Wylądowaliśmy w Melbourne około 6 rano także mieliśmy jeszcze cały dzień przed sobą.
Gdy dotarliśmy do hotelu przespałam jeszcze parę godzin poczym ubierając się w czyste ciuchy postanowiłam przejść się i podziwiać miasto.
- Idę na spacer! - zawołałam wychodząc na korytarz. - Idzie ktoś ze mną?
- A idziesz coś zjeść? - zapytał Niall wystawiając głowę z pokoju.
Uśmiechnęłam się szeroko.
- Prawdopodobnie. - odpowiedziałam.
- Daj mi pięć minut. - powiedział znikając w pokoju.Jakimś cudem udało nam się wymknąć z hotelu nie będąc zauważonymi.
Cieszyłam się z tego.
Nie chciałam robić niepotrzebnej afery.- Gdzie idziemy? - zapytał Horan gdy byliśmy w centrum.
- Może... Hungry Jack's*? - zapytałam widząc logo fast food'a.
Wzruszył ramionami.
- Jeśli podają tam jedzenie to jestem za. - powiedział, a ja się zaśmiałam.- Gdzis mamy następny koncert? - zapytałam zaczynając jeść swoje frytki.
Zastanowił się przez chwilę.
- W Ameryce. - powiedział z pełnymi ustami. - Wydaje mi się, że w Miami.
Otwarłam szeroko oczy.
Dlaczego nie sprawdziłam rozpiski koncertów?
- To genialnie! - zawołałam, a jakaś starsza pani posłała mi oburzone spojrzenie.
Niall się zaśmiał.
- Opanuj emocje bo ta pani zejdzie na zawał. - mruknął chwytając colę, a ja się uśmiechnęłam.Gdy pod wieczór wróciliśmy do hotelu musiałam wziąć prysznic i znowu się przebrać bo Australijska pogoda mnie przerosła.
Postanowiłam nie zakładać koszuli tylko staniko-top od Calvin'a Klein'a.
Sądziłam, że nigdy tego nie założę ale na tą pogodę nie było innej opcji.
- Próba za godzinę! - Kate krzyknęła i uderzyła pięścią w drzwi.
- Moment! - zawołałam.
W tym samym momencie drzwi od łazienki się otworzyły, a Harry wyszedł z niej jedynie przepasany ręcznikiem.
Zlustrował mnie wzrokiem po czym podszedł do swojej połowy łóżka.
Był przystojny, mogłam to śmiało stwierdzić jednak to niczego nie zmieniało.
- Co powiedziała? - zapytał szukając czegoś w swojej walizce.
- Za godzinę mamy próbę. - odpowiedziałam szybko.
Chwyciłam torebkę, położyłam klucz na komodzie i szybko wyszłam z pokoju.
- Skąd wy bierzecie tyle energii? - zapytałam widząc jak 4/5 One Direction biega po korytarzu.
- Sok energetyczny! - zawołał Zayn rzucając w moją stronę butelkę i zbiegając po schodach omal nie zrzucając z nich Kendall.
Pokręciłam głową i ruszyłam za nimi.Pod areną było już mnóstwo ludzi.
Niemal natychmiast zostaliśmy otoczni przez grupkę reporterów którzy na nas czekało.
Chciałam spokojnie wyjść.
Jednak reporterzy nie chcieli mi na to pozwolić.
- Harry! Rosie! Możemy prosić o zdjęcie?
Błagalnie popatrzyłam na Kyle'a jednak on surowo kiwnął głową.
- Jasne. - odezwał się Harry który doskonale wiedział co ma robić.
Podszedł do mnie, a jego ręka objęła mnie w pasie.
Uśmiechnęłam się najbardziej szczerze jak potrafiłam.
Błysnął flesz, a reporter zadowolony odszedł.
- Zabierz łapę. - warknęłam odsuwając się.
Zrobił co kazałam, a ja szybko uciekłam do samochodu.Arena była wielka.
Szlam za ochroniarzem aby się nie zgubić.Kendall i Kate siedziały na obrotowych krzesłach, a jakieś dziewczyny robiły im makijaż i fryzurę.
Ja z tego zrezygnowałam bo sama potrafiłam to zrobić.
- Cześć. - powiedziałam siadając na krześle.
Chwyciłam paczkę żelków i zaczęłam je jeść.
- Źadnych numerów, Rose. - powiedział Kyle wyczuwając napiętą atmosferę - Jedna akcja i wylatujesz.
Spojrzałam na niego.
- Grozisz mi? - zapytałam.
Uśmiechnął się lekko.
- Informuję. - poprawił. - Nie będzie obchodziło mnie to, że Kate jest twoją siostrą. Wyleję cię gdy tylko mi podpadniesz.
Kiwnęłam głową powstrzymując się od zbędnego komentarza.
- Czy tylko ja jestem podekscytowana? - zapytała radośnie Kendall.
Uśmiechnęłam się widząc radość na jej twarzy. - Koncert z One Direction! Wow.
Kate parsknęła śmiechem.
- Szczerze. Który ci się podoba? - zapytała ją, a ja przewróciłam oczami.
- Niall. - odpowiedziała natychmiast. - Ile ja bym dała żeby się z nim umówić.
Zaśmiałam się.
- A tobie Rose? - zapytała.
Spojrzałam na nią z niezrozumieniem. - Pewnie Harry.
Wybuchnęłam śmiechem wprowadzając je w zakłopotanie.
- Nazywamy siebie dziwkami. Sądzisz, że mogłabym go po tym lubić?
- Kto się czubi ten się lubi, prawda? - zapytała z uśmiechem Kate.
- Nie w tym przypadku. - oznajmiłam.
- Och daj spokój! - zawołała Kendall. - Jest seksowny!
- I zapewne cie właśnie słyszał. - oznajmiłam, a ona natychmiast się zmieszała. - Może i jest ale nie lubię facetów, którzy puszczają się na lewo i prawo.
Zachłysnęła się powietrzem.
- On się nie puszcza. - mruknęła.
Uniosłam brew i na nią spojrzałam.
- Skąd wiesz? - zapytałam. - Widzisz ich drugi raz w życiu.
Wzruszyła ramionami.
- Media zrobią z ciebie kogokolwiek chcą. - powiedziała Kate biorąc łyka swojego smoothie.
- W większości przypadków media nie kreują tylko taka jest prawda. - powiedziałam szybko.
Wzruszyła ramionami patrząc na mnie w lustrze.
- Za szybko oceniasz Rosie.* W Australii Burger King jest nazywany Hungry Jack's. :)
Z rozdziału na rozdział, miasta będą od siebie strasznie oddalone takze proszę o wyrozumiałość i mam nadzieję, że nikomu to nie przeszkadza.
![](https://img.wattpad.com/cover/35892047-288-k264612.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Only Human » styles ✓ [book one]
FanfictionZespół i moja rodzina byli dla mnie wszystkim. Robiłam wszystko aby uszczęśliwić zarówno ich jak i fanów. Jednak nie dało się tak przez cały czas. Miliony ludzi tylko czekało na moje potknięcie, a gdy w końcu się doczekali postanowili nie pozosta...