24

902 45 15
                                    

Wychodzę z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi. Dopiero na korytarzu upewniam się, że karta jest w kieszeni mojej bluzy. Dodatkowo wysuwam z niej telefon, żeby dać znać Lewusowi, że jestem w drodze. Szybko odblokowuję komórkę, ale moją uwagę zwraca Madzia, która z dość zaciekłą miną wpatruje się w swoją. Przystaje na moment, po czym ze wściekłą miną zaciska dłoń na swoim aparacie, kontynuuje drogę i dopiero wtedy mnie zauważa.

- Coś się stało? - pytam, gdy na jej twarzy pojawia się łagodny uśmiech. Zatrzymuje się przede mną i opiera o ścianę, tuż przy drzwiach do mojego pokoju.

- Darek, mój były, znów do mnie wypisuje. - wzdycha, machając telefonem przed twarzą. - Już myślałam, że mu przechodzi, bo ostatnio coraz mniej wiadomości wysyłał, ale po wczorajszym meczu zasypuje mnie smsami. - Wzdycha. - Coś w stylu, że pięknie wyglądałam, niezła robota, sra ta ta ta. - Wywraca oczami. - On nawet nigdy meczu nie oglądał.

- Co do tego pierwszego to się zgadzam. - odzywam się, a ta prycha śmiechem. - Zresztą to nic nowego. Ty widziałaś siebie w lustrze? - pytam, a ta odchyla głowę do tyłu, ciągle rozbawiona.

- Czarujesz, Wojciu. - komentuje tylko.

- To sama prawda. - Puszczam jej oczko. - Co do tego drugiego, też prawda. Wykonałaś naprawdę ogromną robotę odkąd się pojawiłaś w sztabie szkoleniowym, ale nie sądzę, że on może coś o tym wiedzieć. - Marszczę brwi. - Sam dopiero teraz sobie to uświadomiłem, chociaż to może być związane z tym, że głównie skupiasz się na swojej grupie. - Wzruszam ramionami. - Ja tylko obserwuję. - dodaję ciszej, odsłaniając się przed nią całkowicie.

- Widzę cię, Szczęsny. - Uśmiecha się delikatnie.

- Wiem. Ja ciebie też widzę i bardzo mi się to podoba. - Robię krok w jej stronę, zamykając ją między sobą, a ścianą, o którą się opiera. Nachylam się nad nią, ale wtedy jej telefon wyrzuca z siebie trzy piknięcia. Kobieta opuszcza wzrok na ekran, a moje usta lądują na jej włosach. Wzdycham cicho, ale próbuje nie pokazać po sobie aż tak wielkiego rozczarowania, jakie czuję. - To on czy musisz uciekać? - pytam, a po odgłosie jaki robi, już znam odpowiedź na to pytanie.

- Skończyłam już na dzisiaj. - mruczy tylko, a ja zabieram jej komórkę i chowam ją do kieszeni bluzy.

- Hej! W razie jakiś urazów jestem jedną z osób pierwszego kontaktu! - mruczy, chociaż coraz mniej pewnie. Wyciągam jej wartość, ale gdy chce ją zabrać, unoszę dłoń wyżej. - Szczęsney, co ty robisz, wariacie? - odkłada rękę na moim ramieniu i unosi się na palcach, żeby dosięgnąć telefon, ale jednak mój wzrost jest w tym przypadku wielkim plusem.

- Zaufaj mi, Szczęsna. - mówię, a ta opada na stopy, przestając walczyć. Po dwóch próbach rezygnuję ze zgadywania hasła i wystawiam komórkę w jej stronę. - Odblokujesz? - Uśmiecham się, mam nadzieję, całkiem uroczo, a ta wywracając oczami przykłada palec do czytnika linii papilarnych. Po mojej stronie pokazuje się zdjęcie całej reprezentacja, co od razu wywołuje u mnie jeszcze szerszy uśmiech. Przez chwilę miotam się, poznając ten konkretny model, po czym jakimś cudem udaje mi się zmienić dźwięk wiadomości przypisany konkretnie do kontaktu podpisanego jako "dupek, nie odbierać". - Okej, gotowe. - oznajmiam, a potem aparat ląduje z powrotem w mojej kieszeni. Po raz kolejny wydobywa się z niego pikanie, jednak całkiem inny niż poprzedni.

- Zmieniłeś mu dźwięk. - To nawet nie jest pytanie. Kiwam głową, potwierdzając.

- A więc, wracając. Czy teraz dasz się pocałować? - dopytuję, a ta ze śmiechem podnosi się na palcach. Odkłada jedną dłoń na moim ramieniu, po czym wbija się w moje usta. Oddaję pocałunek z pełnym zaangażowaniem na jakie mnie stać, jednak ta po chwili się odrywa, opada na stopy i opiera głowę na moim torsie.

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Dec 14, 2022 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

ŁĄCZY NAS PIŁKA | W. SzczęsnyOnde histórias criam vida. Descubra agora