To był dopiero początek

53 4 4
                                    


Jadłem sobie owsiankę, którą sobie sam przygotowałem. Moja mama źle się dziś czuła, przez co wszystko spoczęło na moich rękach. Musiałem zajmować sie siostrą,  a co gorsza sprzątać mieszkanie. Moja siostra Sofie wreszcie raczyła zejść po schodach. Chwile potem podałem jej owsiankę, a ona ze smakiem ją zjadła.

-Pośpiesz się Sofie mamy autobus szkolny za jakieś 5 minut!-krzyknąłem  do mojej siostry ubierając bluzę.

-Już idę!-odkrzyknęła po czym usłyszałem głos wkładania talerza do zmywarki. Ubrałem swoją siostrę w kurtkę, by nie było jej zimno ale ona oczywiście musiała drzeć mordę że nie chce żadnej kurtki. Bo jest ciepło a tak w ogóle ona wygląda w niej jak debil. Jak mus, to mus. Wyszliśmy przed dom. Po jakiś 5 minutach przyjechał autobus szkolny. Co nas zdziwiło w autobusie byli tylko Clay, Dirsta i kilka innych osób.

-Siema stary.-  przywitał mnie mój przyjaciel Clay

-No siema.- uścisnąłem mu dłoń.- Co dzisiaj tak mało osób?- usiadłem obok niego na wolnym miejscu. 

-Właśnie...nie wiem...-


W szkole tak samo jak a autobusie było tylko kilka osób na klasę. Pani dyrektor wytłumaczyła a bardziej uspokoiła, że teraz jest taki okres gdzie jest dużo osób chorych. Chyba jest to prawda zważając na to że nadchodzi zima. Ale ja się nie znam. 

-Mogę przyjść do ciebie na noc?- zapytałem blondyna na lekcji

-No spoko. A co z twoją siostrą?-

-Może przyjść zemną, bo wiesz moja mama jest chora, a nie chce jej zostawiać samej w domu.-

-CISZA!!!- nagle naszą rozmowę przerwał nauczyciel. Resztę lekcji przesiedzieliśmy cicho, bo nauczyciel nie miał dzisiaj dobrego nastroju przez co wstawił naszemu koledze uwagę za głośne oddychanie. Nie mogłem doczekać się naszego wspólnego grania w minecrafta . Zawsze gramy w tą grę kiedy nocujemy u kogoś z nas.


Po powrocie ze szkoły (ja i Sofie) udaliśmy się do domu blondyna. zapukałem do drzwi. Po paru minutach cisze przerwała mama Clay'a, która otworzyła nam drzwi.

-Dzień dobry Misie Pysie.- powitała nas radośnie mama rodzeństwa. Ona zawsze nazywała nas "Mysie Pysie" tak naprawdę miałem z nią lepsze relacje niż z moja prawdziwą mama. Ona zawsze witała nas z uśmiechem na twarzy i kochała nas takimi jakimi jesteśmy. A moja mama... A moja mama miała nas bo musiała. Nie kochała, to czuć. Mimo to zaakceptowałem to. I postanowiłem że ja ją pokocham. Przez co moja siostra wychowywała się w lepszych warunkach niż ja. Nasz tata dosłownie poszedł po mleko nie nie wrócił. Ja go jeszcze znalem ale moja siostra nie za bardzo. 

-Dzień dobry proszę pani!.-uśmiechnąłem sie do niej miło

-Mówiłam żebyś mówił do mnie ciociu.- zaśmiała sie.- A i przepraszam was ale musicie zaostać z wujkiem. Musze iść do pracy na noc...- zrobiła smutna minę

-Dobrze rozumiemy, miłej pracy.-

- A i wujek trochę źle się czuje i leży w piwnicy (on tak ma pokój jak coś XD). Ale jak chcecie zrobiłam wam  babeczki.. Tylko się zjedzcie wszystkich na raz.- zażartowała i pomachała nam na pożegnanie. Ja wraz z moją siostra powędrowaliśmy na górę domu gdzie rodzeństwo miało pokój.

-SIEMANO.- krzyknął blondyn jak nas zauważył

-No elo.- przybiłem mu piątkę.

-Nie uwierzysz! Mój tata się dzisiaj źle czuje przez co nie będziemy musieli iść szybko spać!.- 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pięciu Ostatnich (DNF)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz