~°𖥸°~
Taehyung jeszcze tej samej nocy został oprowadzony przez Jeongguka po całym pałacu. Zwiedził jego każdy możliwy zakątek, dowiedział się, gdzie kto śpi oraz w którym miejscu są przetrzymywani zdrajcy. Zdołał zobaczyć także pomieszczenie, które było ogromnym zadaszonym ogrodem. To miejsce zapadło dziewiętnastolatkowi najbardziej w pamięci, ponieważ wyglądało ono najpiękniej. Ogród był zupełnym przeciwieństwem całego pałacu, nie było w nim ani jednego zwiędłego czy ciemnego elementu. Zielone rośliny rosły aż po sam sufit, a wysokie białe lampy oświetlające cały gród dodawały mu jeszcze bardziej czarującego klimatu.
Chłopak, gdyby tylko mógł, nagrałby całe to miejsce i podzielił się jego pięknem ze swoimi widzami. Szczerze ciekawiło go czy ci w ogóle przejęli się jakoś bardziej jego zniknięciem, ponieważ w ogłoszeniach kanału pisał, że będzie na bieżąco wstawiał krótkie relacje z tego miejsca. Jak wiadomo, tego nie zrobił, co mogło zaniepokoić znaczną część jego subskrybentów, już nie wspominając o wszystkich znajomych, którzy wiedzieli o jego wyprawie do pałacu. Z nimi Taehyung nawet nie mógł się skontaktować, ponieważ swój telefon zostawił w plecaku przed bramą. Znajdując się po ciemnej stronie Busan, Kim był absolutnie odcięty od tego, co się działo w jego świecie. Martwił się również o swoich dziadków, którzy mogliby najbardziej przeżywać jego zniknięcie.
Kim odkąd skończył cztery latka, mieszkał razem z dziadkami, którzy wychowywali go przez te wszystkie lata. Jeśli chodzi o rodziców chłopaka, to ci podobno zginęli w wypadku samochodowym, z którego jako jedyny żywy wyszedł sam Taehyung. Co najgorsze eksplorator kompletnie nie pamiętał swoich rodziców ani tego, co było przed wypadkiem, którego również nie pamiętał, jego pamięć z tamtego czasu po prostu wyparowała. Lekarze tłumaczyli mu, że to przez to, jak dużego urazu doznała jego głowa. Mówili również, iż są w szoku, że w ogóle się obudził po znajdowaniu się w sześciu miesięcznej śpiączce. Cała historia o jego pamięci, wypadku i rodzicach, była dla nastolatka dziwna. I być może nie byłaby taka, gdyby nie fakt, że dziadkowie nie posiadają ani jednego zdjęcia swoich dzieci, a tematu wypadku i rodziców unikają jak ognia. Taehyung do dzisiaj wątpił w to, iż w ogóle dziadkowie, którzy go wychowali byli jego prawdziwymi dziadkami, jednakże mimo to kochał ich i był im wdzięczny, że wychowali go na dobrego człowieka.
- Tae powinieneś już położyć się spać. - powiedział Corsan, siadając na łóżku obok nastolatka, który uważnie czytał wręczoną mu przez starszego książkę.
- Pójdę, jeśli wytłumaczysz mi w końcu, kim są Altani i dlaczego wszystkie strony z zapiskami o nich są wyrwane z tej książki. - odrzekł, wskazując na postrzępione kartki.
- Nie mogę ci tego powiedzieć, a naprawdę bardzo bym chciał. - uśmiechnął się smutno, zabierając z rąk młodszego książkę, kolejno odkładając ją na nocny stolik.
- To ja w takim razie nie mogę iść spać - rzucił, wstając z łóżka.
- Taehyung. - warknął stanowczo Corsan, łapiąc dość mocno chłopaka za nadgarstek.
YOU ARE READING
It's just a legend | taekook
FanfictionTaehyung to młody eksplorator, codziennie udający się w przeróżne opuszczone miejsca. Pewnego dnia postanawia wybrać się do pałacu, na którego temat od kilkunastu lat krążą różne plotki i legendy. Większość z nich była dla Kima czymś śmiesznym i nie...