Podczas kolejnej lekcji Eliksirów, Severus wpadł do klasy powiewając szatami. Zajął swoje zwyczajowe miejsce na przedzie klasy, by rozpocząć wykład, gdy kątem oka dostrzegł Hermionę.
- Tutaj! Chodź do mnie Wilczku. Gdzie się podziałeś? – wołała. Gwiżdżąc dostrzegła spojrzenie Severusa.
- Panno Granger, co pani wyprawia?
- Zgubiłam mojego wilkołaczka. Widziałeś go? – wpatrywał się w nią bez słowa; nie miał nawet pojęcia, co mógłby powiedzieć.
- Uwielbia się chować w ciemnych miejscach – wolno do niego podeszła. – Może jest tutaj! – podniosła tył jego szat i schowała się pod nimi.
Klasa usłyszała mruczenie: „Wilczek, Wilczek!" i wybuchła śmiechem. Snape okręcił się, próbując ją złapać. Jak mogła, starała się tego uniknąć, ale nie była wystarczająco szybka. Szczupła dłoń chwyciła ją za ramię i wyciągnęła spod szat. Stanął przed nią i zapatrzył się na nią.
- Ale zabawa. Możemy to zrobić raz jeszcze? – wyszeptała obdarzając go szerokim uśmiechem.
- Idź na swoje stanowisko, NATYCHMIAST! – Hermiona uśmiechała się i skierowała się na miejsce, wiedząc, że w gruncie rzeczy nie był na nią zły, ponieważ, gdyby tak było, to odebrałby punkty Gryfonom.
Kiedy lekcja zbliżała się do końca, uniosła dłoń. Coś go powstrzymywało , ale Melin mu pomógł i pozwolił jej się odezwać.
- Tak, panno Granger.
- Proszę pana, zna pan jakiś dobry eliksir miłosny? – klasa wybuchła śmiechem, gdy odezwał się dzwonek.
Wszyscy wyszli, a Hermiona wraz z nimi, jednak wcześniej odezwała się:
- Przeprowadziłam poszukiwania. Mogę przynieść dzisiaj wieczorem swoje notatki? – popatrzył na nią podejrzliwie, gdyż zapomniał już o wykorzystaniu łez feniksa, jako pretekstu do pozbycia się jej z klasy. Tylko przytaknął.
Wieczorem, gdy zapukała do jego drzwi, usłyszała:
- Wejść!
Siedział przy biurku, pracując.
- Witaj, Severusie – podniósł wzrok i ujrzał ją stojącą.
- Chodź bliżej – powiedział odkładając pióro.
- Mam ze sobą wiadomości o łzach feniksa – przyjął je, czując coś na kształt winy, podczas gdy jego umysł skupił się na innych „rzeczach". Szybko przejrzał notatki i zdał sobie sprawę, że uporządkowała je i zebrała listę źródeł.
- Dziękuję ci – w jego głosie brzmiało uznanie.
- Usiądź, Hermiono – wskazał na skórzany fotel przed biurkiem. – Przepraszam za ten incydent – popatrzyła na niego zdezorientowana. – Za pytanie pana Malfoya.
- Och – szczerze mówiąc, zdążyła o tym zapomnieć.
- Zmusiło mnie to do myślenia – nerwowość wróciła do jego głosu. – Byliśmy na dwóch randkach. Wiem, że nie były najromantyczniejsze, ale chciałbym żebyś wiedziała, że – bardzo mi się podobasz i muszę wiedzieć, czy czujesz tak samo... – Obawiał się użyć słowa „podobać", gdyż wiedział, że jego wygląd jest odpychający.
- Severus, podobasz mi się – powiedziała, nie chcąc, by czuł się niepewnie. Ulga odmalowała się na jego twarzy.
- To całe randkowanie jest dla mnie nowe i po prostu nie jestem pewien, co robić – wyznał.
- Mówisz, jakby były jakieś reguły, według których trzeba postępować – zachichotała, a potem jej głos zabrzmiał poważniej. – Severus, dla mnie to też nowość. Ja cały czas nie wiem, co robić, ale wiem, że chciałabym spędzać z tobą więcej czasu. Nie musimy wychodzić na kolacje, choć to uwielbiam; równie dobrze możemy spędzić cichy wieczór w zamku.
YOU ARE READING
Zemsta Hermiony|| ZAKOŃCZONE
FanfictionPo wygranej wojnie z Voldemortem świat czarodziejski powoli stara się wrócić do normalnego, w miarę spokojnego życia. Jednak nie wszyscy. Severus Snape mimo że nie ma już nad sobą Czarnego Pana i mógłby cieszyć się tą wolnością, wybiera nieco inne z...