13. Forbidden fruit

195 7 1
                                    

AnielaMey

– Nie podoba mi się to coś… wyglądam jak chodząca kula disco – jęknęłam, patrząc na swoje odbicie w lustrze w jednej z przymierzalni piątego już chyba sklepu, w którym ja i moja najlepsza przyjaciółka byłyśmy dzisiaj, by znaleźć coś fajnego na tegorocznego sylwestra.

– Na pewno nie jest tak źle, Olivia. Poczekaj tylko zapnę się i do ciebie zajrzę! – krzyknęła dziewczyna, która znajdowała się w przymierzalni naprzeciwko mnie, ubierając na siebie już chyba z dziesiątą kieckę, która idealnie na niej leżała, a i tak brakowało jej ,,czegoś”, by Mila mogła ją kupić i dać mi spokój z tym całym szałem zakupowym, który dostała po świętach, które dopiero co się skończyły.

W zasadzie dziś jest dwudziesty ósmy grudnia, czyli zostało nam trzy dni, byśmy mogły kupić ubranie, które założymy na imprezę organizowaną przez mojego starszego brata Aidena który, mimo że już jest drugim roku medycyny to i tak czas świąteczny wraz z nowym rokiem spędza zjeżdżając z Yale, by spędzić ten czas z rodziną. A najlepsza impreza sylwestrową, którą co roku organizuje od liceum przyjęła się niczym tradycja. Przez co, co roku w naszym domku nad jeziorem za miastem odbywa się najgłośniejsza i najlepsza impreza roku, jak to mawiają dzieciaki z mojego liceum. W zasadzie tylko nieliczni z niej znajdują się na niej i to też jedynie, jeśli ktoś z stałych osób zaprasza je, bo inaczej to impreza bardziej zamknięta o której później mówi się miesiącami. Te szczęście na mnie spłynęło, że to mój kochany starszy brat jest organizatorem i odkąd pamiętam mogę uczestniczyć w niej zabierając przy okazji moją przyjaciółkę, która ma mi niby pomóc w tej niedoli jakim jest przetrwanie jej, a w zasadzie bawi się lepiej od innych i to później na mnie przypada opiekowanie się nią, gdy za bardzo poszaleje albo gdy wpadnie na głupi pomysł. Dwa lata temu na przykład wymyśliła po tym jak wybiła północ, że każdy powinien dbać o swoje zdrowie i sprawność fizyczną więc co najlepiej zrobić? Morsować.

Tak, moja przyjaciółka szybko wyskoczyła z swojego cekinowego kombinezonu i w samej bieliźnie pobiegła przez pomost skacząc do lodowatego jeziora, a za nią pobiegła kolejna garstka ludzi, którzy następnego dnia kichali, kaszleli i to ja wraz z bratem każdemu robiliśmy herbatę. To był śmieszny i niezapomniany pierwszy dzień nowego roku, gdy skacowany Aiden robił już szósty dzbanek herbaty rozgrzewającej, mimo że miał takiego kaca i dwa razy pomylił cukier z solą.

– Pokaż się – kotara, która oddzielała mnie od innych ludzi będących w przymierzalni rozsunęła się przez co moja rudawa psiapsi jak miewa o sobie mówić, zaśmiała się.

– Mówiłam, że wyglądam jak kula disco – powiedziałam coraz bardziej zdenerwowana, bo miałam już dość zakupów na dziś. Nic nie mogłam znaleźć, a poza tym jakoś w ogóle nie miałam ochoty uczestniczyć w tej głupiej imprezie. Ale wiedziałam, że nie miałam wyboru, bo moja przyjaciółka by mnie zabiła, a brat przerzucił przez plecy, bo tam, gdzie on tam i jego młodsza siostrzyczka. Poza tym rodzice co roku na nowy rok wyjeżdżają w góry, odkąd Aiden jest pełnoletni i może sprawować nade mną opiekę. Więc gdyby się dowiedzieli, że ja zostałam w domu, a on pojechał zorganizować kolejną imprezę, nie skończyłoby się to dobrze.

– Bardziej jak moja ciotka Hailie na barmitwie mojego kuzyna – zaśmiała się, a ja szybko zasunęłam materiał by nie wydrzeć się na nią w złości. Jeśli już porównywała mnie do swojej ciotki, która miała nie równo pod sufitem i jej stroje zawsze były komiczne to naprawdę musiało być źle.

– Chcę tylko przypomnieć, że to ty mi ją kazałaś przymierzyć – odezwałam się, zdejmując to cekinowe ohydztwo i wskakując w moje czarne dżinsy – Mam dość Mila. Ubieram się i kończymy na dziś. Nie zniosę już kolejnego sklepu.

noc po północy | antologia sylwestrowaWhere stories live. Discover now