************************************
Dzieciństwo --------------------------------------
************************"***********~~ Myśli Anzena ~~
Dziś są Święta. Dark poszła sobie na spacer po mieście. Niestety, znowu zapomniała kurtki. Eh...po choruje się jak nie wiem.
Ozdobiłem okna, ściany i drzwi ozdobami świątecznymi. I sam muszę przyznać, że wygląda to fantastycznie. I tym razem zrobiłem to bez sług. To i tak już wielki plus, bo ja ,,król monstrum" w cudzysłowiu, też musi się nauczyć byciem samodzielnym.
Kiedy już wszystko ozdobiłem, zostało już tylko jedzenie. Ale ja gotować nie umiem. Cholera! Obiecałem córce niezapomniane święta! I nie chcę by były w ten sposób zapamiętane. Ojciec co gotować nie umie. To jakiś absurd!
Wezwałem jednego z demonów. Tego to chyba najczęściej wykorzystuję. Ale on z własnej woli się zgłosił, więc no.
- Tak, panie? - zapytał i ustał jak w wojsku.
- Chciałbym żebyś przygotował jakieś jedzenie na święta. Bo ja kurwa nie potrafię nic przygotować. - odpowiedziałem wściekły i zawstydzony.
- Dobrze. Hm...może to co Dark lubi, będzie odpowiednie?? - powiedział demon.
- Dobrze - odpowiedziałem.
On wtedy poszedł do kuchni i zaczął gotować. Wiedział co ma zrobić, bo dużo czasu spędzał z moją córką. Ciężko mi jest zostawić ją samą w domu, dlatego przywołuję demona i opiekuje się Dark pod moją nieobecność.
Po kilku godzinach, na stole były różne potrawy. Wyglądały i pachniały wspaniale! Gdyby demon miał by restaurację dał bym mu z 1000 gwiazdek. Usłyszałem otwierające się drzwi wejściowe. Stanął w nich mój przyjaciel po fachu. Co mnie zszokowało, bo najczęściej przechodził przez portal, a tu nagle przez drzwi...coś mu się stało?
- Witam ciebie Anzen - powiedział wchodząc do salony gdzie stałem.
- Witaj All For One. Co ciebie tu sprowadza?? - zapytałem.
- Nie udawaj, choć nie przepadam za świętami to przyszedłem złożyć tobie i Dark życzenia. I mam dla niej prezent. - odpowiedział to, jak by, to było oczywiste.
- Powiadasz? No to tobie też składam życzenia. Dark niestety tu nie ma, więc jej od ciebie przekażę. - odpowiedziałem z ukrytą ulgą.
Szczerze, nie mam zamiaru przedstawiać córeczce All For One. Jak by się dowiedziała, że on jest złoczyńcą, to by zrozumiała kim ja jestem i by mi nie ufała.
Przyjaciel wyjął zza pleców pakunek w kolorach Dark.
- To dla niej. Miłych świąt przyjacielu. - powiedział z morderczym uśmiechem i nagle za jego plecami pojawił się portal.
Przeszedł przez niego i znikł. Ja stałem przez chwilę jak słup i usłyszałem kroki.
- Hej tato!! - powiedziała córeczka.
Za nią szła rodzina Mindoryi i Bakugou.
To będą wspaniałe święta.
Przytuliłem córeczkę i szepnołem jej do ucha.
- Jesteś moim skarbem, nie wiem co bym bez ciebie zrobił - odpowiedziałem.
- Spokojnie tato, wróciłam...wszystko okej?? - zapytała.
************************************
Teraźniejszość -----------------------------------
************************************~~ Myśli Dark ~~
I kolejne święta, świetnie...
Jakoś mnie ta informacja nie cieszy. Jak dla mnie, to mogą one nie istnieć. Siedziałam na kanapie w swoim domu, gdzie nie było żadnej ozdoby, czy cokolwiek świątecznego. Dzień jak dzień. Tyle, że każdy w domu siedzi i spędza czas z rodziną. Ja nie mam rodziny. Niestety.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Co mnie zdziwiło. Kto mi znowu chce dupe zawracać??
Założyłam czarną bluzę od dresu i poszłam otworzyć drzwi. Zaskoczyło mnie kto w nich stał,
Shoto.
Trzymał jakieś prezenty.
Wątpię, że to dla mnie.- Cześć Dark - powiedział zarumieniony.
- Hej - odpowiedziałam także się rumeniąc. - Wchodzi, bo na dworze jest zimno - powiedziałam robiąc przejścię dla chłopaka.
Wszedł do środka, położył pakunki na podłodze, zdjął buty i kurtkę. Zamknęłam za nim drzwi. Wziął swoje prezenty i poszedł do salonu. Kiedy spojrzał na pokój, był troche smutny i zdziwiony.
- Dark, czemu nie masz ozdobionego domu?? Są dzisiaj święta, rodzice ci nie powiedzieli?? - zapytał zmartwiony.
Po tych słowach spojrzałam się załamana na podłogę. Nie powiedziałam mu, że...nie mam rodziny... .
On po mojej reakcji, podszedł do mnie i mnie przytulił.- Wybacz, nie chciałem tego powiedzieć. - powiedział z troską w głosie.
- Spoko, nie wiedziałeś... - powiedziałam smętnie z udawanym uśmiechem.
- Może z tobą spędzę te święta? - zapytał.
- Ale czy ty przypadkiem nie masz rodziny?? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Masz rację. Hm, może przyjdziesz do nas?? Razem je spędzimy. - powiedział radośnie.
- Nie wiem czy warto...Przecież nie jestem członkiem twojej rodziny, a po za tym. Nic nie przygotowałam. - odpowiedziałam smętnie.
Shoto nic nie odpowiedział tylko chwycił mnie za rękę i zaprowadził mnie do mojego pokoju. Pokazał ręką, że mam usiąść na łóżko. To jest troche krępujące. Otworzył szafę i czegoś tam szukał.
Szczerze, byłam troche przerażona.
Ostatnio tam wrzuciłam zakrwawioną koszule gdzie na plecach była wielka szpara od ostrza. Bo ostatnio dostałam w plecy od jakiegoś zasranego bohatera.- Czemu masz ty same koszule?? Dorabiasz sobie czy?? - zapytał.
No i jestem w czarnej dupie. Tego nie przemyślałam.
Nic nie powiedziałam a on to uszanował. Znalazł moją JEDYNĄ sukienkę którą miałam i powiedział żebym się przebrała. Sukienka była błękitna z białymi plamkami. Wyglądała jak by oberwała białą farbą...no, bo w sumie to prawda.
Wyszłam przebrana bez aury.- Wow...jaka piękna jesteś - powiedział bardzo się rumieniąc.
- Dziękuję - odpowiedziałam delikatnie się wstydząc.
- To chodź. Idziemy do mnie spędzić miło świętna - powiedział i chwycił mnie za rękę.
- No dobra, niech ci będzie - odpowiedziałam przewracając oczami z uśmiechem.
Nagle mnie przytulił i mnie pocałował w usta. Ja odwzajemniłam to.
- Wszystkiego dobrego, słodziaku. - powiedział.
![](https://img.wattpad.com/cover/329171744-288-k12691.jpg)
CZYTASZ
Dark Mistui ,, DZIECIŃSTWO " BNHA *2
Teen FictionW tej części, będzie opisane moje życie jak byłam dzieckiem i jeszcze nie stałam się postrachem całego Tokya. Jest tam : - brutalność - ,,troche" krwi (czyli brutalność) - próby samobójcze - wulgaryzm