Jego serce waliło mocno kiedy zakluczył za sobą drzwi. Żwawym krokiem podążył w stronę bramy. Po raz ostatni rozejrzał się po rodzinnym mieście. Zdecydowanie będzie tęsknił za ludźmi, jedzeniem i atmosferą.
- Skarbeńku poczekaj! - Roderich odwrócił się gwałtownie i ujrzał Lisę wraz z Amber i Jean.
- Grand Master Jean - mężczyzna skinął głową aby okazać szacunek.
Blondynka uśmiechnęła się i również skinęła głową.
- Szkoda, że nas opuszczasz, ale rozumiem, że badania w Sumeru to twoje marzenie - powiedziała Jean.
- Owszem, jest to okazja, która nie zdarzy się po raz drugi - odparł brunet.
Amber podbiegła do niego i przytuliła go. Roderich zastrzygł uszami, a jego ręce niezręcznie oplotły dziewczynę. Nigdy nie był dobry w okazywaniu innym uczuć.
- Pisz do nas listy - powiedziała brunetka. - I co najważniejsze uważaj na siebie.
- Wrócę w jednym kawałku, obiecuje - Roderich spojrzał na swoją mentorkę.
Kiedy Lisa podeszła bliżej Amber odsunęła się. Czarownica położyła dłoń na głowie młodszego i pogłaskała go. Roderich mruknął z zadowolenia patrząc na kobietę.
- Pokaż wszystkim w Akademii na co cię stać profesorze Roderichu - zaśmiała się lekko Lisa.
Mężczyzna uśmiechnął się i skinął głową. Spojrzał na każdego po kolei po czym ruszył powolnym krokiem przed siebie.
Nagle jego uszy zastrzygły a ogon najeżył się kiedy ktoś chwycił go za ramię. Brunet gwałtownie odwrócił się i już sięgał ręką do paska, który przytrzymywał jego claymore.
- Uspokój się, to tylko ja - powiedział niższy mężczyzna, który wyglądał podobnie do Rodericha. Jedyne co ich dzieliło to kolor włosów. - Jedziesz do Sumeru, tak? - czerwone oczy młodszego spoczęły na wielkiej, podróżnej torbie bruneta.
- Owszem, a ty dlaczego nie siedzisz w Mondstadt?
Blondyn odwrócił wzrok i z kieszeni płaszcza wyjął pognieciony list. Serce Rodericha stanęło przez chwilę kiedy zobaczył symbol Fatui.
- List z Northland Banku - powiedział niechętnie młodszy. - To na kilometr śmierdzi jakimś przekrętem z Fatui w roli głównej - mruknął.
Roderich skinął głową i znowu ruszył przed siebie. Jego młodszy brat podbiegł bliżej.
- Skoro idziesz do Sumeru to będziesz przechodził przez Liyue... Odprowadzę cię chociaż kawałek.
Roderich zatrzymał się nagle.
- Jeżeli się teleportujemy to będzie szybciej - rzekł rozwijając mapę Teyvatu.
Blondyn schował list do kieszeni i spojrzał na brata. Jego zwierzęce uszy zadrgały na znak niezadowolenia.
- Nie ma opcji, nie będę korzystał z takiego środka transportu.
- To jest najszybsza opcja. Muszę zdążyć do Chasmu przed zachodem słońca. Chodź i nie marudź - Roderich zamknął oczy pociągając brata za rękę.
***
Nie minęło wiele czasu kiedy znaleźli się w Liyue.
- Nie dobrze mi... - mruknął blondyn i oparł się o najbliższy mur.
Roderich pociągnął brata za rękę i poszedł przez sam środek miasta rozglądając się po okolicznych sklepach.
- Śmierdzi tu Fatui bardziej niż zwykle - warknął blondyn a jego ogon napuszył się.
CZYTASZ
The Placebo Effect
FanfictionProfesor Roderich wyruszył do Akademii w Sumeru licząc, że jego badania będą bardziej owocne. Jednak nie spodziewał się, że wplątany zostanie w wielką intrygę. Roderich przeżywa spór pomiędzy rozumem a sercem. Nie wie komu ufać, komu grozić. Cały...