4. Stworzony dla ciebie

1.8K 118 5
                                    

~Św. Mungo

Hermiona prawie skończyła swoją zmianę, ale miała wrażenie, jakby po prostu bezmyślnie krążyła przez ostatnie kilka godzin. Jej umysł wciąż powracał do pewnego blondyna, który nękał jej myśli. Czy kiedykolwiek odwiedził Oddział Bestii? Czy całkowicie wyzdrowiał? Harry nie powiedział zbyt wiele od tych kilku razy, kiedy na niego wpadła, i nie sądziła, żeby mogła o to pytać. Minęło kilka dni, odkąd wypisała go pod opiekę Harry'ego i od tamtej pory nie miała od niego ani jednej wiadomości. Do pełni księżyca zostały tylko dwa dni, więc mogła mieć tylko nadzieję, że uporządkował swoje sprawy.

- Przysięgam na Merlina, jeśli przyśle mi kolejny kwiatek do pracy, wrzucę jego pocztę na cholerną czarną listę - wykrztusiła Katie, podchodząc do Hermiony z ogromnym stosem goździków w ramionach.

- Nie możesz pozbyć się wielbiciela? - Hermiona uśmiechnęła się z rozbawieniem, wdzięczna za odwrócenie uwagi.

- Ledwo - żachnęła się. - To Nott, ciągle próbuje przeprosić za swojego przyjaciela.

Brwi Hermiony powędrowały do ​​linii włosów.

- Theodore Nott? Człowiek, który był tu z Malfoyem?

- Jeden jedyny – mruknęła Katie.

– Nie wiem, wydaje mi się to raczej słodkie.

– Uwierz mi, wiem swoje – prychnęła Katie. - Nalegał nawet, żeby upewnić się, że dotarłam do domu cała i zdrowa po tym, jak zwolniłaś Malfoya.

- Och? Więc w czym tkwi problem?

Katie spojrzała na swoje buty, przygryzając wargę z frustracji.

– Nie oceniaj mnie, dobrze?

- Nigdy bym tego nie zrobiła – Hermiona natychmiast zapewniła swoją przyjaciółkę.

- Po prostu... - Katie zawahała się, zamykając oczy. - Zostałam przeklęta przez Śmierciożercę w siódmej klasie... w szkole!

- Pamiętam – powiedziała cicho Hermiona. – Szłam niedaleko za tobą, kiedy przypadkowo dotknęłaś naszyjnika.

Katie zamknęła oczy na to wspomnienie, krzywiąc się lekko.

- Co to ma wspólnego z Theo? Malfoy był tym, który dał ci naszyjnik.

- Wiem, wiem! Ale... część mnie po prostu o tym myślała. Theo też był Śmierciożercą podczas wojny. Z łatwością mógłby mnie przekląć, gdyby misja została powierzona jemu zamiast Malfoyowi.

- Ale nie była mu powierzona i tego nie zrobił - przypomniała jej Hermiona. - Wszystko w porządku? Wyciąganie pochopnych wniosków nie jest w twoim stylu.

- W porządku - powiedziała Katie trochę za szybko. - Masz rację, prawdopodobnie popadam w paranoję bez powodu. Chyba po prostu trochę się denerwuję, jeśli chodzi o ten cały incydent. Niezbyt przyjemny okres, wiesz?

- Okej – powiedziała Hermiona z wahaniem. Było coś, o czym Katie jej nie mówiła, ale nie naciskała na wiedźmę.

– W każdym razie, wychodzisz wcześniej? – zapytała ją Katie. Hermiona już zrzucała swoje szaty Uzdrowiciela.

- Tak, pomyślałam, że to conajmniej są mi winni za wezwanie mnie w mój wolny dzień — powiedziała Hermiona. - Jestem zmęczona.

- Zdecydowanie, uciekaj stąd - nalegała Katie. – I tak pracujesz o wiele za ciężko.

I po raz pierwszy od miesięcy ponura jak kość Hermiona nie mogła się nie zgodzić.

~OO~

~Mieszkanie Hermiony

Idealne PołączenieWhere stories live. Discover now