I

4.7K 74 68
                                    

|| zacznijmy od przedstawienia postaci, a więc mamy tutaj Maxa, który wszystkim sprawia problemy i wgl to taki troublemaker, za to drugi chłopak to Rick, który jest playboyem||

Pov: Max

-O boże, znowu dzień z tymi debilami, lecz wytrzymam bo jestem zajebisty heh..

Wstałem z łóżka i poszedłem zjeść jakieś śniadanie, oczywiście tak jak przystało zjadłem platki z mlekiem. Miałem na 8:00 ten pierdolnik, była 7:55... Jestem spóźniony, czekaj kurwa... JESTEM SPÓŹNIONY! Wziąłem plecak i wybiegłem z domu, na szczęście miałem blisko do szkoły także spóźniłem się tylko 5min.

-Max, to już twoje 10 spóźnienie, po lekcjach proszę udać się do kozy, zostaniesz tam na 1 godz.- wrzasnęła kobieta kiedy przekroczyłem próg drzwi.

Świetnie, znowu to samo, przynajmniej tym razem nie za uderzenie kolegi xD.
Przeprosiłem ją i zacząłem iść w stronę mojej ławki, kilka ławek przede mną siedział Rick, mrugnął do mnie i... poczułem się jakoś dziwnie... nie, tak tylko żartuję, nie jestem gejem, usiadłem na miejscu i zanim się obejrzałem lekcja się skończyła. Na przerwie oczywiście się pobiłem i dostałem uwagę, ale to nic takiego, zawsze tak jest. Cały dzień minął szybko, a teraz musiałem iść do kozy, znowu będę tam siedział sam i będzie nudno, bo nawet telefonów nie można używać, chociaż zasady są po to żeby je łamać ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯.
Wszedłem do kozy, nawet tam nie było nauczyciela więc mogłem robić co chcę, wyciągnąłem telefon i usadowiłem się na ziemi, ponieważ było mi wygodnie. Po chwili usłyszałem szarpnięcie za klamkę, myślałem że to nauczycielka więc szybko schowałem telefon do kieszeni.

-Przepraszam za spóźnienie, musiałem coś załatwić- powiedział męski głos z progu drzwi.

Chłopak stał jak wryty przez mniej więcej 2 minuty, był zdezorientowany tym, że byłem tu tylko ja, bez nauczyciela.

-Ej, jeśli chciałeś się ze mną umówić to mogłeś powiedzieć,  a nie zapraszać mnie do kozy- powiedział chłopak, którym okazał się Rick.

-Przepraszam, że co?! Nie jestem gejem, z resztą to że każdy się w tobie buja to nie znaczy, że ja też- odpowiedziałem mu podirytowany.

-No dobra, luz, nie wkurzaj się tak, bo złość piękności szkodzi.

Więc tak, zacząłem gadać z Rick'iem i był nawet spox, okazało się, że siedział tu, bo typa do szpitala wysłał. Dzięki niemu jakoś szybciej i milej to godzina minęła, ciekawe czy coś z tego będzie...

{386 słów}

My pretty boy~ (YAOI) Where stories live. Discover now