🍂4🍂

38 5 3
                                    

Z Kubą znam się już dobry miesięc, a czuję, jakby to były lata. Bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy i spędzamy razem każdą wolną chwilę.

Mamy zawsze jakiekolwiek tematy do rozmów, więc rzadko nie było o czym gadać.

Dzisiejszego dnia łaziliśmy po parku. Dobra... bardziej ganialiśmy się, aż nam zabrakło tchu.

Zmęczeni biegiem usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.

W pewnym momencie totalnie losowo przetarłem wierzchem dłoni jego dłoń. On jedynie spojrzał na nasze dłonie, potem dyskretnie na mnie, aż wreszcie delikatnie zarumieniony odwrócił głowę.

Troszkę zdziwiła, ale też zaciekawiła jego reakcja. Chciałem sprawdzić co się stanie, gdy zrobię to jeszcze raz. Znów delikatnie musnąłem jego dłoń swoją. Popatrzył się na mnie troszkę onieśmielony.

- M-możesz przestać? - zająkał się.

- Ale ja nic nie robię - zaśmiałem się cicho pod nosem.

- A właśnie, że robisz - oburzył się troszkę Kubuś.

- No dobra przestanę - powiedziałem. - Ale pod jednym warunkiem...

- Zaczynam się bać... - odparł niepewnie.

- Dostanę całusa w policzek - uśmiechnąłem się łobuzersko.

- Muszę... - jęknął z niechęcią.

- Nie musisz - uśmiechnąłem się na co on odetchnął z ulgą. Zaśmiałem się.

Wróciliśmy do naszego wcześniejszego zajęcia, czyli rozmowy. Znowu znalazł się ciekawy temat do rozmowy.

Nagle Kuba wyskoczył do mnie z niespodziewanym pytaniem.

- A jakiej jesteś orientacji? - zapytał nadzwyczaj ciekawy.

Chwilę się zastanawiałem nad odpowiedzią. Niby też kiedyś miałem dziewczynę, no ale jak to niektóre w tych czasach, leciała tylko na kasę. W końcu jeszcze nie dokońca pewny odpowiedziałem.

- Jestem raczej... bi - odpowiedziałem na jego pytanie. - A czemu pytasz?

- Tak po prostu - odrzekł lekko uśmiechnięty. - Ja też raczej bi.

Robiło się już późno, ale tak bardzo chciałem jeszcze z nim spędzić chociaż trochę czasu. Niechętnie pożegnaliśmy się przytulasem i każde z nas poszło w swoją stronę świata.

Wróciłem do domu i już chciałem iść spać, aż coś mi się przypomniało. A Rapy nie mają do mnie jutro przyjechać?

Włączyłem szybko Discord'a i szybko przeleciałem wzrokiem wiadomości szukając swojego celu. Mam, znalazłem. I tak, rzeczywiście mają do mnie przyjechać, a ja mam syf w mieszkaniu.

Czyli dziś raczej nie pójdę spać. Zająłem się sprzątaniem i zajęło mi to trochę długo, bo od jakiejś 20 sprzątałem do 1.30. Tak troszeczkę długo. Ociupinke.

Już totalnie zmęczony poszedłem się na szybko wykąpać, przebrałem się w piżamę i otulając się z każdej możliwej strony kołdrą zasnąłem.

○○○

Wstałem dość wcześnie bo o 7.52. I co było jeszcze dziwniejsze to to, że się jakimś cudem się wyspałem.

Przebrałem się w moją ulubioną bluzę i jakieś zwykłe dresy i udałem się do kuchni zjeść śniadanie. Postanowiłem, że zjem tosty, bo dawno nie jadłem.

Po skończonym posiłku napisałem do chłopaków, kiedy przyjadą. Okazało się, że mają przyjechać mniej więcej w tym samym czasie czyli za jakieś 4 godziny.

Postanowiłem, że przez ten czas pójdę do sklepu po jakieś przekąski. Ubrałem więc buty i wyszedłem, biorąc po drodze jeszcze portfel.

Gdy tak szedłem przez park nagle ktoś wskoczył mi na plecy przez co prawie się przewróciłem.

- Kubi nie strasz mnie tak! - krzyknąłem próbując utrzymać równowagę. Pomimo, że była z niego sama skóra i kości to jednak ważył sporo.

- Oj no nie przesadzaj - powiedział słodkim głosem. - Gdzie idziesz tak bezemnie?

- Przyjaciele przyjeżdżają i trzeba jakieś dobre jedzonko kupić - wytłumaczyłem. - Jak będziesz się nudzić to możesz do nas wpaść, a teraz złaź ze mnie!

Próbowałem zrzucić go z moich pleców, ale cwaniak za mocno się trzymał.

- Kuba złaź - powiedziałem błagalnie.

- A co za to dostanę? - spytał.

- A co buziaka w czółko chcesz? - spytałem z ironią.

- Hm... może być - odparł.

Trochę zaróżowiły mi się policzki, ale na szczęście nie było tego widać. Dobra, albo się zgadzam, albo będzie u mnie na plecach siedział cały czas.

- Niech... ci będzie - po tych słowach chłopak zeskoczył z moich pleców.

Dałem mu szybkiego całusa w czoło i udałem się do sklepu po wcześniej wspomniane przekąski.

Powiem tyle, jak Rapy przyjadą raczej nudno nie będzie...

633 słów

Siema. Cóż znowu sporo dialogów, no ale co poradzicie...
I teraz znowu dziękuję... A dobra i tak ta osoba wie o kogo chodzi.

Miłego dnia/nocy
♡♡♡

🍂Jesienne Wieczory🍂 TobirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz