draco parsknął śmiechem.

— Przepraszam — mruknął, widząc karcące spojrzenie żony. — Po prostu wyobraziłem to sobie i...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 03, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MiniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz