Nagumo x Suzuno - m.f.cz.

308 7 30
                                    

- Czaisz?

- Nie czaję

- Dobra, lodówa słuchaj, bo kolejny raz nie powtórzę

- Słucham

- Więc jak pójdziemy do ... - Suzuno się wyłączyła - okej?

- Ta...

- Nie wiesz co mówiłem, prawda?

- Możeeee, ale nie twierdzę, nie zaprzeczę

- Okej, poprostu idziesz na jakieś ciastko czy coś takiego?

- Mogę pójść

- Dobra, kiedy możesz?

- Zawsze poza treningami i szkołą

- Okej, jutro wieczór ci pasuje?

- Może pasować

- W porządku, idziesz się przejść?

- W sumie, czemu nie

- Rzucisz jakiś temat? Nie mam pomysłu o czym możemy pogadać.

- Mogę, jeśli chcesz. Co sądzisz o roszadach w drużynach? Niby są chwilowe ale mogą wpłynąć niekorzystnie na morale. Patrząc ze strony zawodników, jeżeli się nie zagrają to mogą uznać ,że są słabsi niż powinni być

- Wiesz, masz może rację, ale jednak zmiany zawsze mogą nastąpić, muszą być na to gotowi

- Fakt, ale nie jestem pewna czy jest to bezpieczne chwilę przed meczem

- Moment nie zbyt odpowiedni, ale może ich kiedyś to uratować

- Teoretycznie tak, lecz mogła bym z tym polemizować

- Proszę bardzo

- Okej, więc... - Fuusuke wyliczała plusy i minusy, wytykała błędy i chwaliła korzystne elementy mieszania drużyn. Gdy skończyła wywód zorientowali się, że nie do końca wiedzą gdzie się znajdują. Stali między drzewami, a lekkie światło jakie przebijało się przez gałęzie było jedynym elementem pocieszenia w tej sytuacji. Uznali, że nie zgubili się, bo żadne nie chciało tego przyznać, ale równocześnie ani Suzuno ani Haruya nie umieli wskazać w którą stronę mają iść - może idźmy za siebie? - zaproponowała

- Przecież kilka razy skręcaliśmy - zwrócił uwagę Nagumo

- Niby ta, ale musimy gdzieś iść, przecież stojąc w miejscu nic nie zrobimy

- Wzięłaś może telefon? Bo ja właśnie zostawiłem...

- Kurcze, ja też - powiedziała przeszukując kieszenie

- Masz co kolwiek ze sobą?

- No torebkę, ale mało co w niej jest. Dosłownie jakieś drobniaki, latarka, legitymacja i gumy, chyba orbit, ale nie wiem. Nic więcej

- Ja mam nożyk

- Po co ci nożyk na spacer? - zapytała zaniepokojona

- Na wszelki

- Mhm. Powiedzmy

- Nie wierzysz mi?

- Nie no, wierzę, tobie akurat wierzę

- Cieszę się

- Jest z czego. Wracając, co robimy? Czekamy do rana czy idziemy? Jak tak, to masz pomysł gdzie?

- Nie do końca, można poczekać, bo teraz to nic nie widać.

- Jasne

- Raczej ciemne, ale blisko, prawie trafiłaś

One shoty Inazuma elevenWhere stories live. Discover now